10 grudnia około godz. 16.30, policjanci z komisariatu na Baranówce zostali poinformowani o zaginięciu starszej kobiety. Policjanci po udaniu się na miejsce zgłoszenia, ustalili, że zaginiona to 84-latka, która wyszła z domu koło godz. 13.30 i do tego czasu nie wróciła. Córka obawiając się o bezpieczeństwo matki ze względu na jej wiek i trudne warunki pogodowe postanowiła zaalarmować policję. Podczas interwencji skontaktował się z nią policjant pracujący w KPP w Mielcu i poinformował, że odnalazł kobietę w Świlczy i wiezie ją do domu. Jak się okazało policjant który był już po służbie, przejeżdżając przez Świlczę zauważył chodzącą bez celu, zdezorientowaną starszą kobietę. Zaniepokojony postanowił się zatrzymać. Podczas rozmowy z nią ustalił, że wyszła z domu, chcąc pójść do siostry w Rudnej Małej, jednak straciła orientację i nie wiedział gdzie się znajduje.