Inwestycję chcą zrealizować dwie znane w regionie firmy zajmujące się przetwórstwem drobiu: "Skup Ubój Sprzedaż Drobiu Sp. jawna Kuśnierz Jan i Kazimiera, a także Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowe KALITA Jan Kuśnierz z siedzibą w Padwi Narodowej.
Ubojnia planowana jest na działce należącej do inwestora, która znajduje się w ścisłym centrum Padwi, w bliskiej odległości od szkoły podstawowej i okolicznych domów. Ze względu na to, że taki zakład potrzebuje dużej ilości wody, a co za tym idzie, wytwarza też ścieki, zaplanowano jeszcze budowę studni głębinowej oraz własnej oczyszczalni.
Wniosek w tej sprawie trafił do urzędu gminy dokładnie 2 listopada 2016 roku. Gmina w postępowaniu administracyjnym musi wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach.
W trwającym już ponad rok postępowaniu inwestycję badali pracownicy Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego, którzy wydali pozytywną opinię dla inwestora. Swojego stanowiska nie przygotowali jeszcze pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, chociaż wiadomo, że ostatnio kontrolowali teren, gdzie planowana jest ubojnia.
Konsultacje społeczne
Ze względu na to, że gmina ma wydać decyzję o oddziaływaniu na środowisko tej inwestycji, wójt ma obowiązek przeprowadzenia konsultacji społecznych. By poznać opinię mieszkańców, 30 listopada Robert Pluta zorganizował spotkanie z przedstawicielami inwestora.
Emocje były ogromne, ponieważ mieszkańcy Padwi od kilku tygodni żywo interesują się tym tematem. Padwianie, z którymi rozmawialiśmy, są zdecydowanie przeciwko budowie takiego zakładu w centrum wsi.
- Nie chcemy tej ubojni w sąsiedztwie naszych domów. Mamy tutaj swoje podwórka. Nie mamy nic przeciwko takiemu zakładowi w naszej gminie, ale absolutnie nie zgadzamy się, żeby powstał w centrum Padwi. Są bardziej odpowiednie tereny na tego rodzaju działalność - mówi jedna z mieszkanek.
- Nie wierzę, że zakład nie będzie uciążliwy dla nas. Jestem pewna, że zapach, który związany jest z tym przemysłem, będzie odczuwalny, bo nie da się go tak zupełnie zlikwidować. Chodzi przede wszystkim o nasze dzieci. One bawią się na okolicznym placu zabaw. Dodatkowo kuchnia szkoły podstawowej byłaby właśnie od strony planowanego zakładu, co dla mnie jest nie do przyjęcia. Jakie to będzie życie w takim odorze? - pyta inna mieszkanka.
Inwestor w swoim wniosku do urzędu gminy poinformował władze, że przeprowadził konsultacje społeczne w najbliższymi sąsiadami. Jednak mieszkańcy, którzy ostatnio pojawili się na spotkaniu, jednoznacznie temu zaprzeczyli.
Co dalej?
Spotkanie w ostatni czwartek zakończyło się symbolicznym głosowaniem mieszkańców, którzy wyrazili swój zdecydowany sprzeciw. Inwestor starał się odpowiadać na wszystkie pytania, które zgłaszali mieszkańcy. Trzeba przyznać, że mimo tak trudnego tematu, atmosfera spotkania było spokojna.
- Jako przedstawiciel organu administracji powinienem zachować neutralność w tej sprawie, ale muszę też zaznaczyć, że teren, ma którym planowana jest inwestycja, jest terenem projektowanym pod zabudowę jednorodzinną. Planujemy tam budowę sieci kanalizacyjnej i wodociągowej. Oddziaływanie tej inwestycji może więc niepokoić - przyznaje wójt Robert Pluta.
Podczas spotkania padła też propozycja zmiany miejsca lokalizacji ubojni. - Jest to sprawa do przemyślenia - mówią przedstawiciele inwestora. - Musimy się zastanowić nad tą propozycją. Istnieje również finansowa strona tego medalu. W obecnej lokalizacji poczynione zostały już z naszej strony bardzo duże inwestycje.
Wójt gminy ma nadzieję, że inwestor weźmie pod uwagę głosy mieszkańców i dokona zmiany lokalizacji.
