reklama
reklama

Dziś Mikołajki! Jak dzieci świętowały kilkadziesiąt lat temu? [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Dziś Mikołajki! Jak dzieci świętowały kilkadziesiąt lat temu? [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCoraz bliżej święta, coraz bliżej święta.... Ale zanim nadejdą, czeka nas najukochańszy dla wielu - szczególnie dla dzieci - dzień w roku. 6 grudnia, czyli popularne mikołajki, to przedziwne połączenie kultu św. Mikołaja z gorączką zakupów. Gdybyśmy żyli w XVIII wieku, to dziś nie poszlibyśmy do pracy! Mikołajki bowiem aż do XIX wieku były na ziemiach polskich dniem wolnym od pracy. Od średniowiecza tego dnia święty Mikołaj (a właściwie osoba przebrana za niego) przynosi dzieciom prezenty.
reklama

Rzut oka wstecz

Święty Mikołaj jest najpopularniejszym na świecie świętym, który nie pojawia się w Biblii. We Francji i Niemczech znajduje się ponad dwa tysiące kościołów pod jego wezwaniem! W Polsce ponad 327, np. w Zgórsku (gm. Radomyśl Wielki). Artyści portretują też świętego Mikołaja częściej niż jakiegokolwiek innego świętego z wyłączeniem Matki Boskiej.

Mikołaj z Bari, któremu zawdzięczamy nadchodzące święto, to  nie gruby mężczyzna w biało-czerwonym ubraniu i bandą elfów do pomocy, ale niezwykły święty, katolicki i prawosławny. Św. Mikołaj żył na przełomie III i IV wieku, był biskupem Miry, wsławił się cudami oraz pomocą biednym i potrzebującym. Przez wieki był jednym z najbardziej czczonych świętych na Zachodzie i Wschodzie.

reklama

Z postacią św. Mikołaja wiążą się dwie popularne legendy, które łatwo wyjaśniają, dlaczego to właśnie 6 grudnia obdarowujemy się nawzajem podarunkami.  To bardzo znana opowieść o trzech córkach. Młody Mikołaj, jeszcze przed wyborem na biskupa, miał chciwego i bogatego sąsiada, który drwił z pobożności świętego. Bóg ukarał sąsiada i sprawił, że stracił majątek oraz popadł w skrajną biedę. Gdy nie miał już z czego utrzymać rodziny, postanowił sprzedać swoje trzy córki do domu publicznego, ponieważ nikt nie chciał ich poślubić bez otrzymania stosownego posagu. Mikołaj postanowił uratować dziewczęta. Trzykrotnie, pod osłoną nocy, wrzucał przez okno pieniądze przeznaczone na posag dla każdej kolejnej siostry. Gdy sąsiad wyprawił już dwa wesela, postanowił dowiedzieć się, skąd biorą się tajemnicze pieniądze. Czuwał całą noc i ze zdumieniem odkrył, że to pogardzany przez niego Mikołaj wrzuca po raz trzeci pieniądze przez okno. Podziękował mu zawstydzony i postanowił zmienić swoje życie na zgodne z przykazaniami. 

reklama

W innej wersji legendy młody Mikołaj nie chciał zostać przyłapany na pomocy sąsiadowi i wszedł do domu przez... komin. Wiadomo już, skąd wziął się sposób, w jaki dostaje się dziś do naszych domów. 

Spoczywa z polską królową

Mikołaj został co prawda pochowany w Mirze, jednak w 1087 roku jego relikwie w obawie przed inwazją turecką zostały przeniesione do włoskiego Bari, do skromnego kościółka, który teraz nosi nazwę Bazyliki Świętego Mikołaja.  Ten sam zresztą kościół stał się kilka stuleci później miejscem ostatecznego spoczynku polskiej królowej Bony. Mauzoleum za głównym ołtarzem ufundowała jej córka, Anna Jagiellonka. Na sarkofagu umieszczone są rzeźby: klęczącej królowej Bony, a po jej bokach – świętych patronów Polski i Bari: Stanisława i Mikołaja.

reklama

Szczątki biskupa Mikołaja znajdują się na terenie Włoch, nie są jednak kompletne. Na przestrzeni wieków łupieżcy zdołali wykraść połowę szkieletu świętego oraz inne relikwie.  Kiedy naukowcy rekonstruowali twarz biskupa Mikołaja, odkryli, że święty miał złamany nos, który źle się zrósł. Do urazu prawdopodobnie doszło podczas prześladowań chrześcijan, które miały miejsce w czasie panowania rzymskiego cesarza Dioklecjana.

 

Rozdaje nawet po śmierci

Z kości świętego Mikołaja wydobywa się manna -   pięknie pachnąca substancja o leczniczych właściwościach, o kwiatowym aromacie. A warto podkreślić, że od śmierci św. Mikołaja minęło ponad 1700 lat!

