Pulsoksymetr to urządzenie elektroniczne służące do nieinwazyjnego pomiaru saturacji krwi. Mierzony przez pulsoksymetr sygnał składa się z dwóch składowych: stałej i zmiennej (pulsującej). Składowa zmienna opisuje absorbancję pulsującej krwi tętniczej. Na podstawie pomiaru oblicza się stopień nasycenia hemoglobiny tlenem czyli pulsoksymetrii.
CZYTAJ TAKŻE:Jakie leki warto mieć w domu na wypadek koronawirusa
Na rynku są dwa rodzaje pulsoksymetrów. Stacjonarne, które stosowane są przede wszystkim w szpitalach, rożnego rodzaju placówkach medycznych, domach opieki oraz napalcowe. Nas interesują właśnie te napalcowe, które mają czujnik wyposażony w dwie diody LED oraz fotodiody, które umieszcza się na końcu małego palca.
Ze względu na możliwość pomiaru wysycenia krwi tlenem pulsoksymetr najczęściej stosuje się w przypadku pacjentów z chorobami układu oddechowego, chorobami serca, nadciśnieniem, cukrzycą.
Koronawirus atakuje drogi oddechowe i płuca dlatego może być przydatny również w walce z tą chorobą. Prawidłowy poziom saturacji tlenem powinien wahać się w zakresie od 95 proc. do 99 proc. Zalecane jest ustawienie alarmu ostrzegającego przed niedotlenieniem na poziomie 94 proc. W warunkach domowych jeśli stwierdzimy takie niedotlenienie powinniśmy dzwonić po pogotowie.
Sprawdziliśmy dostępność i ceny pulsoksymetru napalcowego w czterech mieleckich aptekach. W trzech urządzeni tego nie było. Przy czym w jednej przekazano nam, że trzeba pytać bo być może pojawi się przy końcu tygodnia. W dwóch, że nie ma i nie wiadomo kiedy będą, bo zniknęły z rynku i nie ma ich w hurcie.
I tylko w jednej usłyszeliśmy, że akurat przyszło jedno urządzenie. Jego cena to 149,99 zł. W innych aptekach podawane ceny mieściły się w przedziale 150-300 zł.