Od 17 listopada otwarta jest baza rodzin włączonych do programu Szlachetna Paczka w tej edycji. Jednym z haseł projektu jest „mądra pomoc”, która mamy nadzieję dotrze do wszystkich potrzebujących rodzin.
Od soboty 17 listopada na stronie www.szlachetnapaczka.pl można wybrać rodzinę w potrzebie i przygotować dla niej mądrą pomoc. Przekazując rodzinie paczkę pokazujemy jej, że nie jest sama ze swymi problemami. Szlachetna Paczka to jedyny na świecie system pomocy bezpośredniej, w ramach której konkretny człowiek pomaga także konkretnej osobie, danej rodzinie. Nie jest akcją polegającą tylko na jednorazowym zaspokojeniu potrzeb tych, którzy zostają objęci pomocą. Paczka ma być impulsem do zmiany w życiu rodziny. Przygotowana jest tak, aby dała trwały efekt. Celem Paczki jest to, by potrzebujący “stanęli na nogi”, zaczęli sobie sami radzić w życiu, by odzyskali podmiotowość i sprawczość. Wspieramy rodzinę w odkryciu własnego potencjału i drogi do wyjścia z trudnej sytuacji. Darczyńca pomaga konkretnym osobom kupując dla nich potrzebne rzeczy. Ma możliwość poznania historii osób, które zdecydował się wspierać. Pomoc dostosowana jest do indywidualnych potrzeb danej rodziny.
Szlachetna Paczka w Mielcu
W tegorocznej edycji na Podkarpaciu działa ponad 500 wolontariuszy, w Mielcu jest ich 31. Są to osoby, które już w latach ubiegłych wspierały projekt Szlachetnej Paczki, jak i nowe, które w ramach rekrutacji dołączyły do zespołu. - Każda edycja jest inna, paczka co roku ewaluuje i zmienia się na lepsze. Można by powiedzieć, że dorasta – mówi jeden z liderów Maciej Ochab, który ze Szlachetną Paczką związany jest już od siedmiu edycji. W Mielcu, jak i w całym kraju zgłoszenia rodzin do otrzymania paczki napływają z różnych źródeł – są to na przykład szkoły, ale i ośrodki pomocy społecznej, zgłosić rodzinę w potrzebie może także sąsiad bądź znajomy, który dostrzega jej trudną sytuację. – Czy na przestrzeni tych wszystkich lat rodziny, z którymi się spotykamy różnią się? Poniekąd tak – tłumaczy Maciej. – Program 500+ znacznie poprawił sytuację. W ostatnich edycjach staraliśmy się dotrzeć do osób starszych, osamotnionych, ale także do młodych , którzy rozpoczynają dorosłe życie. Problemy u rodzin są bardzo różne, w każdej rodzinie możemy znaleźć coś innego, bywa, że jest to niewiedza, osamotnienie u osób starszych, brak wykształcenia, brak pomocy ze strony rodziny – dodaje. A jak wygląda sytuacja z darczyńcami w naszym mieście? Czy możemy na nich liczyć? - Darczyńcy zawsze nam dopisywali. Bardzo się cieszę, że w naszym mieście, co roku znajdują się osoby, firmy, szkoły i instytucje, które chcą bezinteresownie pomóc. Oczywiście, co roku martwimy się czy wszystkie nasze rodziny zostaną wybrane, ale na koniec i tak wszystko się udaję. Zobaczymy jak będzie w tej edycji – komentuje lider. Magdalena Okulska zaznacza, że osoby, które postanawiają zostać darczyńcami nigdy nie żałują tej decyzji. – W żaden sposób nie da się opisać emocji jakie towarzyszą spotkaniu darczyńcy z rodziną. Są to często łzy wzruszenia, brak słów, wdzięczność. Dla nas wolontariuszy są to najpiękniejsze chwile, które są nagrodą za włożony trud i zaangażowanie w pracę. Jest to niewątpliwie doświadczenie, które zapada wszystkim w pamięć do końca życia – mówi Magda. - Darczyńca to przede wszystkim człowiek o wielkim sercu. To niekoniecznie dobrze sytuowane osoby, są to często ludzie, których na co dzień spotykamy w sklepach, kościołach, szkołach, miejscach pracy. Niejednokrotnie słowo darczyńca oznacza grupę ludzi, którzy niemając wiele dzielą się tym, co mają. Z moich obserwacji wynika. że są to bardzo skromne osoby, które robią coś dobrego dla kogoś nieoczekując niczego w zamian. Niewykluczone, że dziś kupując bułki w sklepie mieliśmy do czynienia z Super Bohaterem na pierwszy rzut oka dla nas niewidocznym – mówi na zakończenie liderka.
