Strażacy otrzymują pierwsze zgłoszenia o szkodach, jakie powstały podczas trwającej w powiecie burzy, której towarzyszą potężne ulewy i silny wiatr. Mimo, że skala interwencji nie jest tak dramatyczna, jak wydarzenia z czerwcowej burzy, której skutki wciąż są w pamięci mieszkańców, to sytuacja wciąż jest niepokojąca.
W miejscowości Wampierzów najprawdopodobniej został zerwany dach z budynku, który w wyniku silnych podmuchów wiatru i ulewy stał się niebezpieczny dla otoczenia. Podobna sytuacja miała mieć miejsce w Tuszowie Narodowym.
W Wampierzowie oraz w Kawęczynie powalone zostały drzewa, które zablokowały drogi, a mieszkańcy borykają się z zalanymi posesjami.
W Mielcu sytuacja również nie wygląda lepiej. Miejskie ulice zostały mocno zalane, co stanowi poważne zagrożenie dla ruchu drogowego i pieszych. Największe utrudnienia występują w okolicy skrzyżowania ulic Niepodległości i Biernackiego, gdzie zebrała się ogromna ilość wody.
Interwencja staży przy powalonym drzewie w Podleszanach godz. 17:19 / Zdjęcie OSP Książnice
Strażacy interwerniowali również przy ulicy Traugutta do powalonego drzewa.
Prognozy na najbliższe godziny nie napawają optymizmem. Burze i wichury, choć nie tak intensywne jak w czerwcu, wciąż stanowią zagrożenie. Służby meteorologiczne ostrzegają, że w regionie mogą występować silne opady deszczu i porywiste wiatry, które mogą prowadzić do kolejnych utrudnień w ruchu, a także zwiększyć ryzyko powodzi. Mieszkańcy powinni zachować ostrożność, unikać poruszania się w rejonach zagrożonych powodzią oraz śledzić komunikaty służb ratunkowych.
Strażacy z powiatu mieleckiego po raz kolejny stanęli na wysokości zadania, reagując na liczne zgłoszenia i minimalizując skutki burzy.
Komentarze (0)