reklama

Pierwszy polski samochód elektryczny powstał w Mielcu [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ELV001 - taką nazwę techniczną nosi pojazd, który ogłoszono pierwszym polskim autem elektrycznym. Samochód powstał dziesięć lat temu w Mielcu i pomimo wielu prób nikt nie zainteresował się jego rozwojem i produkcją, nawet polski rząd, który powołał specjalną spółkę do celów elektromobilności - ElektroMobility Poland.
reklama

ELV001- pierwszy polski prototyp samochodu elektrycznego powstał w 2011 roku w Mielcu, w ramach projektu dofinansowanego z budżetu Unii Europejskiej pn. „Budowa rynku pojazdów elektrycznych, infrastruktury ich ładowania podstawą bezpieczeństwa energetycznego”.  Liderem tego projektu była Agencja Rozwoju Regionalnego „MARR” S.A. w Mielcu, a nad całością dzieła pracowało kilka polskich firm zrzeszonych w konsorcjum Grenn Cars.

CZYTAJ TAKŻE: Zdrożeje wymiana oleju w samochodach. Wszystko przez opłatę depozytową

Dzieło polskich inżynierów

Samochód ten od początku do końca jest dziełem polskich inżynierów, to prawdziwie polska myśl techniczna. W konstrukcji 90 proc. stanowią opracowane i wyprodukowane pod potrzeby prototypu  polskie części (tylko koła i układ kierowniczy to gotowe rozwiązania wzięte z innych aut).

Projekt karoserii ELV001 wykonał Michał Kracik z krakowskiej ASP i udało mu się stworzyć nowoczesny i ponadczasowy wygląd, który nawet dziś  w niczym nie ustępuje tego typu pojazdom.

Do napędu przednich kół zastosowano dwa silniki elektryczne ( każdy o mocy 15 kW, przy czym moc maksymalna to 25 kW). Samochód od zera do 100 kilometrów na godzinę przyśpiesza w 6 sekund i na jednym ładowaniu osiąga zasięg 150 kilometrów. Prędkość maksymalna 110 km na godzinę. Bagażnik ma pojemność 310 litrów i ładowność na poziomie 525 kg.

 Pojazd jest czteroosobowy.  Co najważniejsze pokonanie tym samochodem 100 kilometrów  to koszt jedynie 4 zł.

Budowa prototypu  pierwszego polskiego samochodu elektrycznego trwała około półtora roku i kosztowała 8 mln zł. Części do jego zbudowania pochodziły z różnych zakładów w Polsce, a złożeniem całości zajmowała się nieistniejąca już, mielecka firma Leopard.

ELV001 na ówczesne warunki był pod względem technicznym i osiągów na poziomie konkurencyjnych modeli  uznanych światowych producentów.

Swoim projektem Agencja Rozwoju Regionalnego „MARR” S.A. w Mielcu wyprzedziła rzeczywistość. Razem z innymi partnerami zbudowała prototyp nowoczesnego,  miejskiego samochodu elektrycznego. Oczywiście wymagał on jeszcze wielu prac i nakładów finansowych, ale mógł być początkiem wytwarzanego seryjnie  polskiego samochodu elektrycznego. Wtedy nikt jednak na to nie  wpadł. ELV0001 pokazywano  co prawda na rożnych targach i wystawach motoryzacyjnych i technologicznych, ale na tym się kończyło.

Nikt z rządu nie zainteresował się samochodem elektrycznym z Mielca

Kiedy wydawało się też, że stworzony w Mielcu prototyp pierwszego, polskiego samochodu elektrycznego skończy zapomniany  tak jak wiele polskich rozwiązań technologicznych zrodziła się szansa na jego wykorzystanie. W październiku 2016 roku polski rząd powołał spółkę ElektroMobility Poland, utworzoną  przez cztery państwowe koncerny energetyczne – PGE, Tauron, Enea i  Energa - której celem było opracowanie prototypu i doprowadzenie do seryjnej  produkcji polskiego samochodu elektrycznego, a premier Mateusz Morawiecki ogłosił powstanie Planu Rozwoju Elektromobilności i zapewnił, że w 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów elektrycznych.

Niedługo potem Agencja Rozwoju Regionalnego „MARR” S.A.  wysłała pismo do ówczesnego ministra Ministerstwa Energii Krzysztofa Tchórzewskiego informując, że w Mielcu jest już gotowy prototyp polskiego samochodu elektrycznego, podała jego parametry i zadeklarowała, że jest gotowa przekazać rządowi dokumentację techniczno-konstrukcyją auta. Niestety nikt się sprawą nie zainteresował, nikt się nie odezwał.

Tymczasem w marcu 2017 roku spółka ElektroMobility Poland ogłosiła konkurs na karoserię polskiego  miejskiego samochodu elektrycznego, który  zelektryfikuje ulice polskich miast i będzie dostępny dla kieszeni przeciętnego Kowalskiego.  

Agencja Rozwoju Regionalnego „MARR” S.A. złożyła odpowiednią dokumentacje wyprodukowanego w Mielcu pierwszego w Polsce prototypu samochodu elektrycznego wraz z szczegółowym opisem jego parametrów technicznych i możliwością jego seryjnej produkcji. Nie uzyskał on jednak uznania jury konkursowego, wybrano 9 innych projektów, ten z Mielca odrzucono.

W ten sposób umarła ostatnia szansa na wykorzystanie jeśli nie w całości, to przynajmniej w części rozwiązań technologicznych ELV001-  pierwszego polskiego samochodu elektrycznego.

Pewne jest tylko jedno -przejadanie publicznych pieniędzy

Po wybraniu przez spółka ElektroMobility Poland 9 projektów  jej prezes Piotr Zaremba zapewnił, że prototypy, którymi można się będzie przejechać pojawią się już w 2018 roku, zaś krótkie serie produkcyjne samochodów do jazdy po mieście w 2019 roku. Po roku zapowiedział prototyp na 2019 rok, o produkcji nic nie mówił.  W 2019 roku prototypu dalej nie było. Przyszedł 2020 rok prototypu dalej nikt nie widział.

Pewne było tylko jedno. Przez ten czas  skutecznie przejadane były  publiczne pieniądze.  W  październiku 2016 roku kiedy powoływano spółkę ElektroMobility Poland, jej udziałowcy czyli koncerny energetyczne – PGE, Tauron, Enea i  Energa – dały spółce na start 10 mln zł. Na początku 2018 roku udziałowcy dosypali jeszcze 20 mln zł. Potem cztery koncerny postanowiły dorzucić jeszcze po 10 mln zł każdy czyli 40 mln zł. W sumie więc kapitał spółki osiągnął 70 ml zł.

Obietnice o prototypie ziściły się dopiero w lipcu 2020 roku. Na specjalnej konferencji spółka ElektroMobility Poland oznajmiła, że wybrano samochód i nadano mu nazwę – Izera – oraz zaprezentowała dwa prototypy samochodów w postaci kompaktowego hatchbacka i SUV-a.

Niedługo potem oznajmiono, że fabryka Izery powstanie w Jaworznie na terenach należących do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a seryjna produkcja ruszy w 2024 roku.

Czy jest to realne? Powstanie fabryki to wydatek rzędu 4-5 mld zł, które zapewne musiałby wyasygnować  rząd, choć jak na razie nikt o tym oficjalnie nie mówi.  Poza tym sama ElektroMobility Poland wielokrotnie wcześniej pokazała, że z  realizacją planów i dotrzymywaniem obietnic jest najczęściej  na bakier.

Na szarym końcu Europy

  Mimo wielkich rządowych  zapowiedzi i upływu kilku lat polska elektromobilność   wciąż jest w powijakach, a o jej  aktualnej  sytuację najlepiej świadczy raport, który przy końcu ubiegłego roku zaprezentowała Najwyższa Izba Kontroli.

„Elektromobilność w Polsce jest nadal na etapie początkowym, mimo upływu czterech lat od zaprezentowania wizji jej rozwoju” – czytamy w tym dokumencie.

Jak ocenił NIK pod względem liczby samochodów elektrycznych oraz infrastruktury jesteśmy na szarym końcu Europy, a rządowy plan rozwoju elektromobilności nie poprawił sytuacji, bo realizowany był wybiórczo i z opóźnieniami.


reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama