Na miejsce natychmiast udała się pełnomocniczka, a w międzyczasie podleśniczy zdołał zlokalizować źródło ognia i wezwał na pomoc straż pożarną. Na miejsce przybyły dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Mielca, które szybko przystąpiły do działań gaśniczych.
Ogień objął około 4 ary poszycia leśnego. Czy to dużo? Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że nie, ale zużyte 16 tysięcy litrów wody daje do myślenia. Skala działań ratowniczych najlepiej pokazuje, że każdy pożar w lesie to poważna sprawa – nie tylko dla przyrody, ale także dla ludzi, którzy muszą zareagować błyskawicznie i skutecznie.
Po ugaszeniu ognia, pracownicy Zakładu Usług Leśnych zabezpieczyli teren poprzez tzw. oboranie, czyli wykonanie pasa oddzielającego pogorzelisko od reszty lasu. Pożarzyska będą teraz dozorowane aż do całkowitego wygaśnięcia – przez całą noc, a jeśli zajdzie taka potrzeba, również dłużej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.