Z perspektywy stolicy nasze problemy są słabo widzialne, mało słyszalne. Od momentu powstania Kronospanu w Mielcu w 1998 roku mamy już trzynastego ministra środowiska. Obecnie jest nim Henryk Kowalczyk, który w stu pierwszym dniu swoich rządów w ministerstwie odwiedził Mielec i wziął udział w sesji rady miejskiej. Słowa ministra, które można było usłyszeć podczas konferencji prasowej, trafnie opisują "problem nas wszystkich". Szef resortu mówi konkretnie i na temat - firma Kronospan stwarza problemy, po godzinach pracy WIOŚ można robić, co się chce, inaczej wyglądają deklaracje przy wydawaniu pozwolenia, a inaczej eksploatacja instalacji. Brawo, Panie Ministrze. Cieszy fakt braku zahamowań przed mówieniem wprost tego, czego tak bardzo brakuje w codziennej dyskusji.
Wśród deklaracji, które padły podczas spotkania, najistotniejszą jest wprowadzenie zdecydowanych zmian w ustawie o ochronie środowiska, które mają zakończyć się w lipcu tego roku. Przy średnim czasie uchwalania ustawy w Polsce, wynoszącym około 106 dni, podany termin wydaje się całkiem realny. Zmiana ma wprowadzić nakaz ciągłego monitoringu emisji oraz całodobową służbę WIOŚ. W praktyce oznacza to, iż wieczorne i weekendowe epizody smogowe mają szanse być zauważone i zbadane przez ową służbę. Ponadto minister słusznie zauważył, że świadomość społeczna wzrosła i stąd problem jest bardziej widoczny. Mam nadzieję, że te konkretne założenia nie zginą na etapie poprawek oraz iż lobbing nie zablokuje tych pożądanych zmian.
Co o tym wszystkim sądzić? Jak wierzyć w deklaracje polityków w tej szczególnej dla miasta i regionu sytuacji politycznej i w tym szczególnym roku 2018? Poczekajmy. Czas leci szybko, więc może już za kilka miesięcy znajdziemy się w innej rzeczywistości, z prawem stojącym po stronie ludzi.
Na koniec wisienka na torcie. Nowe prawo ma pozwalać w określonych przypadkach na, nie bójmy się tego powiedzieć, zamknięcie zakładu.