Czy "mecenas Google" może być dobrym doradcą?
Tak jak "doktor Google" nie może być dobrym doradcą, bo w końcu i tak trzeba pójść do lekarza po receptę czy skierowanie na badania, tak i "mecenas Google" niestety nie pomoże w naszej konkretnej sprawie. Może wprowadzić w temat osobę, która nie wie, z czym wiąże się jej problem, ale finalnie i tak najlepiej poradzić się prawnika, profesjonalisty, który wie, jak sprawę poprowadzić.
Internet pełen jest portali prawniczych, które kuszą poradą prawną, pismem procesowym czy wzorem umowy za 50 zł, ale to może być zgubne dla osoby, która chce się opierać wyłącznie na takiej pomocy prawnej. Zdarza się często, że korzystający z internetowej pomocy trafia do kancelarii prawnych w momentach kryzysowych, kiedy sprawa jest już w sądzie albo wydany został już wyrok pierwszej instancji i zostało zaledwie parę dni do wniesienia apelacji. Wtedy zaczyna się wyścig z czasem.
I prawnik ratuje sytuację
....Niestety, nie zawsze można "uratować" sprawę na przykład na etapie postępowania apelacyjnego, kiedy postępowanie dowodowe pozostaje znacząco ograniczone. Strona pozostaje z niekorzystnym dla siebie orzeczeniem, a z racji powagi rzeczy osądzonej nie można wnieść tej samej sprawy, która w związku z podstawą sporu dotyczy tego samego przedmiotu rozstrzygnięcia i tych samych stron. Może być to bardzo dotkliwe w każdej sprawie, czy to w sprawie o zapłatę czy też o zasiedzenie, tracąc szansę na uzyskanie tytułu własności nieruchomości.
Każda sprawa to inny przypadek i o tym powinien każdy pamiętać. Poczytać możemy, ale to będą sprawy podobne bądź sztampowe, a nie nasza!
Czyli wiedza internetowa tak, ale tylko po to, by zdobyć jakieś wstępne rozeznanie, które w kancelarii prawnej pomoże nam sformułować problem, z którym się borykamy?
Jeśli chcemy skonkretyzować nasz problem i przygotować się do rozmowy z prawnikiem, wiedza internetowa na pewno nie zaszkodzi. Ale jeśli chcemy sami od początku do końca poradzić sobie z prawnym problemem, to może się po prostu nie udać. Nie zachęcam absolutnie do takich praktyk.
Ale są jednak pewne sztampowe sprawy, które można załatwić w oparciu o pismo procesowe z internetu. Choćby pozew o rozwód w sytuacji, gdy obie strony chcą się rozstać i nie szukają winnego, czy sprawy o nabycie spadku.
W przypadku spraw rozwodowych, w których jest porozumienie stron, można się posiłkować gotowym wzorem. Jednak w takich pozornie prostych sprawach mogą się pojawić pewne niuanse, które dobrze byłoby przedyskutować wcześniej z prawnikiem, by uniknąć poważnych konsekwencji na przyszłość.
To samo dotyczy spraw dotyczących nabycia spadku, gdzie sądy co prawda same ustalają spadkobierców, więc teoretycznie prawnik wydaje się niepotrzebny. Ale i w takiej sprawie niezgromadzenie wszelkiej potrzebnej dokumentacji przed złożeniem wniosku doprowadzi do tego, że strony będą musiały uzupełniać materiał dowodowy. I skończy się na tym, że sprawa, która mogłaby się rozstrzygnąć na jednej rozprawie, będzie się ciągnęła bardzo długo.
Jeśli w grę wchodzi dział spadku, a nie samo jego nabycie, sprawy okołomajątkowe, zasiedzenie nieruchomości, sprawy rodzinne radziłabym skorzystać z pomocy prawnika.
To samo dotyczy przedsiębiorców, którzy często korzystają z pomocy prawnika incydentalnie i doraźnie, ale już po wejściu w stosunek zobowiązaniowy z innym przedsiębiorcą, co często skutkuje dotkliwymi konsekwencjami prawnymi.
Jednym słowem, nie warto oszczędzać na wizycie w kancelarii prawnej, bo ostatecznie może się okazać, że radząc sobie sami, stracimy znacznie więcej, niż zaoszczędzimy.
Tak to właśnie działa. I nie powinniśmy też bać się sądów, spraw i postępowań sądowych, które nas dotyczą. Sprawy, które prowadzą nas przed oblicze sądu, czasem tylko z pozoru wydają się trudne i nie do przejścia. Trzeba świadomie korzystać z pomocy fachowców, którzy zadbają o nasze interesy w pełni profesjonalnie. Bo przecież nic samo się nie załatwi.