Do pierwszego zdarzenia doszło 8 stycznia 2025 roku w Połańcu. Jak ustalili śledczy, Ewa W. spożywała w mieszkaniu alkohol, po czym zasnęła, pozostawiając bez opieki swoich dwóch synów. W tym czasie dzieci weszły na parapet otwartego okna na czwartym piętrze budynku i tam się bawiły. Na miejsce wezwano policję, która interweniowała, zanim doszło do tragedii.
Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało u kobiety niemal 2,5 promila alkoholu we krwi. Dzieci przekazano pod opiekę innego pełnoletniego członka rodziny.
Kilka dni później kolejna interwencja
Mimo interwencji służb i powagi sytuacji, 10 dni później – 18 stycznia 2025 roku – doszło do podobnego incydentu. Ewa W. ponownie była pod wpływem alkoholu (około 1,1 promila), a jej dzieci opuściły mieszkanie i wyszły na klatkę schodową bez żadnego nadzoru.
W związku z tym kobieta usłyszała dwa zarzuty dotyczące narażenia małoletnich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podczas przesłuchania przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.
Akt oskarżenia i propozycja kary
Prokurator zastosował wobec kobiety dozór Policji oraz skierował do sądu wniosek o dokonanie wglądu w sytuację opiekuńczo-wychowawczą dzieci. W sprawie interweniował również sąd rodzinny.
26 lutego 2025 roku prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Staszowie, wnioskując o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy. Prokurator zaproponował dla oskarżonej karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, a także objęcie jej dozorem kuratora oraz obowiązkiem powstrzymania się od nadużywania alkoholu.
Ostateczna decyzja w tej sprawie należeć będzie do sądu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.