Po godzinie 15 jadące ze strefy ekonomicznej na Wojsławiu pojazdy pędzą wąską, niedostosowaną do wzmożonego ruchu uliczką Iwaszkiewicza. Trudno się dziwić kierowcom, którzy upodobali sobie tę trasę, skoro można nią szybko dojechać do centrum miasta. O ulicy Iwaszkiewicza pisaliśmy już kilkakrotnie, ostatni raz we wrześniu tego roku. Wspominaliśmy wtedy, że ulica została wybudowana "na chwilę".
- Miało to być wyjście tymczasowe. Wcześniejszy prezydent miasta Janusz Chodorowski obiecał nam, że droga ta będzie funkcjonować do czasu powstania obwodnicy Mielca - mówi pan Krzysztof, mieszkaniec ulicy Iwaszkiewicza.
Ulica Iwaszkiewicza powstała około sześciu lat temu. Wtedy, by ułatwić przejazd do strefy ekonomicznej na Wojsławiu, z polnej drogi zrobiono asfaltową. Wybudowano wówczas wąski pas jezdni z chodnikiem po jednej stronie. Jak sami się przekonaliśmy, przy drodze nie ma pobocza ani drogi rowerowej. Ich brak jest sporym utrudnieniem również dla rowerzystów.
Tymczasem kierowcy przyzwyczaili się do omijania korków, a niedostosowana do dużego ruchu mała uliczka stała się łącznikiem ze strefą na Wojsławiu. Rozwiązanie, które jest wygodne dla kierowców dojeżdżających na strefę, nie wszystkim jednak odpowiada.
Od kiedy ulica powstała, doszło tu do kilku groźnych wypadków drogowych. Wszystko przez nadmierną prędkość kierowców, którzy nie stosują się do ograniczeń.
- Długo walczyłem, aby na naszej ulicy było bezpieczniej, obiecano mi w urzędzie miasta zrobienie progu zwalniającego – mężczyzna powiedział nam przed kilkoma laty.
Dotarliśmy również do wypowiedzi, którą udzielił nam ówczesny naczelnik Wydziału Inżynierii Miejskiej Urzędu Miejskiego w Mielcu
- Wysłaliśmy na tę ulicę naszego pracownika, by ocenił sytuację i na pewno zostaną podjęte jakieś działania w celu poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu. Trudno powiedzieć, czy będą to progi zwalniające czy słupki, w każdym razie nie zostawimy tej sprawy - zapewnił nas w lutym 2014 roku zastępca prezydenta Tadeusz Siemek.
- Najgorzej jest w zimie. Wtedy auta wpadają w poślizg i wjeżdżają w płot mojego domu – skarży się pan Krzysztof, który już kilkakrotnie musiał go z tego powodu naprawiać.
Aby zapobiec kolejnym zniszczeniom, mężczyzna cofnął ogrodzenie domu za feralny słup. Musiał to zrobić, mimo że granica jego działki znajduje się przed słupem, bo bał się o bezpieczeństwo rodziny. - Bo przecież ktoś nam na podwórko wjedzie i dojdzie do tragedii – mówi właściciel domu znajdującego się w miejscu, w którym kierowcy tracą kontrolę nad swoimi pojazdami. - Kiedyś samochód odbił się od słupa i wjechał wprost do lasu. Jakieś trzy lata temu kobieta jadąca z córką fiatem cinquecento uderzyła w słup i wylądowała w szpitalu.
Jak się dowiadujemy, miasto od lat zamierzało zrobić coś, aby ruch na ulicy się zmniejszył.
- Ze względu na liczne wypadki planowano wykonać obok mojego domu rondo - mówi pan Krzysztof.Miasto odstąpiło jednak od tego pomysłu. Przystało na inny, którym jest budowa drogi przez las. - Wybudowanie tej ulicy spowoduje, że przejmie ona całość ruchu pojazdów w kierunku strefy przemysłowej przy ulicy Inwestorów i zdecydowanie zmniejszy się natężenie ruchu na ulicy Iwaszkiewicza - mówi Monika Skowrońska - Ziomek, naczelnik Wydziału Dróg Miejskich i Transportu Publicznego w Urzędzie Miejskim w Mielcu.
Progów na razie nie będzie
Jak dowiadujemy w urzędzie miejskim, jeszcze w tym roku powinna się rozpocząć budowa nowej ulicy, przedłużającej ulicę Powstańców Warszawy (od ulicy Witosa) do Inwestorów. Inwestycja powinna być zrealizowana do końca sierpnia 2018 roku.- W związku z tym, że nowa ulica przejmie całość ruchu pojazdów w kierunku strefy przemysłowej, nie będzie potrzeby montowania progów zwalniających na ulicy Iwaszkiewicza. Jeśli wybudowanie ulicy nie rozwiąże istniejącego problemu, wtedy ponownie zostanie rozważona ewentualność ich montażu. Przypadki nagminnego i permanentnego łamania przez kierowców obowiązującego ograniczenia prędkości 40 km/h oraz zakazu wjazdu pojazdów ciężarowych mieszkańcy powinni zgłaszać policji, która jest upoważniona do egzekwowania obowiązujących ograniczeń i zakazów - mówi Monika Skowrońskiej-Ziomek.