- Co z tego, że chodzę i szukam pracy, kiedy jej w Mielcu nie ma – mówi nam wprost 30-latek mieszkający w stolicy naszego powiatu: - Szukam od roku i nic. Zasiłek mi się nie należy, więc za co i gdzie mam żyć?
- Ja pani powiem: starsza młodzież szuka wymówek i tyle. No bo jak wyjaśnić sytuację, że taki jeden czy drugi szuka pracy ponad rok czy dwa i nie może jej znaleźć? To musi być jakiś straszny fajtłapa albo niezdara życiowy – mówi nam 60-letnia Aleksandra, dodając: - Za czasów mojej młodości ciężko się pracowało, ludzie dziś nie wiedzą, co znaczy prawdziwa praca w pocie czoła. Dziś liczą się tylko szybkie, łatwe pieniądze i wygoda.
Więcej w 37 numerze Korso