reklama

Mieleccy nauczyciele chcą strajku!

Opublikowano:
Autor:

Mieleccy nauczyciele chcą strajku! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW ubiegłym tygodniu w większości placówek oświatowych w powiecie mieleckim nauczyciele wzięli udział w referendum, w którym decydowali o tym, czy wezmą udział w strajku.

Jak wynika z przeprowadzonego głosowania, zdecydowana większość szkół i przedszkoli przystąpi do strajku.

Zdecydowana większość jest "za"

- Do tej pory w zakończonych referendach tylko jedna placówka na terenie Mielca i jedna na terenie gminy Czermin nie opowiedziały się za udziałem w strajku – przekazał nam

Stanisław Rajda, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego oddział w Mielcu.

To oznacza, że od 8 kwietnia rozpocznie się bezterminowy strajk. Oczywiście ostateczną decyzję o strajku podejmie Zarząd Główny ZNP, co w tych okolicznościach jest raczej tylko formalnością.

Oficjalnych danych dotyczących referendum nie mamy, gdyż jeszcze w środę odbędzie się ono w trzech przedszkolach.

- Jeszcze nie zakończyliśmy referendum, bo trzy przedszkola, w których nie ma Związku Zawodowego ZNP, poprosiły nas o reprezentowanie w sporze i w tych placówkach referendum odbędzie się dopiero w środę – mówi Stanisław Rajda.

Jak informuje nas prezes mieleckiego oddziału ZNP, na terenie samego Mielca do chwili obecnej 26 placówek zdecydowało, że chce strajkować. Do tego dochodzą dwie placówki z gminy Czermin i jedna z Padwi Narodowej.

W powiecie trwają jeszcze referenda w pozostałych gminach powiatu mieleckiego.

Zagrożone egzaminy

Jeżeli dojdzie do kwietniowych strajków, to zagrożone jest przeprowadzenie egzaminów ósmoklasisty i egzaminów gimnazjalnych. W niedalekiej przyszłości są także matury.

Ministerstwo Edukacji Narodowej, chcąc przygotować się na taki scenariusz, zaproponowało w ostatnich dniach projekty nowelizacji rozporządzeń o szczegółowych warunkach przeprowadzania egzaminów maturalnych, gimnazjalnych i ósmoklasisty, w których czytamy, że jeśli nauczyciele zastrajkują i nie będą chcieli zasiąść w komisji egzaminacyjnej, to będą mogli zastąpić ich pedagodzy z innej szkoły lub emeryci.

Burza po słowach szefa ZNP

Całą atmosferę swoimi wypowiedziami podgrzał Sławomir Broniarz – prezes ZNP, który w wywiadzie dla jednej z ogólnopolskich stacji radiowych powiedział:

- W kompetencji nauczycieli, rady pedagogicznej leży klasyfikowanie, ocenianie i promowanie uczniów. I to też jest potężny oręż w ręku nauczycieli, chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość. Jeżeli skorzystamy także z tego oręża, to będziemy mieli w edukacji totalny kataklizm związany z rekrutacją albo zakończeniem kolejnych cykli edukacyjnych przez dzieci, uczniów polskich szkół.

Po tych słowach rozpętała się burza. Pojawiły się głosy rodziców i uczniów, że to już przesada. Krytyczne słowa wielu środowisk sprawiły, że już następnego dnia, w niedzielę, prezes ZNP przeprosił rodziców i uczniów.

- Jeżeli jakikolwiek uczeń lub rodzic poczuł się tymi słowami dotknięty, to śmiało mogę powiedzieć, że nie było to moim celem i za to mogę oczywiście przeprosić - powiedział w jednej z ogólnopolskich stacji telewizyjnych Sławomir Broniarz.

Wyjaśniał dalej, że tymi słowami chciał obudzić rząd i minister edukacji narodowej Annę Zalewską. - Od momentu rozpoczęcia referendum nie pojawiły się żadne propozycje ze strony rządowej, które by miały ten konflikt wyciszyć – mówił Sławomir Broniarz.

Jak widać, konflikt nabiera rumieńców, również na terenie naszego powiatu. Do tematu będziemy wracać.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE