Obchody rozpoczęły się od uroczystej mszy świętej, którą sprawował ks. Czesław Haus, diecezjalny duszpasterz strażaków. W homilii podkreślał rolę OSP jako wspólnoty nie tylko ratowniczej, ale i duchowej – zakorzenionej w wartościach odpowiedzialności, odwagi i służby drugiemu człowiekowi.
Jakże często różne podziały towarzyszą nam w życiu. Wy od niepamiętnych lat pod sztandarem Świętego Floriana stanowicie zawsze jedno. Stoicie więc dzisiaj, kochani druhowie, w tych waszych galowych tych mundurach, tak jak zawsze przychodzicie na patriotyczne, państwowe, czy kościelne uroczystości, czy to może Boże Ciało, czy aby trzymać straż przy grobie pańskim. Jest to bardzo wymowne i wszyscy wam za to dziękujemy. Ale jeszcze bardziej jesteśmy wam wdzięczni za to, że na co dzień - już bez tych galowych strojów - na głos syreny spieszycie z pomocą wszędzie tam, gdzie jawi się cierpienie, ogień, woda czy też wypadki drogowe czy inne nieszczęścia - mówił. - To wszystko jest wpisane w nasze życie i dlatego potrzebny jest ktoś, kto się pochyli nad ludzką niedolą, nad ludzką tragedią i tego człowieka nie pozostawi samego sobie. Jak widzimy zawsze strażaków, to jesteśmy jakoś spokojniejsi, bo wiemy, że oni już swoje zrobią albo powiedzą, jak to trzeba zrobić, bo znają się na swoim fachu i na swojej służbie.
Po mszy odbył się uroczysty przemarsz pod plebanię, gdzie miała miejsce najważniejsza część wydarzenia – nadanie nowego sztandaru jednostce. Zanim jednak nowy sztandar oficjalnie przekazano strażakom, uroczyście pożegnano dotychczasowy – wiernego towarzysza strażackiej historii.
W trakcie ceremonii druhowie otrzymali odznaczenia, medale i wyróżnienia, a głos zabierali zaproszeni goście. Wśród nich znaleźli się m.in. posłowie Krystyna Skowrońska i Fryderyk Kapinos oraz wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul, samorządowcy, radni. Wszyscy podkreślali znaczenie lokalnych jednostek OSP jako ostoi bezpieczeństwa, tradycji i społecznej solidarności.
Jednym z symbolicznych momentów było przybijanie pamiątkowych gwoździ do tablicy oraz wpisy do księgi pamiątkowej, która przechowa wspomnienia z tego wyjątkowego dnia dla przyszłych pokoleń.
Dodatkową atrakcją była wystawa archiwalnych zdjęć, prezentująca historię OSP Zdziarzec – od czarno-białych fotografii z początku XX wieku po współczesne akcje ratownicze.
W obchodach wzięły udział poczty sztandarowe z całej gminy oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy Zdziarca, Świerża i okolicznych miejscowości. Nowy sztandar, będący symbolem jedności i ciągłości tradycji, został zakupiony dzięki ofiarności lokalnej społeczności, która po raz kolejny udowodniła, że wspólnymi siłami można zrealizować wielkie rzeczy.
Uroczystość 125-lecia OSP Zdziarzec była nie tylko świętem jednostki, ale całej wspólnoty – żywym świadectwem tego, jak ważna jest w dzisiejszych czasach pamięć o tych, którzy od pokoleń strzegą naszego bezpieczeństwa.
HISTORIA OSP ZDZIARZEC
Historia Ochotniczej Straży Pożarnej w Zdziarcu sięga roku 1900, kiedy to z inicjatywy Jana Dykasa, ówczesnego sekretarza sądu w Radomyślu Wielkim, powstała lokalna jednostka pożarnicza. Już od początku funkcjonowania OSP Zdziarzec cieszyła się dużym zaangażowaniem ze strony mieszkańców wsi – według przekazów z tamtych lat, do jednostki należało ponad dwudziestu druhów. Do najbardziej zasłużonych w tym pionierskim okresie należeli: Błażej Ryś, Kazimierz Kokoszka, Andrzej Golec, Marcin Tabor oraz sam Jan Dykas.
W 1902 roku, dzięki finansowemu wsparciu hrabiego Lubińskiego z Zasowa, zakupiono ręczną sikawkę, a także 15 mundurów i hełmów. Sprzęt ten został zakupiony w Krakowie i przez wiele lat służył miejscowej ludności – sikawka była używana jeszcze w latach 50. XX wieku, co świadczy o jej solidności oraz dbałości strażaków o stan techniczny.
Trudne chwile nadeszły wraz z wybuchem I wojny światowej. Zdziarzec znalazł się na linii frontu. Przebywali tu na przemian Austriacy i Rosjanie. Drewniana zabudowa wsi, kryta strzechą, przy braku studni przy wielu domostwach, stanowiła ogromne zagrożenie pożarowe. W czasie walk wiele domów uległo zniszczeniu. Po odzyskaniu niepodległości, druhowie skupili się na odbudowie remizy w pobliżu kościoła. Była to prosta drewniana konstrukcja, mieszcząca sikawkę i najpotrzebniejszy sprzęt.
OSP Zdziarzec aktywnie uczestniczyła także w odbudowie kościoła i szkoły, a w okresie międzywojennym jej skład liczebnie się powiększał. W tym czasie jednostka dysponowała już czterokołową sikawką oraz dodatkowym sprzętem. Działalność strażaków koncentrowała się na ulepszaniu wyposażenia i ćwiczeniach sprawnościowych, aż do wybuchu kolejnej wojny.
8 września 1939 roku Zdziarzec znalazł się ponownie w centrum wydarzeń. Polscy żołnierze wycofujący się przez wieś urządzili zasadzkę na niemieckie oddziały zwiadowcze. Ostrzelano niemiecki patrol, zginął zwiadowca na motocyklu, a następnie – podczas kolejnego starcia – niemiecki major. Niemcy uznali, że wieś broniła się czynnie. W odwecie ostrzelali Zdziarzec pociskami zapalającymi – wieś stanęła w płomieniach. Mimo prób gaszenia pożaru przez strażaków pod wodzą sołtysa Jana Słabuszewskiego, Niemcy zabronili dalszych działań ratowniczych. Spłonęło około 40% zabudowy wsi, a na cmentarzu w Zdziarcu do dziś znajduje się mogiła poległego wówczas żołnierza Wojska Polskiego.
W czasie okupacji druhowie OSP angażowali się w działalność konspiracyjną. Wielu zostało wywiezionych na roboty przymusowe do Niemiec, inni zginęli. Po przejściu frontu i zakończeniu wojny mieszkańcy powrócili i przystąpili do odbudowy. Strażacy gromadzili sprzęt w prowizorycznej remizie, a w roku 1960 zakupiono nową motopompę, która zastąpiła wysłużoną sikawkę. Sprzęt na miejsce akcji przewożono wozem konnym – konie należały do zasłużonego strażaka Tadeusza Rysia, który bez wahania użyczał je do pożarów.
Strażacy OSP Zdziarzec uczestniczyli aktywnie w życiu społecznym wsi. Wspomagali budowę nowej szkoły podstawowej, organizowali zebrania w domu prywatnym prezesa, a z czasem pojawiła się potrzeba wybudowania nowej remizy z zapleczem dla mieszkańców. W latach 70. społeczność wiejska i druhowie przystąpili do rozbiórki dawnej szkoły drewnianej, a w jej miejscu rozpoczęli budowę Wiejsko-Strażackiego Domu Kultury.
Budową kierował ówczesny prezes Stanisław Krężel, a wśród szczególnie zaangażowanych mieszkańców zapamiętani zostali m.in. Franciszek Kuroś, Benedykt Tabor, Stanisław Pryga, Wójcik Jan, Wójcik Józef, Stefan Kokoszka, Ferdynand Kusek, Edward Ryś i Jan Kuroś. Nowa siedziba OSP została uroczyście otwarta w roku 1979, stając się centrum życia społecznego.
Kolejnym ważnym wydarzeniem było pozyskanie samochodu pożarniczego typu Żuk, który został przystosowany do potrzeb jednostki.
W latach 1984–1985 z inicjatywy druhów wybudowano zbiornik przeciwpożarowy, który jednocześnie stał się punktem poboru wody oraz miejscem ćwiczeń i odpoczynku. Problem braku wody był poważny – dotyczył nie tylko akcji gaśniczych, ale też życia codziennego.
W 1984 roku powołano młodzieżową drużynę pożarniczą, która została dobrze wyposażona i wprowadzona do działalności operacyjnej oraz społecznej. W kolejnych latach jednostka rozwijała się organizacyjnie i technicznie, a wielkim świętem dla całej wspólnoty wiejskiej było nadanie sztandaru, który stał się symbolem strażackiej tradycji, honoru i gotowości do służby.
Lata 90 to gromadzenie funduszy na zakup materiałów na podłogę przy remizie i budowę altanki, remont kuchni, remont całej remizy, wykonanie dachów, doposażenie kuchni, remont zbiornika przeciwpożarowego, remont samochodu Żuk, odnowienie sztandaru Świętego Floriana znajdującego się w kościele.
Z okazji jubileuszów stulecia OSP Zdziarzec otrzymało złoty znak Związku Ochotniczej Straży Pożarnej za wieloletnią ofiarną działalność w ochronie przeciwpożarowej dla dobra społeczeństwa i Rzeczypospolitej. W tym też roku udało się zakupić samochód Steyr.
Lata 2000-2025 minęły w mgnieniu oka. Jednostka rozwijała się, zdobywała coraz to nowy sprzęt, a kolejni druhowie kończyli przeszkolenia pożarnicze. Nawiedzające w tych latach nasz powiat po wodzie wymagały dużej ilości sprzętu i zaangażowania ochotników. Pod koniec dekady remiza OSP w Zdziarcu przeszła gruntowny remont.
Rok 2012 zapisał się w historii przez pozyskanie nowego lekkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego Renault Trafic, którego przekazanie odbyło się w roku 2013. Zastąpił wysłużony samochód Steyr, który z uwagi na wiek i stan techniczny służył przez ostatnie lata jako atrakcja. W roku 2024 trafił do prywatnej kolekcji samochodów pożarniczych sympatyka pożarnictwa z okolic Brzeska.
Jednostka liczy obecnie 45 członków, w tym 39 zwyczajnych oraz sześciu honorowych, tworzona w ramach OSP Jednostka Operacyjno-Techniczna liczy aktualnie 13 członków uprawnionych do udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych.
Komentarze (0)