reklama

SPR Stal Mielec – Spójnia Gdynia 38:38 k. 2:1 (21:21)

Opublikowano:
Autor:

SPR Stal Mielec – Spójnia Gdynia 38:38 k. 2:1 (21:21) - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSPR Stal Mielec już drugi raz w tym miesiącu wygrywa ligowy mecz po emocjonującym konkursie rzutów karnych. Bohaterem mielczan po raz kolejny okazał się bramkarz Tomasz Wiśniewski.

Stal: Wiśniewski, Lipka – Sarajlić 9, Wojkowski 9, Ćwięka 8, Krupa 5/3, Kawka 4, Mochocki 2, Wilk 1, Janyst 1, Basiak, Kłoda, Rusin, Skuciński. Spójnia: Głębocki, Zimakowski– Kyrylenko 9, Jamioł 7, Pedryc 7, Rychlewski 6/5, Marszałek 4, Luberecki 3, Czaja 2, Ćwikliński 1, Brukwicki, Krawczenko, Lisiewicz, Męczykowski, Pedryc, Wolski Kary: 12 min. - 10 min. Sędziowie: Michał Fabryczny - Jakub Rawicki (obaj Katowice).  Widzów: 290.

-Nie róbcie już ze mnie bohatera. Po to stoję w bramce, żeby bronić – powiedział po meczu, jak zawsze skromny Tomasz Wiśniewski. 22-letni bramkarz już po raz drugi, w ciągu zaledwie dziesięciu dni, w rzutach karnych bronił jak natchniony i dał swojemu zespołowi zwycięstwo. – Nie możemy tak mówić – podkreśla. – Chłopaki też musieli trafiać. Inaczej byśmy nie wygrali.

Samo spotkanie od samego początku było naprawdę zwariowane. Oba zespoły kompletnie zapomniały o obronie, za to znakomicie spisywały się w ataku, czego efektem po 30 minutach był remis 21:21. Warto wspomnieć, że swój najlepszy mecz w PGNiG Superlidze rozgrywał Adrian Wojkowski, który przez całe zawody zdobył dziewięć bramek.

Obraz gry w drugiej połowie nie zmienił się, a w tej jakże intensywnej wymianie ciosów, oprócz Wojkowskiego, świetnie czuli się także Matej Sarajlić i Jakub Ćwięka. Pierwszy z nich zdobył dziewięć bramek, zaś drugi dołożył osiem.

Nie było jednak tak, że bramkarze, aż do konkursu rzutów karnych, byli tylko bezimiennymi obserwatorami boiskowych wydarzeń. Tomasz Wiśniewski obronił 17 rzutów, co dawało mu 30-procentową skuteczność. – To, co momentami działo się na parkiecie, przypominało bardziej grę w dwa ognie niż mecz piłki ręcznej – żartował po spotkaniu bramkarz SPR Stali Mielec. Trudno się dziwić takiej opinii. Gdyby obie drużyny w regulaminowym czasie gry rzuciły jeszcze cztery bramki, to w meczowym protokole...zabrakłoby miejsca! Znajduje się tam bowiem miejsce "jedynie" na 80 bramek. 

 Obie drużyny bardzo chciały wygrać i rzuciły wszystko na jedną szalę. Może stąd taki wynik – zastanawiał się po meczu trener przyjezdnych, Dawid Nilsson. Jego Spójnia Gdynia postawiła mielczanom trudne warunki, głównie za sprawą fantastycznej dyspozycji Oleksandra Kirilenki. Rozgrywający, który w latach 2016-2017 grał w Mielcu, rzucił w tym spotkaniu dziewięć bramek. – Zagrać znowu w Mielcu to świetne uczucie. Szkoda tylko, że nie udało nam się wygrać – żałował. 

 Dzięki tej wygranej SPR Stal Mielec wciąż jest w grze o awans do play-offów. Strata do zajmującego ostatnie premiowane awansem miejsce Wybrzeża Gdańsk wynosi cztery punkty. - Do końca sezonu zasadniczego pozostały nam jeszcze trzy spotkania i będziemy walczyć ze wszystkich sił, by wywalczyć awans do play-offów - zapewnia Tomasz Wiśniewski. 

W najbliższą niedzielę mielczanie zagrają na wyjeździe z Chrobrym Głogów. Dzień wcześniej Wybrzeże Gdańsk pojedzie do Płocka na mecz z Orlen Wisłą. 

POZOSTAŁE WYNIKI: NMC Górnik Zabrze – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 27:28 (16:16); Wybrzeże Gdańsk – MMTS Kwidzyn 26:26 (12:14) k. 7:6; PGE Vive Kielce – Sandra SPA Pogoń Szczecin 40:27 (18:10); Zagłębie Lubin – Chrobry Głogów 28:21 (11:12); Energa MKS Kalisz – Gwardia Opole 31:28 (14:14); Meble Wójcik Elbląg – Orlen Wisła Płock 18:43 (6:19); Azoty Puławy – KPR Legionowo 29:24 (16:12). 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE