reklama
reklama

Powiat mielecki znów w "Sprawie dla reportera". "Dramat mieszkańców i urzędnicza bezkarność"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Powiat mielecki znów w "Sprawie dla reportera". "Dramat mieszkańców i urzędnicza bezkarność" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
15
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościW najnowszym odcinku programu „Sprawa dla reportera” Elżbieta Jaworowicz ponownie pochyliła się nad problemem scalania gruntów w Padwi Narodowej, które – jak twierdzą pokrzywdzeni – w wielu przypadkach doprowadziło do jawnej niesprawiedliwości i pozbawienia ich dorobku życia. O czym mówili w studio eksperci i pokrzywdzeni?
reklama

Na początku programu przypomniano wypowiedzi bohaterów, wyemitowane w październikowym odcinku. W wyniku procedury scaleniowej mieszkańcom odebrano ziemię, nie zapewniając im godziwej rekompensaty. Wówczas padały poruszające słowa:

– Zabrano mi osiem arów, jeden ar to 20 tysięcy, a dostałam 56 złotych.
– Zabrali pole i 80-letni las, który moja babcia sadziła po powrocie z Ameryki. Nie dostałam nic.
– Mój mąż walczył o sprawiedliwość, ale niczego nie wskórał. W końcu dostał zawału.

reklama

W programie przypomniano także historię rolnika, który zgodził się na scalanie, a po zakończeniu procesu odkrył, że wszystkie jego działki... zniknęły.

– Było 13 działek, podpisałem, a potem okazało się, że po scaleniu cały 1 ha 34 zniknął! Nikt nie wie, gdzie się podziały!

Podobne dramaty spotkały wielu innych mieszkańców – ziemia uprawna zamieniła się w bezużyteczne grunty, a decyzje administracyjne były lekceważone przez urzędników.

Tym razem w studiu ponownie pojawiły się osoby dotknięte skutkami scalania, prawnicy oraz eksperci, którzy zgodnie podkreślali: skala nieprawidłowości jest ogromna, a wyroki sądowe, w tym wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie, jasno wskazują, że doszło do jawnego bezprawia.

reklama

Na początku odcinka Elżbieta Jaworowicz ujawniła, że niektóre z osób protestujących przeciwko scalaniu zostały ukarane grzywną i naganą za „tamowanie ruchu” podczas manifestacji na własnym gruncie. Wzbudziło to jeszcze większe oburzenie wśród widzów i gości programu.

Panie za ten reportaż zostały ukarane z wniosku policji za to, że o godzinie 11:00 w Padwi Narodowej w województwie Podkarpackim rozwieszając taśmę z napisem "Teren prywatny" na całej szerokości drogi publicznej oraz siedząc na jezdni tamowała i utrudniała ruch. Dostały naganę i 500 zł kary pieniężnej.

W studiu po raz kolejny zabrakło przedstawicieli lokalnych władz, co wywołało frustrację obecnych. Mecenas Piotr Kaszewiak nie krył wzburzenia:

–  Spotykamy się w tej sprawie po raz drugi. I powiem szczerze, że jestem zbulwersowany, dlatego że obok mnie stoi po raz kolejny puste krzesełko dla gościa, którego tutaj nie ma. A spodziewałbym się, żeby przedstawiciel władz lokalnych, czy w osobie pana starosty, czy przynajmniej kogokolwiek z jego strony, kto dzisiaj stanął by razem z nami i zastanowił się, jak wasz problem rozwiązać. Zamiast tego echa pani redaktor programu były takie, że wszyscy rzucili się na program, jakim prawem pani dane osobowe zostały ujawnione. Tymczasem pani wizerunek jednej i drugiej, imiona, nazwiska i adresy - panie prosiły redakcję, żeby udostępnić, bo próbujecie skupić tych 160 ludzi, których okradziono z nieruchomości w majestacie prawa. I tu jesteśmy po raz drugi i nadal nie mamy nikogo, z kim możemy podjąć dialog. Zamiast tego pan starosta zapowiada pozywanie programu za to, że w trakcie programu wspomniano, że prowadzone są postępowania o charakterze karnym wobec starosty, a on jest starostą od 6 od 6 maja 2024, więc nie odpowiada. Przecież nikt, panie starosto, nie mówi, że to pan, że to wobec pana toczą się postępowania czy że był pan skazany Żaden starosta nie został do tej pory skazany!  Czy naprawdę chcemy się tak łapać za słówka? Dlaczego dzisiaj wspólnie nie porozmawiamy o rozwiązaniu tego problemu? Tym paniomą i 158 osobom na podstawie sfałszowanych podpisów, co wiemy właściwie od 20 lat, odebrano ich nieruchomości.

reklama

Jednym z pozytywnych akcentów programu była informacja o działaniach europosła Tomasza Buczka, który zwrócił się do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć (OLAF) oraz prokuratury krajowej. Jeżeli okaże się, że scalanie odbyło się z naruszeniem prawa, instytucje unijne mogą cofnąć finansowanie, co może zmusić urzędników do szukania rozwiązań dla poszkodowanych.

Wystąpiliśmy z pismem o stan prawny i wiedzę jaką posiadają owe instytucje na temat scalania gruntów, czy przebiegło wszystko zgodnie z literą prawa i jaki jest stan na dzień obecny? - mówił poseł Buczek. - Mam nadzieję, że jeżeli instytucje czy to krajowe, czy europejskie pochylą się, to dostrzegą to, co wszyscy widzimy, czarno-na-białym. Instytucja może odebrać środki finansowe, z których dofinansowana była ta inwestycja. Mam nadzieję, że to będzie taki koronny argument, że starostwo bojąc się tutaj utraty tych środków, no po prostu pójdzie porozumienie do głowy i przeprowadzi proces wypłaty rekompensat czy uzyskanie porozumienia na skutek przekazania działek w innym miejscu, które będą zadowalały tutaj osoby pokrzywdzone.

reklama

Katarzyna Piekarska, z Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, zaproponowała pomoc mediatora.

Z jednej strony trzeba te pieniądze zwrócić, ale z drugiej strony przekazywane są wszystkie dokumenty i wnioski do prokuratury krajowej, która musi się tą sprawą zająć.  Może to jest dobry moment, żeby zaprosić mediatora zawodowego albo jakiś lokalny autorytet i po prostu przeprowadzić mediacje, żeby paniom albo zwrócono to, co im ukradziono, albo zaproponowano takie rozwiązanie, żeby jeżeli już nie można danej nieruchomości zwrócić, to po prostu zaproponować inną nieruchomość.

 

Mec. Maria Wentlandt-Walkiewicz zaproponowała zmiany w prawie.

Tak naprawdę nie wiadomo kto fałszował, nie wiadomo, kto złożył te podpisy, tajemniczy urzędnicy. I teraz sprawę mamy w sądzie najwyższym, to jest wieloletni cykl. Wraca z powrotem, znowu wiele lat będziemy w sądzie. Gdyby była odpowiedzialność dyscyplinarna i cywilna urzędników, to ktokolwiek maczał palce w tym  procederze, powinien natychmiast znaleźć się na bruku i miałby zakaz sprawowania funkcji publicznych. Niestety, u nas takiego prawa nie ma, więc ja tutaj się dopatruję tego, że znowu trzeba by coś zmienić, żeby nareszcie doprowadzić do odpowiedzialności urzędniczej i to zbiorowej.

Sąd Najwyższy umorzył postępowanie wobec byłego starosty, uznając przestępstwo za przedawnione, co wywołało sprzeciw i krytykę ze strony wielu osób. Jak podkreśliła Elżbieta Jaworowicz w swoim programie, decyzja ta została uznana za naruszenie zasady, że prawo nie działa wstecz, oraz za przykład nierówności wobec prawa. Tymczasem mecenas Leszek Małek, pełnomocnik pokrzywdzonych, poinformował, że sprawa zostanie ponownie rozpatrzona w wyniku kasacji, a apelacje od wyroku uniewinniającego również będą rozpatrzone. Oznacza to realną szansę na wydanie wyroku skazującego.

 Czy tym razem uda się coś zmienić? Czy osoby, które straciły ziemię, doczekają się sprawiedliwości? Jedno jest pewne – „Sprawa dla reportera” nie zamierza odpuszczać, a temat scalania wciąż budzi ogromne emocje.

Nie warto się kłócić, warto dojść do porozumienia. Życie jest krótkie - podsumowała redaktor Elżbieta Jaworowicz.

 

Pierwsza odsłona 

Przypomnijmy:

Akcja scalania gruntów w gminie Padew Narodowa rozpoczęła się w 2005 roku i od początku budziła kontrowersje. Proces obejmujący ponad 1800 hektarów spotkał się z oporem wielu właścicieli ziemi, którzy zarzucali władzom nieprawidłowości, niesprawiedliwy podział gruntów oraz brak przejrzystości. W kolejnych latach mieszkańcy protestowali, kierowali skargi do sądów i prokuratury, a sprawa wielokrotnie pojawiała się w mediach.

Po emisji materiału w programie „Sprawa dla Reportera” w październiku poprzedniego roku temat ponownie wzbudził ogromne emocje. W programie przedstawiono relacje osób, które czują się pokrzywdzone przez proces scalania, a także podano informacje sugerujące, że Starosta Powiatu Mieleckiego mógł brać udział w nieprawidłowościach. Sam Kazimierz Gacek, pełniący urząd od maja 2024 roku, stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom, podkreślając, że nigdy nie był skazany ani nie toczą się wobec niego żadne postępowania karne w tej sprawie. Starosta zapowiedział także działania mające na celu rozwiązanie kontrowersji wokół scalania zgodnie z obowiązującym prawem.

Dodatkowym problemem okazało się ujawnienie na antenie przez Elżbietę Jaworowicz danych osobowych niektórych uczestników programu. Eksperci zwracają uwagę, że takie działanie może mieć konsekwencje prawne związane z naruszeniem przepisów o ochronie danych osobowych.

6 listopada odbyła się konferencja prasowa starosty mieleckiego Kazimierza Gacka, na której został poruszony temat długoletniej i kontrowersyjnej sprawy scalania gruntów w gminie Padew Narodowa. 

Podczas konferencji starosta Kazimierz Gacek podkreślił, że choć rozumie emocje związane ze sprawą, to jego urząd działa w ramach obowiązujących przepisów. Przypomniał, że od 2022 roku, w związku ze zmianami w prawie, realizacja wyroków sądowych dotyczących scalenia jest utrudniona, a starostwo nie jest już organem właściwym do rozpatrywania skarg w tej sprawie.

Obecne władze starostwa zaznaczyły, że nie pełniły swoich funkcji w czasie, gdy doszło do nieprawidłowości, i nie mogą ponosić za nie odpowiedzialności.

W konferencji wzięły udział osoby, które od lat walczą o swoje prawa i domagają się zwrotu gruntów, które – według nich – zostały im odebrane bezprawnie. Krystyna Świątek oraz Halina Kozik, reprezentujące grupę pokrzywdzonych mieszkańców, otwarcie mówiły o swoich doświadczeniach:

Mieszkanki zaznaczyły, że przez błędne decyzje administracyjne straciły część swoich nieruchomości, a całe zamieszanie wokół scalenia odbiło się na ich sytuacji finansowej i psychicznej.

Podsumowując konferencję, Kazimierz Gacek podkreślił, że mimo trudnej sytuacji starostwo nie uchyla się od obowiązku wyjaśnienia sprawy i podejmowania działań zgodnych z prawem.

- Nie uchylamy się od odpowiedzialności, ale również nie pozwolimy sobie na to, aby powiat był traktowany jako współuczestnik w procederze łamania prawa.” – zaznaczył starosta.

Starostwo zapowiedziało wtedy dalsze działania wyjaśniające i współpracę z odpowiednimi organami w celu rozwiązania konfliktu.

 

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Portal Korso.pl - Najnowsze wiadomości z Mielca, Wiadomości, Sport, Biznes, Rozrywka, Kultura, Mielec. Sprawdź! Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama