Andrzeja Dudę w Dębicy witały tłumy. Prezydent złożył tu wiązankę kwiatów pod pomnikiem upamiętniających straconych w publicznej egzekucji partyzantów, którzy 10 lipca 1946 roku zostali powieszeni przez funkcjonariuszy Urzędu Publicznego za działalność w podziemiu antykomunistycznym.
Upalna pogoda nie odstraszyła dębiczan, jednak nie wszyscy znieśli tak długiego czekania. Kilkakrotnie interweniowały służby medyczne.
Prezydent zapowiedział rozwój Polski w oparciu o dwa filary: tradycję i innowacyjny rozwój technologiczny.
- Musi być oparcie Polski na dwóch filarach i nie mam co do tego wątpliwości. Jednym filarem jest nasza wiara, tradycja i wartości, które są wpisane w naszą rodzinę. Dlatego rodzina, rodzina i jeszcze raz rodzina. Jej ochrona jest najważniejsza. A ta rodzina to chłopak i dziewczyna, to małżeństwo, które jest związkiem kobiety i mężczyzny - mówił.
W Rzeszowie, po przemówieniu prezydenta, na scenę wyszły jego żona i córka. Agata Kornhauser-Duda apelowała,by niezależnie od tego, co się stanie w niedzielę, przyjąć ten wybór z szacunkiem.