reklama

Mieszkańcy Mielca przygotowali list do Wiceministra Marcina Warchoła

Opublikowano:
Autor:

Mieszkańcy Mielca przygotowali list do Wiceministra Marcina Warchoła  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJuż w czwartek 29 sierpnia w Samorządowym Centrum Kultury odbędzie się debata, której uczestnikiem będzie podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł. Będzie to otwarta dyskusja mielczan z wiceministrem na temat kwestii czystości powietrza w Mielcu. Z tej okazji przedstawiciele grupy społecznej walczącej o czystość powietrza przygotowała specjalny list do wiceministra.

Grupa Społeczna z Mielca zrzeszona w koalicji miast pn. DOŚĆ TRUCIA pragnie przekazać do publikacji treść listu, który został przesłany do Pana Ministra Marcina Warchoła. List otwarty jest odpowiedzią na reakcję spółki Kronospan w sprawie zaplanowanej debaty o generowanych uciążliwościach przez zakład. Prosimy o pełną publikację materiału tekstowego oraz graficznego. 

 

Szanowny Pan Marcin Warchoł,

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.

 

Szanowny Panie Ministrze,

Na wstępie pragniemy podziękować za zainteresowanie naszym lokalnym problemem jakim jest uciążliwa działalność zakładu Kronospan w Mielcu. Żałujemy jedynie, że wrażliwość i troska o mieszkańców pojawia się tylko i wyłącznie w okresie przedwyborczym. Nie mniej jednak zmuszeni jesteśmy skorzystać z okazji i opowiedzieć Szanownemu Panu nieco więcej o naszym trudnym sąsiedzie. Niech ten list będzie przyczynkiem do owocnej dyskusji, którą zaplanowaliśmy w dniu 29.08.2019 w Mielcu z Pana udziałem i zaproszonych gości.

Wiemy, że otrzymał Pan list otwarty od przedstawicieli zakładu, który w swej treści dyskredytuje naszą lokalną grupę nazywając nas "uzurpatorami" i "manipulantami". Cieszymy się jednak, że nie jesteśmy dla Pana anonimowi. Miał Pan okazję poznać małą część grupy z imienia i nazwiska. 

My także możemy śmiało i otwarcie nazwać przedstawicieli zakładu jako "mistyfikatorów rzeczywistości". Przykłady można mnożyć, począwszy od przekazu o "emitowanej parze wodnej i nic więcej", a skończywszy na "ekościemie" i modnym ostatnio "zazielenianiu swojego wizerunku".

 

Tak jak już wcześniej zaznaczyliśmy, tym razem kierujemy do Pana list otwarty ponieważ wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy zostali pozostawieni samym sobie, bez jakiejkolwiek pomocy ze strony przedstawicieli miasta i powiatu. Odbyły się trzy protesty, wiele debat miało już miejsce. Skorygowano przepisy, a mimo to rzeczywistość nadal pozostaje niezmienna. Nasze lokalne władze odsyłają do organów nadrzędnych, a te z kolei sugerują interwencję u lokalnych samorządów - i tu koło się zamyka. Inspektorat WIOŚ odsyła nawet do skorzystania z Kodeksu Cywilnego przez mieszkańców. To wszystko spowodowało, że jedna z mieszkanek postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i pozwać do sądu zakład o uciążliwość ponad przeciętną miarę - grafika nr 1. Niestety, jak Szanowny Pan dobrze już wie, to jest starcie jednostki z gigantem korporacyjnym, który sprytnie wykorzystuje uszyte na miarę przepisy, normy, prawo lokalne i prawa nabyte. Z roku na rok coraz więcej tych praw przybywa.

 

Zauważyliśmy ostatnio, że przedstawiciele zakładu postanowili stworzyć nową narrację, której celem jest przerzucenie problemów z uciążliwościami na inne podmioty. Naszym zdaniem dzieje się tak dlatego, że spółka dokonała głośnej modernizacji, która miała rozwiązać wszystkie problemy - takie padały deklaracje przed protestami. Ponieważ mieszkańcy nadal zgłaszają uciążliwości to zakład postanowił poszukać winnych wśród swoich sąsiadów. Bywa nawet, że wskazuje ich z nazwy i wylicza im kominy.

 

Uciążliwości, o których mowa w tym liście już dawno zostały przydzielone do konkretnego właściciela. Emitent zanieczyszczeń i odorów został precyzyjnie odnotowany przez inspektorów WIOŚ, którzy skrupulatnie opisywali stan powietrza w jakim przyszło im realizować pomiary.

Oczekujemy, że okoliczności opisane w protokołach nie ulegną przedawnieniu i zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec tych, którzy doprowadzili do tego, że taki stan trwa niemal od 20 lat. Trudno uwierzyć, że w mieście trwa proceder, który dla przyjezdnych inspektorów bywa uciążliwy.

Czy Szanowny Pan Minister wie, że inspektorat WIOŚ odnotował już przeszło 600 zgłoszeń interferencyjnych, które zaczęły napływać od pierwszych lat działalności zakładu? Wówczas spółka nosiła nawę Krono-Wood, a potem Melnox. Pierwsze zgłoszenie zostało zarejestrowane we wrześniu 2001 roku i pochodziło od rady osiedla Mościska. W protokołach zgłoszeń można odnaleźć wpisy od osób fizycznych, Prezydentów, Starostwa, Marszałka, Straży Miejskiej, a nawet podmiotów takich jak PZL-Mielec, który zgłaszał zanieczyszczenie płyty lotniska przez zakład Kronospan.

Zasmrodzone i zapylone miasto wpisało się w codzienność bytu. Mieszkańcy wyrobili sobie nawyk śledzenia prognoz kierunku wiatru przed planowaniem kolejnego dnia. Bywało nawet, że najważniejsze dni dla miasta i rodzinne pikniki upływały pod znakiem nieznośnego smrodu i zapylenia.

O tych wszystkich uciążliwościach mieliśmy okazję opowiedzieć na mediacjach w 2018 roku, które zainicjował Urząd Marszałkowski na okoliczność gigantycznego protestu mieszkańców, którzy przeszli ulicami miasta demonstrując stanowcze NIE dla zakładu. Przedstawiciele spółki nie przybyli na mediacje. Wysłali oświadczenie, które powielają do dnia dzisiejszego przy każdej kolejnej okazji. 

Najbardziej przeraża nas fakt, że z roku na rok dowiadujemy się o nowych substancjach emitowanych do powietrza "w tej niby czystej parze wodnej". W 2016 roku WIOŚ po raz pierwszy wykrył substancje w emisjach zakładu, które nie były ujęte w pozwoleniu. Zachodzi pytanie, dlaczego musiało minąć aż 18 lat żeby inspektorat WIOŚ użył spektrometrów i detektorów do wykrycia przemilczanych związków chemicznych? Z kolei w tym roku dowiedzieliśmy, że zakład emituje metale ciężkie. Tym razem, także wykryto jest pod wpływem przymusu nakazowego, a to oznacza, że niebezpieczne związki były emitowane niemal od początku istnienia zakładu, z tym że ktoś skrupulatnie zadbał o ich przemilczanie. Dlaczego inne zakłady sąsiedzkie już od wielu lat wykazują w dokumentach emisję metali ciężkich, a dla tego konkretnego zakładu musiało minąć aż 20 lat?

Co gorsza, już nigdy nie dowiemy się ile tych metali ciężkich zostało wyemitowane do naszego powietrza z kominów spalarni Kronospanu. Wiedząc, że nośnikiem metali są cząstki pyłowe, a te zdaniem zakładu zostały zredukowane w 2018 o 90% to możemy się jedynie domyślać, że emisje były ogromne i wielokrotnie przewyższały dzisiejsze wielkości. Jak to wpłynęło na nasze zdrowie? Tego się już nigdy nie dowiemy.

W liście, który przesyła Kronospan do Szanownego Pana, można przeczytać, że niebawem zostaną zlikwidowane dwa uciążliwe kominy nazwane potocznie przez mieszkańców "bliźniakami formaldehydowymi E23 i E23a". Są to dwa kominy, które istnieją niemal od samego początku zakładu i odprowadzają odgazy z instalacji nasączania papieru dekoracyjnego w wannach pełnych żywic i procesorów suszenia. Niestety, przemilczane zostają fakty, że na tych dwóch kominach dochodziło do imisji gazów w stężeniach, które od grudnia 2019 uznawane będą za przekroczenia poziomów referencyjnych BAT-EL 

I zachodzi kolejne pytanie, dlaczego i kto zadbał o to aby przez 20 lat nie narzucić dla zakładu limitów emisyjnych dla lotnych związków organicznych, które są odpowiedzialne za odory? Przy tej okazji warto nadmienić, że zakład posiada wiele innych tzw. kominów chemicznych, które nie mają nic wspólnego z procesem suszenia drewna. Nie są też powiązane z nowoczesnym systemem dopalania UTWS i elektrofiltrem. To są kolejne źródła uciążliwych odorów, które potencjalnie będą funkcjonować niezmiennie przez kolejne pokolenia. Do takich kominów należą m.in. E13 i E109. Są to źródła emisji odgazów z prasy linii produkcji płyt wiórowych i MDF - grafika nr 7. Na tych liniach produkcyjnych realizowany jest proces prasowania i zaklejania żywicami, które są odpowiedzialne za charakterystyczny zapach, trudny do zniesienia.

Na powyższych emitorach nie obowiązuje pomiar ciągły emisji zanieczyszczeń. Inspektorat WIOŚ nie realizował na wielu z tych kominów pomiarów kontrolnych ani interwencyjnych. Jedynym źródłem danych o wielkościach emisji były i nadal będą tylko raporty z pomiarów okresowych realizowanych przez laboratoria akredytowane, zamawiane i opłacane przez spółkę. Mimo, że gazy i pyły są poddawane oczyszczeniu to emisja z tych źródeł nadal jest spektakularna i uciążliwa dla mieszkańców. Zakład charakteryzuje się gigantyczną zdolnością produkcyjną, a to oznacza ogromne wielkości emisji zanieczyszczeń. Proszę nie zapominać, że to zakład w którym wytwarzane są substancje chemiczne o wydajności max. 160 ton/dobę. Jesteśmy przekonani, że zakład nie powinien istnieć w tak bliskim sąsiedztwie zabudowań mieszkalnych.

Kończąc, mamy nadzieję, że na publicznym spotkaniu usłyszy Pan relacje pozostałych mieszkańców, którzy nie znają się na przepisach i normach, ale mają zmysł węchu i mają na co dzień do czynienia z uciążliwym Kronospanem. 

Z poważaniem: 

Grupa Społeczna.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE