W naszym redakcyjnym archiwum mamy prawdziwą galerię mistrzów kierownicy. I to takich z najwyższej półki: zaparkowane na środku chodnika, w poprzek zatoki, na przejściu dla pieszych, przy samym skrzyżowaniu albo wręcz… na trawniku. Kreatywność nie zna granic – niektórzy potrafią zmieścić się tam, gdzie fizycznie nie da się zmieścić.
Nie ma co się dziwić – w czasach, gdy niemal każde gospodarstwo domowe ma co najmniej jedno auto, znalezienie wolnego miejsca do zaparkowania to czasami jak wygrana na loterii. Ale czy to usprawiedliwia blokowanie przejazdu, zastawianie bram czy utrudnianie życia pieszym? No nie bardzo.
Niektórzy z „mistrzów” tłumaczą się pośpiechem. Inni – że „to tylko na chwilę”. Jeszcze inni są przekonani, że auto mieści się idealnie, choć jego tylna oś wystaje na połowę chodnika, a lusterko grozi urwaniem każdemu, kto przechodzi z wózkiem.
Zdarzają się też przypadki absolutnie bezczelne – jak zaparkowanie w miejscu dla niepełnosprawnych bez uprawnień, czy na miejscu dostawczym z przekonaniem, że „i tak nikt nie przyjedzie”. Cóż, mistrz to mistrz – choć niekoniecznie do naśladowania.
Zobaczcie sami – oto przykłady parkowania, które wprawiają w osłupienie. Od śmiechu po zgrzytanie zębami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.