reklama

Mielecki szpital walczy. Kilka pytań do dyrektora Józefa Więcława

Opublikowano:
Autor:

Mielecki szpital walczy. Kilka pytań do dyrektora Józefa Więcława - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW obliczu pandemii koronawirusa mielecka służba zdrowia stanęła przed nie lada wyzwaniem. Ogrom pracy personelu medycznego i braki sprzętowe zmobilizowały lokalne społeczeństwa do zaangażowania się w pomoc. O kilku ważnych sprawach dotyczących mieleckiego szpitala rozmawiamy z dyrektorem placówki – Józefem Więcławem.

Jak wygląda odzew na prośby władz szpitala o wsparcie w tych trudnych czasach?


Nasze prośby kierowane do zakładów pracy i osób prywatnych spotkały się z bardzo dużą życzliwością. Otrzymujemy wsparcie rzeczowe oraz finansowe, które pozwala nam na niezbędne zakupy. Uzgadniamy też z darczyńcami, jaki sprzęt jest nam najbardziej potrzebny. Każdy darczyńca ma jakieś uwarunkowania finansowe - jednym łatwiej jest przekazać środki pieniężne, innym dokonać konkretnej darowizny rzeczowej.

Wszystkie dary nas cieszą, ale najbardziej te pochodzące od zaangażowanych osób prywatnych. Przykładem mogą być własnoręcznie szyte  maseczki przekazane szpitalowi. Jest to taki spontaniczny dar serca, własnoręcznie wykonany, i być może każdy, kto tę maskę włoży, będzie wdzięczny tym osobom, które te maski uszyły.

Otrzymujemy również inny sprzęt. Są to przyłbice, fartuchy, trafia do nas również sprzęt z Agencji Rezerw Materiałowych. Mamy otrzymać również respirator z urzędu marszałkowskiego, a 5 respiratorów jest zamówionych i czekamy na ich dostawę.

Spływa również do szpitala pozostały sprzęt zakupiony z pierwszej transzy  pieniędzy, które otrzymaliśmy z budżetu państwa, od wojewody za pośrednictwem starostwa. Praktycznie ten sprzęt już jest u nas, pozostaje nam tylko kwestia rozliczeń, natomiast sprzęt z innych projektów mamy zamówiony i czekamy na zaopatrzenie, ale w czasie epidemii czas dostawy ulega wydłużeniu.

 

Dochodzą do nas informacje, że ilość łóżek, jakie może zaoferować jednoimienny szpital w Łańcucie, powoli się wyczerpuje.  Czy w związku z tym mielecki szpital  będzie musiał zwiększyć ilość miejsc, czy może będą inne szpitale na Podkarpaciu wyznaczone do przekształcenia się w rolę szpitali zakaźnych?

 

- Decyzje o tym, które szpitale zostaną w całości czy częściowo przekształcone w szpitale jednoimienne, nie należą do nas, tylko do pani wojewody i Podkarpackiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Natomiast my, widząc taką potrzebę i mając takie możliwości, poszerzamy tę bazę.  Chcemy być gotowi, aby nas nie zaskoczyła taka sytuacja, że przywożą nam pacjentów - a działamy na dużym obszarze - i nie mamy gdzie ich położyć.

Utworzyliśmy drugi oddział zakaźny (Pisaliśmy o tym wcześniej >>>TUTAJ<<<) na bazie istniejących budynków szpitala. W tym oddziale będą leczeni pacjenci, u których jest domniemanie, że nie są zarażeni koronawirusem, czyli osoby już po pierwszych negatywnych testach, które przebywały w kwarantannie.

 

Podobno do mieleckiego szpitala trafiają pacjenci z powiatu dębickiego?

 

Dializujemy pacjentów ze szpitala w Dębicy, dlatego że tamtejsza stacja dializ jest przeznaczona dla osób, które są zarażone. Pozostali pacjenci zostali rozpisani na trzy placówki, więc jeździmy po nich i mają oni świadczone usługi w naszej stacji dializ.

 

 A jak wygląda sytuacja z pracownikami służby zdrowia w mieleckim szpitalu? Czy są osoby, które idą na zwolnienia, obawiając się o swoje zdrowie?

 

W tej chwili mamy ograniczoną liczbę pacjentów. Część personelu medycznego albo jest na opiece nad dziećmi, albo na tak zwanym postojowym, żeby się przygotować i nie być potencjalnie zarażonym. Chodzi o to, żeby ta część pracowników była do dyspozycji, kiedy wszystkie ręce będą potrzebne na  pokładzie. 

W tej chwili organizujemy personel medyczny. Pracownicy służby zdrowia mają  świadomość, że będą z tego powodu różne niedogodności, także logistyczne przy przenoszeniu oddziałów i lokalowe.

 

Czy pielęgniarki, które są na emeryturze, oferują chęć przyjścia do pomocy w tych trudnych czasach?

 

Miałem taki telefon i bardzo się wzruszyłem - panie pielęgniarki, które odeszły na emeryturę zanim ja objąłem funkcję dyrektora, i nie znamy się, w razie potrzeby są gotowe przyjść i wspomóc koleżanki.

 

Czy szpital może liczyć na wsparcie Urzędu Miejskiego w Mielcu?

 

- Tak, możemy liczyć na wsparcie miasta. Wystąpiliśmy o odroczenie podatku i spotkało się to z pozytywną opinią. Praktycznie nie ma gminy z terenu powiatu mieleckiego, która by nie udzieliła pomocy, czy to finansowej, czy rzeczowej.

Również miasto w tę pomóc się angażuje i są to środki finansowe (nie będę wymieniał kwot, ale są one dosyć pokaźne), które nas wspomagają.

W ramach akcji "Posiłek dla lekarza" personel szpitala otrzymuje również posiłki od mieleckich restauracji. Żywność otrzymują także pielęgniarki, które ze względu na bezpieczeństwo mieszkają w hotelach. Hotel gwarantuje śniadanie i obiad, natomiast kolację dostarczają filmy zewnętrzne.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE