Wśród najlepszej dziewiątki, która przybyła na Podkarpacie, było aż trzech Polaków - Robert Cyrwus (trzykrotny wicemistrz Polski, mistrz Europy w parach z Mateuszem Kieliszkowskim), Rafał Kobylarz (wicemistrz Polski, uczestnik mistrzostw świata i Europy) i Przemysław Brzoza (najsilniejszy człowiek Warmii i Mazur, piąty zawodnik Strongman Polska). W Mielcu stawili się także reprezentanci Białorusi, Słowacji, Mołdawii, Czech, a także Ukrainy. Zawodnicy mierzyli się w pięciu morderczych i widowiskowych konkurencjach, a zmienne szczęście sprawiło, że na wyłonienie zwycięscy trzeba było poczekać do samego końca. Ostatecznie na pierwszym stopniu podium stanął Robert Cyrwus, drugi był kolejny z naszych rodaków, prowadzący przez trzy pierwsze konkurencje Rafał Kobylarz. Trzecie miejsce należało do najlżejszego w stawce i walczącego na co dzień w innej kategorii wagowej - Volodymyra Rekshy. Do najlepszej stawki nie załapał się ostatni z Polaków – Przemysław Brzoza, który musiał pocieszyć się czwartym, najmniej lubianym przez sportowców, miejscem.
Takich imprez na terenie Europy odbywa się osiem. Finałem tych zmagań jest impreza Arnolda Schwarzeneggera pod tytułem "ARNOLD CLASSIC" w Madrycie.
Zobacz fragment: