Radni miejscy Prawa i Sprawiedliwości spotkali się z dziennikarzami w ostatni czwartek, 7 września, na terenach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie planowana jest budowa nowej hali. Konferencja odbyła się - jak na razie - na pustym placu budowy. Radni bardzo krytycznie oceniają przygotowania magistratu do tej inwestycji. Mówią wprost, że każdy etap postępowania administracyjnego stanowczo opóźnia rozpoczęcie budowy.
- Podczas podpisania umowy o dofinansowanie hali prezydenci złożyli w obecności ministra sportu Jarosława Siewierskiego deklarację na temat ogłoszenia przetargu i rozpoczęcia inwestycji. Dzisiaj już wiadomo, że pierwsza część deklaracji nie została spełniona, a druga jest zagrożona - czytamy w oświadczeniu.
Wszystko dzieje się za późno
Radni po przeanalizowaniu harmonogram prac przy budowie nowej hali MOSiR uważają, że już teraz występuje co najmniej roczne opóźnienie w rozpoczęciu budowy. Odpowiedzialność za tę sytuację zrzucają na magistrat i prezydenta.
- Opóźnienia wpływają negatywnie na sportowe życie w mieście. W obliczu złej kondycji stadionu oraz hali przy Gimnazjum nr 2 bardzo źle oceniamy warunki zaplecza sportowego. Dziwi nas fakt, że magistrat deklaruje ogłoszenie przetargu na budowę hali do końca sierpnia, biorąc pod uwagę to, że 2 września została podana informacja o wyłonieniu inżyniera kontraktu, który między innymi jest odpowiedzialny za zorganizowanie tego przetargu. Dlaczego dopiero teraz inżynier kontraktu został wyłoniony? Ile czasu potrzeba tej osobie na zweryfikowanie i przygotowanie postępowania przetargowego? - pytają radni w oświadczeniu.
Lepiej opóźnić, niż źle wydać 100 milionów
Wiceprezydentów Mielca dziwi krytyka radnych. Przypominają, że budowa nowej hali MOSiR to inwestycja, która już teraz wyceniana jest na kwotę 100 milionów złotych.
- Przesunięcie nawet o kilka dni spraw związanych z ogłoszeniem przetargu w przypadku, kiedy pracujemy nad dokumentacją kilkanaście miesięcy, to nic dziwnego. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której faktycznie moglibyśmy opóźnić procedury ze względu na to, że trzeba by było unieważnić źle przygotowany przetarg. Wyłoniliśmy już inżyniera kontraktu, czyli firmę zewnętrzną, która w imieniu magistratu będzie pilnować tej inwestycji. Przetarg będzie ogłoszony dosłownie na dniach. Poświęcenie kilku dni nie stanowi żadnego opóźnienia - informuje wiceprezydent Jan Myśliwiec.
Magistrat przypomina, że tę inwestycję od samego początku będzie obsługiwać zespół specjalistów, którzy działają pod nazwą "inżynier kontraktu". Magistrat na tę współpracę wyda prawie dwa miliony złotych.
- Procedura wyłonienia inżyniera kontraktu rzeczywiście się przeciągała. Mieliśmy nawet ogłosić przetarg jeszcze w momencie, kiedy nie mieliśmy zapewnionego inżyniera. Stwierdziliśmy jednak, że skoro podpisaliśmy już umowę, to poprosimy naszych nowych współpracowników o ostateczny przegląd dokumentów. Już teraz mogę potwierdzić, że przetarg zostanie ogłoszony dosłownie na dniach - dodaje wiceprezydent Tadeusz Siemek.