Do incydentu doszło w czwartek, 14 lutego, tuż przed północą na ul. Topolowej w Szczucinie. Granatowe BMW z dużą prędkością wjechało w przydrożny pojemnik na nakrętki, następnie uderzyło w ogrodzenie i mimo poważnych uszkodzeń, kierowca podjął desperacką próbę ucieczki.
Policjanci ze Szczucina błyskawicznie ustalili numery rejestracyjne pojazdu i udali się na posesję właściciela. Tam zastali rozbite BMW, którego stan wprawił funkcjonariuszy w osłupienie – prawe przednie koło było niemal całkowicie urwane! Jakim cudem auto dojechało jeszcze do domu? Można się tylko domyślać.
Na miejscu znajdował się również sprawca – 25-latek, który nie krył się z tym, że to on siedział za kierownicą. Problem w tym, że był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało 1,54 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna natychmiast stracił prawo jazdy i niebawem stanie przed sądem. Za swoje wybryki grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Tym razem skończyło się tylko na uszkodzonym ogrodzeniu, zniszczonym pojemniku i wraku BMW, ale niewiele brakowało, by cała sytuacja zakończyła się tragedią. Policja apeluje o rozwagę i przypomina – alkohol i kierownica to mieszanka wybuchowa!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.