Usterka została jednak w miarę szybko naprawiona i mieszkańcy gminy Przecław usłyszeli ostrzegającą wiadomość, choć do każdego domu ona nie dotarła.
Alarm po pewnym czasie zafunkcjonował, jednak można wymagać, żeby system, który niemało kosztował, działał bez zarzutu. A co by było, gdyby sytuacja była poważniejsza, a każda minuta byłaby bezcenna?
Do mieleckiego starostwa skierowaliśmy zapytania o system alarmowania i jego powody niezadziałania.
Mieleckie starostwo nie jest jedynym dysponentem urządzeń emitujących takie komunikaty.
Każda z gmin powiatu może samodzielnie generować komunikaty głosowe lub ustalone sygnały alarmowe ostrzegające lokalną społeczność o nadchodzących bądź zaistniałych zagrożeniach. Ich nadawanie odbywa się przez osoby upoważnione w urzędach poszczególnych gmin.
Jak informowała Renata Siembab - burmistrz Przecławia, podczas posiedzenia Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, które odbyło się w starostwie w związku zaistniałą sytuacją, na terenie gminy Przecław nastąpiły pewne problemy z dźwiękowym przekazywaniem ostrzeżeń dla ludności. Jak długie, tego nie precyzowała.
Jak wyjaśnia dostawca oprogramowania, dostęp do systemu odbywa się przez przeglądarkę internetową. Przekaz głosu w trybie audio na żywo także odbywa się poprzez przeglądarkę internetową, która podłącza się (za zgodą użytkownika) do lokalnego mikrofonu.
Zgoda użytkownika jest konieczna (kliknięcie potwierdzenia), ponieważ lokalny mikrofon i kamera są traktowane jako źródła wrażliwe, przez które możliwe jest naruszenie prywatności.
Bezpośrednim powodem braku możliwości zadziałania audio na żywo była aktualizacja przeglądarki internetowej na stanowisku dyspozytorskim. Najnowsze aktualizacje przeglądarek internetowych narzuciły bardzo restrykcyjne traktowanie mikrofonu. Przeglądarki w najnowszej wersji nie pozwalają się łączyć z mikrofonem stronom, które nie posiadają certyfikatów SSL.
- Po stronie oprogramowania nie zmieniło się nic, zatem nie można obarczać nas winą za zaistniałą sytuację – wyjaśnia dostawca systemu.
Po dokonaniu aktualizacji przeglądarek internetowych na stanowiskach dyspozytorskich należało w pierwszej kolejności sprawdzić, czy wszystkie funkcje systemu są dostępne. Nikt bowiem nie mógł przewidzieć, jakie zmiany wprowadzi aktualizacja.
Problem, który zaistniał, jest zatem w pełni informatyczny, a nie systemowy. Firma Jarexs i Digitex (dostawcy systemu alarmowania) oczywiście pomoże w zaistniałej sytuacji, poprzez wygenerowanie certyfikatów i podłączenie ich do IP serwera WEB.