 To trudny do wytłumaczenia fenomen. Przeprowadzono nad nim wiele badań, w wyniku których m.in. wykluczono możliwość przedostawania się wody z zewnątrz. Perłowy płyn wydobywający się z kości świętego jest relikwią.

reklama

Od 1980 r. podczas dorocznej uroczystej Mszy św. w święto przeniesienia relikwii, 9 maja, rektor bazyliki w obecności arcybiskupa Bari przez otwór w sarkofagu specjalną chochlą pobiera ok. 3 szklanek tej manny. Następnie biskup błogosławi zebranych wiernych ampułką, która zawiera drogocenny płyn. Pielgrzymi przybywający do Bari mogą zabrać relikwię w małej ampułce – stanowi ją niewielka ilość cudownej substancji rozpuszczona w wodzie święconej. Jest ona stosowana jako napój lub do pokropienia chorych części ciała. 

 

Święty czy nie święty? 

Sobór watykański II, który odbywał się w latach 1962-1965,  zarządził rewizję kultu świętych w Kościele katolickim.  Powołano nawet komisję złożoną z teologów i historyków, która miała zaproponować usunięcie świąt tych postaci, których istnienia nie sposób było udowodnić. Zakwestionowała ona historyczność Mikołaja, co wywołało ożywioną dyskusję, w której znaczna część hierarchii i wiernych stanęła w obronie kultu świętego. Papież Paweł VI zdecydował się na rozwiązanie kompromisowe. Zniósł święto 6 grudnia i postanowił, że tego dnia będzie obchodzone tzw. wspomnienie dowolne.

 

Święty a postać z bajki

W dzisiejszych czasach Mikołaj z reklamy Coca-Coli bardzo daleko odszedł od swojego biskupiego pierwowzoru. Co się właściwie stało, że duchowny z południa Europy zamienił się we właściciela dziewięciu reniferów? Pierwotnie Święty Mikołaj przedstawiany był w różnokolorowych strojach (zielonych, fioletowych, niebieskich, brązowych). Czerwony strój "otrzymał" dopiero pod koniec XIX wieku. 

 W tamtym czasie poeta Thomas Nash napisał wiersz, w którym umieścił dom Świętego Mikołaja na Biegunie Północnym. Poeta najprawdopodobniej wybrał ten teren, ponieważ w tym czasie prowadzono tam liczne badania naukowe, które miały dostarczyć więcej wiedzy na temat tej tajemniczej krainy. Według innej wersji, kwatera Mikołaja znajduje się w Laponii na górze Korvatunturi. Dzięki mieszkaniu na tym wzniesieniu Mikołaj miał słyszeć o wszystkich uczynkach dzieci. Korvatunturi jest obecnie punktem na granicy Finlandii i Rosji. W 1940 r. po wojnie zimowej, kiedy granica ulegała zmianie, trzeba było Mikołaja "ewakuować" do Rovaniemi, gdzie obecnie mieści się jego wioska – lokalna atrakcja turystyczna. Dzieci z Ameryki Północnej piszą natomiast listy do Mikołaja mieszkającego w Kanadzie -  doczekał się on tam nawet swojego własnego kodu pocztowego, który wygląda następująco: H0H 0H0.

Co wiemy o życiu rodzinnym Mikołaja? Był on kawalerem, aż do 1849 roku, kiedy jego żona pojawiła się w opowiadaniu "Legenda Bożonarodzeniowa". 

Bardzo stara jest też tradycja mikołajów w centrach handlowych.  Wszystko zaczęło się w 1890 roku, gdy biznesmen James Edgar postanowił przebrać się za Mikołaja w jednym ze sklepów w stanie Massachusetts, jako narzędzie marketingowe.

 

Renifery na pomoc

Na świecie jest ponad 2 miliardy dzieci, ale Święty Mikołaj nie odwiedza m.in. małych muzułmanów, hindusów, buddystów czy żydów. To zmniejsza liczbę dzieciaków o blisko 85 proc. do "zaledwie" 378 milionów. Ale  i tak naukowcy obliczyli, że jeśli Mikołaj miałby dotrzeć do każdego dziecka, miałby tylko milisekundę, aby zejść do każdego komina, zjeść ciasteczka i rozdać prezenty.

Sanie Świętego Mikołaja ważyłyby ponad 400 000 ton, gdyby zapakował na nie tyle zabawek, ile wystarczyłoby do obdarowania wszystkich dzieci na świecie. Aby udźwignąć taki ciężar, Mikołaj potrzebowałby sań zaprzęgniętych w ponad 360 000 reniferów.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama