OŚWIADCZENIE W SPRAWIE SZPITALA W MIELCU
W ostatnich dniach publiczne oświadczenia w sprawie funkcjonowania Szpitala Powiatowego w Mielcu ogłosili najpierw były zastępca dyrektora pan Zbigniew Torbus, potem była szefowa rady społecznej pani Joanna Rębisz. Później istotne głosy padały również na portalach społecznościowych. Jako dyrektor Szpitala w czasach do których odnoszą się te głosy, czuję się również w obowiązku wypowiedzieć się przynajmniej w kilku sprawach.
Objąwszy kierownictwo Szpitala po ostatnich wyborach samorządowych, dążyłam przede wszystkim do poprawy jego bieżącej sytuacji finansowej. Za moją działalnością przemawiają po prostu liczby - sytuacja ta już po kilku miesiącach zaczęła się poprawiać. Nie było mi dane kontynuować tej misji. W wyniku przeprowadzonego konkursu wybrano nową dyrekcję. Trzeba jednak zauważyć, iż okoliczności tego konkursu są obecnie badane tak przez sąd, jak i przez Prokuraturę.
Za konieczne uważam wskazanie, iż po zmianie władz Szpitala kierunek działalności został zmieniony, wiele podjętych decyzji uległo odwróceniu. Opiszmy to na dwóch przykładach. Krótko przed ogłoszeniem konkursu na dyrektora szpitala podjęłam decyzje o zmianie banku obsługującego placówkę. Konkurs został rozstrzygnięty w sposób umożliwiający uzyskanie korzyści finansowych. Jednak nim nowy bank zaczął świadczenie usług, nowy dyrektor szpitala unieważnił konkurs i powrócił do usług poprzedniego banku. Należy jednak zauważyć, iż sam nowy dyrektor był zawodowo związany z bankiem, który wcześniej obsługiwał Szpital i do umowy z nim powrócono po zmianie dyrekcji szpitala.
Drugi przykład to przygotowywanie posiłków. Jako dyrektor zrezygnowałam z zewnętrznych usług kateringowych i wprowadziłam wewnętrzną kuchnię szpitalną. Okazało się to decyzją uzasadnioną ekonomicznie, ale przede wszystkim wydaje się, iż było to z korzyścią dla pacjentów. Powszechne są narzekania na jakość wyżywienia w szpitalach. Ciągłe problemy finansowe odbijają się również w tej sferze. Jednak powszechna była opinia, iż wprowadzenie wewnętrznej kuchni szpitalnej spowodowało poprawę w tym zakresie. Po moim odejściu Starosta, który wielokrotnie krytykował zatrudnienie 31 pracowników do kuchni, powrócił do forsowanej od początku myśli przywrócenia poprzedniego rozwiązania. Takie przykłady można mnożyć. Nie rozumiałam dotychczas przyczyn, które mogły to powodować. Czemu ktoś miałby rezygnować z tego, co lepsze, na rzecz tego, co gorsze? Przedstawione obecnie hipotezy, iż mogło to wynikać z planu, by ostatecznie doprowadzić do prywatyzacji szpitala, mogłyby być wytłumaczeniem.
Obejmując funkcję dyrektora szpitala nie byłam związana ze środowiskiem mieleckim. Pracowałam wiele lat w branży medycznej poza naszym powiatem. Wróciłam do Mielca, ale wiele spraw, związków personalnych, nie były dla mnie zrozumiałe. Jako dyrektor Szpitala koncentrowałam się wyłącznie na aspektach merytorycznych, unikając rozgrywek.
Jeśli rzeczywiście to, co dzieje się w ostatnim czasie wokół Szpitala, w tym decyzje personalne, jest wynikiem tego rodzaju planów - osoby posiadające o tym wiedzę, powinny ją upublicznić, o co bardzo proszę i apeluję. Jestem przekonana, iż mieszkańcy miasta i powiatu nie życzą sobie takiego kierunku.
Jeśli takie działania są rzeczywiście podejmowane, polegają na manipulacji i nadużyciu zaufania mieszkańców - wyborców. To, iż pani Joanna Rębisz i pan Zbigniew Torbus zaczęli na ten temat mówić wynika z tego, że w tych sprawach posiadaliśmy wspólny pogląd i na pewno nie zgodzilibyśmy się pracować dla wprowadzenia takich rozwiązań.
Ewa Korpanty