Helena Lombara po raz ostatni widziana była w swoim domu w Przykopie wieczorem 24 marca. Z ustaleń wynikało, że mogła opuścić dom o świcie 25 marca, między godziną 3:00 a 4:00 rano. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Rodzina natychmiast zgłosiła zaginięcie, a Komenda Powiatowa Policji w Mielcu rozpoczęła szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą.
Nie wykluczano, że seniorka mogła zostać przez kogoś podwieziona, stąd apel służb o kontakt do osób, które w tym czasie podróżowały przez okolice Przykopu i mogły widzieć osobę pasującą do opisu zaginionej.
W akcję poszukiwawczą zaangażowano liczne siły. Oprócz funkcjonariuszy policji i strażaków, w działania włączyła się lokalna społeczność, rodzina oraz specjalistyczne jednostki ratownicze. Przeszukiwano okoliczne pola, lasy i zbiorniki wodne. Niestety, mimo intensywnych działań przez blisko trzy tygodnie, nie udało się trafić na żaden trop mogący doprowadzić do odnalezienia zaginionej.
Dopiero w sobotę los dał tragiczny finał tej historii. Ciało seniorki znalazł jej syn w pobliżu rzeki.
Na miejscu, poza policją i strażakami, pojawił się również prokurator. Teren zabezpieczono, a śledczy przystąpili do czynności, które mają ustalić przyczynę śmierci kobiety.
Śledztwo w tej sprawie trwa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.