W piątkowy wieczór, 25 października, Muzeum Historii Fotografii Jadernówka wypełniło się po brzegi miłośnikami fotografii, historii oraz mieszkańcami Mielca, którzy przyszli, by spojrzeć na swoje miasto z zupełnie nowej perspektywy.
O godzinie 18 otwarto wystawę zatytułowaną „Nalot – Mielec z lotu ptaka 1998, 2013 i 2023”. Autorem wystawy jest Bogumił Krużel – pochodzący z Mielca fotograf, poeta i muzyk, który obecnie mieszka i tworzy w Wieliczce. Jego wieloletnia fascynacja fotografią lotniczą zaowocowała kolekcją 90 zdjęć wykonanych na przestrzeni 25 lat, które ukazują Mielec w trzech wyjątkowych momentach: 1998, 2013 i 2023. Takie podejście umożliwia obserwację przemian, jakie zaszły w mieście – od przemysłowego charakteru lat 90., przez rozwój infrastruktury, aż po obecny kształt miasta.
Okiem fotografa i mieszkańca
Bogumił Krużel, witając gości, opowiedział o procesie powstawania wystawy, która jest dla niego czymś więcej niż zbiorem zdjęć. Dawniej pozyskanie zdjęć z perspektywy lotniczej nie było tak proste, jak jest dzisiaj. Krużel wspomina, że pierwsze fotografie z lat 90. powstały w czasach, gdy uzyskanie zgody na przelot nad miastem wymagało licznych pozwoleń, szczególnie w Mielcu – mieście o strategicznym znaczeniu przemysłowym, z zakładami lotniczymi, które wymagały szczególnej ochrony przestrzeni powietrznej.
– Kiedyś latanie na zdjęcia nie było takie proste. Dawniej trzeba było mieć specjalne pozwolenie ze sztabu generalnego, każda fotografia podlegała cenzurze. Każde zdjęcie musiało zostać opieczętowane w Warszawie.
-wspominał artysta.
Proces selekcji zdjęć do wystawy również był wyzwaniem. Autor dysponował ogromnym materiałem, liczącym setki fotografii wykonanych w różnych okresach. Każdy kadr był unikalny i stanowił fragment historii miasta.
- Pracuję cyklami, jeśli robię artystyczną fotografię, to staram się żeby co najmniej trzy zdjęcia pojawiły się w cyklu. Żeby to nie były przypadkowe tzw. strzały. Z nalotami jest inaczej, latam nad Mielcem i mam cały cykl.
- żartobliwie o fotografii mówił Bogumił Krużel.
Zapytany o to, co jest mielecką perełką do fotografowania odpowiedział:
-To rynek. Jadąc codziennie przez Mielec nie przywiązujemy wagi do tego, jak się zmienia, ale z lotu ptaka, kiedy lece co kilka lat, to są diametralne różnice.
Wystawa dla każdego – dokument i sentymentalna podróż
Ekspozycja ma wymiar dokumentalny, zwłaszcza dla tych, którzy urodzili się dopiero w XXI wieku i nigdy nie mieli okazji zobaczyć miasta w realiach lat 90. i początku XXI wieku. Wystawa podkreśla kontrasty: miejsca, które przeszły gruntowne zmiany, zestawione z tymi, które wydają się zamrożone w czasie. Dla młodych to unikalna możliwość zrozumienia, jak miasto, w którym dorastali, ewoluowało na przestrzeni ich dzieciństwa, a nawet wcześniej.Dla wielu mielczan obecnych na wystawie fotografie były jak powrót do przeszłości. Jednym z gości była pani Iwona, mieszkanka Mielca.
– Kiedy patrzę na te zdjęcia, widzę swoje młodzieńcze i dziecięce lata. Choć wiele miejsc się zmieniło, jest w tym coś pocieszającego – pewne ulice i budynki pozostają takie same. Pamiętam dawny rynek, budki telefoniczne i zieleń, to miejsce przeszło chyba największą metamorfozę.
– opowiadała.
Spotkanie pełne refleksji i rozmów
Na koniec oficjalnej części był moment na pytania gości. Krużel odpowiadał na pytania dotyczące zarówno technik fotograficznych, jak i swojej perspektywy jako artysty i dokumentalisty. Wzbudził również wiele rozmów wśród gości, którzy wymieniali się wspomnieniami i przemyśleniami na temat rozwoju Mielca.Wystawa w "Jadernówce" będzie dostępna do końca stycznia 2025 roku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.