reklama

PGE Stal Mielec - Warta Poznań 2:1 [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

PGE Stal Mielec - Warta Poznań 2:1 [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPGE Stal Mielec - Warta Poznań 2:1 (2:0)Bramki: Getinger 22, Sojlić 26 - Jaroch 64.

PGE Stal: Kiełpin - Olszewski, Żyro, Bielák, Dobrotka, Getinger - Tomasiewicz, Šoljić, Nowak (89 Urbańczyk), Prokić (81 Stasik) – Paluchowski. Trener Artur Skowronek. 

Warta: Lis - Kuzdra, Kieliba, Boczek, Kiełb - Gardzielewicz (59 Długosz), Marciniak (55 Kupczak), Grobelny, Janicki (73 Jakóbowski), Rybicki - Jaroch. Trener Piotr Tworek. 

Sędziował Dobrynin (Katowice). Widzów 4 100.

Zawodnicy Stali Mielec powinni, pomimo zwycięstwa 2:1, przeanalizować to spotkanie, przede wszystkim w kontekście zmarnowanych okazji do zdobycia gola. To, że Warta pozostawała dziś w grze o wywiezienie punktu z Mielca do ostatnich sekund spotkania, jest zasługą wyłącznie nieskuteczności gospodarzy.

 Josip Soljić zepsuł dwa rzuty karne, za pierwszym razem – na swoje szczęście – ratując się udaną dobitką. Adrian Paluchowski nie wykorzystał piłki wystawionej jak na talerzu, na szósty metr. Andreja Prokic nie dobił piłki do prawie-pustaka z dwóch metrów.

Nie można tyle psuć. Bo potem trafia się jedna tragiczna pomyłka w środkowej strefie – jak ta przy golu kontaktowym dla Warty – i robi się niebezpiecznie, choć mecz powinien być już dawno zamknięty co najmniej trzybramkowym prowadzeniem.

Mielczanie na pewno udowodnili, że nie bez powodu są gronie głównych faworytów do awansu, bo Warta na ich tle wyglądała jak rywal z niższej ligi. W samej tylko pierwszej połowie drużyna Skowronka powinna strzelić cztery, albo nawet i pięć bramek. 

Niewykorzystane sytuacje zemściły się zaś po godzinie gry - na strzał z dystansu zdecydował się Gracjan Jaroch, a mocno uderzona piłka zaskoczyła Seweryna Kiełpina.

Warty nie było jednak stać na nic więcej, a Stal nadal atakowała. W 76.minucie wydawało się nawet, że wreszcie padnie trzeci gol dla mielczan. Sędzia znów podyktował dla nich rzut karny i znów do piłki podszedł Josip Sojlić. Po raz drugi jednak przegrał pojedynek z Adrianem Lisem. Ba, tym razem nawet nie udało się dobić nieudanego strzału. 

Trzeba jednak oddać co cesarskie bramkarzowi Warty. Adrian Lis wyrobił dzisiaj 300% normy między słupkami i naprawdę ma prawo, żeby z rozgoryczeniem spoglądać na grę kolegów, którzy nie skorzystali z jego wybitnej dyspozycji i nie zdołali wywalczyć choćby remisu.

Tym samym PGE Stal Mielec rozpoczyna sezon od wygranej. Choć trzeba będzie mocno popracować nad skutecznością.

- Chłopaki zagrali dobry mecz i jest to dobry prognostyk na kolejne spotkania - powiedział po meczu z Wartą trener PGE Stali Mielec, Artur Skowronek.

Szkoleniowiec mielczan mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Wygrali spotkanie otwierające sezon, a te mecze to zawsze wielka niewiadoma. - Na pewno bardzo chcieliśmy dzisiaj zapunktować i rozpocząć nowy sezon zwycięstwem. To było najważniejsze. Z całego serca gratuluję zespołowi, że osiągnął ten cel – podkreślił. 

Skowronek zwrócił się również do kibiców. Na mieleckim stadionie bowiem znów pojawił się zorganizowany doping. Nie było go od jesieni ubiegłego roku. 

Strasznie się cieszę, że wrócili, bo to jest to, czego tutaj przy Solskiego brakowało. Myślę, że dzięki wam daliśmy radę w trudniejszym momencie, jakim była końcówka meczu. Zrobiliśmy to, bo jesteśmy razem i o to chodzi – dziękował. 

Co zrozumiałe, w zupełnie innym nastroju był trener Warty, Piotr Tworek. - Nie wyszła nam ta inauguracja sezonu, szczególnie pierwsza połowa, o której będziemy chcieli jak najszybciej zapomnieć. Nie wychodziło nam kompletnie nic, zarówno w obronie niskiej, w obronie wysokiej. Po przejęciu też mieliśmy problemy z utrzymaniem się przy piłce, co Stal wykorzystała, strzelając nam dwa gole – powiedział.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE