PZL Mielec. Amerykanie od razu powiedzieli "nie"

Opublikowano:
Autor:

PZL Mielec. Amerykanie od razu powiedzieli "nie" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Dziennik.pl opublikował materiał, w którym zdradza, że być może rząd zrepolonizuje fabrykę śmigłowców. MON tajemniczo nabiera wody w usta, a jak w tym wszystkim odnajdzie się PZL Mielec?

Jak podaje dziennik.pl, w Ministerstwie Obrony Narodowej rozważany jest wariant przejęcia pewnej części udziałów producenta śmigłowców. W tym celu toczyły się rozmowy z przedstawicielami właściciela Polskich Zakładów Lotniczych w Świdniku, włoską firmą Leonardo, wcześniej Finmeccanica.

Przejęcie polegałoby na wymianie akcji – część Świdnika przejąłby Skarb Państwa. Wtedy również PZL Świdnik wcielony by został do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która zrzesza państwowe zakłady tej gałęzi przemysłu. Na tym jednak nie koniec wymiany, bo włoski koncern miałby wówczas objąć część udziałów w polskim przemyśle obronnym.

Choć temat jest w powijakach, to, jak zaznacza dziennik.pl, byłby zgodny z tym, co Prawo i Sprawiedliwość mówi o repolonizacji przemysłu, i prezentacjami PGZ, w których firma wskazuje, że będzie otwarta na różne akwizycje. Jednak nikt głośno nie chce się na ten temat wypowiadać. Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON i dyrektor gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza, zaprzeczył, jakoby odbyło się jakieś spotkanie dotyczące przejęcia udziałów PZL-Świdnik od Leonardo. Maciej Lew-Mirski, wiceprezes PGZ i Martyna Gawryluk z PZL Świdnik nie komentują sprawy.

Ale portal dziennik.pl dotarł do dwóch niezależnych źródeł, które przekazały, że takie rozmowy jak najbardziej miały miejsce. Warto przy tym zaznaczyć, co podkreśla cytowany portal, że cała transakcja miałaby sens tylko wtedy, gdyby Ministerstwo Obrony złożyło w Świdniku duże zamówienie związane z produkcją bądź modernizacją śmigłowców.

Dziennik.pl podkreśla, że badany w tej sprawie był również Lockheed Martin i ewentualne przejęcie części udziałów w PZL Mielec. - Ale Amerykanie od razu powiedzieli „nie” – zdradza jeden z rozmówców portalu, prosząc o anonimowość.

"Wydaje się, że na razie ten największy koncern zbrojeniowy świata, który zakłady w Mielcu przejął zaledwie kilka miesięcy temu, wciąż szuka pomysłu na to, co ma być produkowane na Podkarpaciu. To również związane jest z tym, że w Mielcu – podobnie jak w Świdniku – wciąż tli się nadzieja na pozyskanie kontraktu na śmigłowce wielozadaniowe. Jednak na razie oficjalne rozmowy w tej materii trwają z francuskim Airbusem i dotyczą pozyskania śmigłowca Caracal" - czytamy na portalu dziennik.pl

Repolonizacja fabryki śmigłowców nie powinna mieć w ogóle miejsca - uważają rozmówcy reporterów Dziennika: – Według mnie, nie powinno się tego robić. Jeśli PGZ będzie miała udziały w Świdniku, to automatycznie ten zakład będzie preferowany przez MON. A to postawi Mielec w niezręcznej sytuacji. Inną możliwością jest zrobienie spółki córki PGZ i Świdnika, której zadaniem byłoby serwisowanie śmigłowców naszych sił zbrojnych. To nie zakłócałoby wolnej konkurencji na rynku śmigłowców – mówi inny znawca branży, który woli zostać anonimowy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE