4 lutego w ramach "Dnia Drzwi Otwartych" w Ośrodku Diagnostycznym Fundacji SOS Życie w Mielcu przeprowadzano bezpłatne badania cytologiczne i mammograficzne. - Zarejestrowało się 10 pań na mammografię i 13 na cytologię, jednak kobiety dzwonią w dalszym ciągu i pytają o możliwość skorzystania z badań. Świadomość jest najtrudniejszą stroną naszego działania, gdyż dużo osób nie ma wiedzy, jak ważne są programy profilaktyczne - mówi Łucja Bielec, prezes Fundacji SOS Życie w Mielcu. - Kobiety trudno przekonać, aby się badały. Często pacjentka twierdzi, że jej nic nie jest, uważa wręcz, że żałuje, że zgłosiła się do nas. Taka reakcja jest spowodowana wieloma czynnikami: czasem brakiem możliwości dojazdu, czy brakiem pieniędzy. Do tego dochodzi stres związany z koniecznością wykonania licznych badań, które są wymagane, gdy zdiagnozujemy chorobę - mówi. Niewątpliwie pomocne w tym procesie są media. Nie zawsze jednak jesteśmy w stanie zmienić podejście kobiet. Możemy jedynie informować i przestrzegać przed istniejącymi zagrożeniami wynikającymi z braku regularnej kontroli.
Nic mi nie dolega
- Często kobiety mówią: Czuję dobrze, nic mi nie dolega, w mojej rodzinie nikt nie chorował na raka. Usprawiedliwiają się w ten sposób, chowając do szuflady decyzję o zrobieniu cytologii czy mammografii - opowiada Bielec. Tymczasem rak szyjki macicy rozwija się powoli, więc kiedy się nie badamy regularnie, istnieje duże prawdopodobieństwo choroby. Nieleczone stany zapalne w konsekwencji prowadzą do raka. Nierzadko jest to długi proces, co nie zwalnia nas z profilaktyki. Nowotwór ten, w porównaniu z rakiem piersi, jest zupełnie inny, rozwija się długo, nawet 8 do 10 lat, natomiast rak piersi może pojawić się w ciągu 2 miesięcy. - Cytologię powinno się wykonywać od 25 roku życia, ale można i wcześniej - zaznacza Bielec. Przed chorobą nie uchronimy się nawet wtedy, gdy zaszczepimy się na wirusa HPV, który odpowiada za powstanie nowotworu. - Pomimo szczepionki powinno się w dalszym ciągu wykonywać regularnie cytologię, bo jedynie ona może wykluczyć istniejące zagrożenie. Polecam kobietom wykonywać ją tam, gdzie realizowany jest program profilaktyki szyjki macicy, gdyż program ten jest poddawany regularnie kontroli. Dopóki kobieta sama nie zrozumie, że takie badania są z korzyścią dla niej, nic się nie zmieni - mówi prezeska fundacji. Niestety, późno rozpoznana choroba jest sprawą nieodwracalną, przez co wiąże się z trudnym procesem leczenia operacyjnego i chemioterapii.
Więcej w 7 numerze Korso.