Stowarzyszenie "Oaza" jest nowym podmiotem, które prowadzi schronisko na podstawie umowy z Urzędem Miejskim w Mielcu. Warto przypomnieć, że magistrat w listopadzie 2019 roku ogłosił konkurs na prowadzenie schroniska. Do konkursu zgłosiła się tylko jedna organizacja - czyli Stowarzyszenie "Oaza" z Mielca. Na realizację tego zadania w 2020 roku miasto przeznacza ponad 700 tys. złotych. W tym temacie wypowiedzieli się m. in. radni Jarosław Szczerba i Marek Zalotyński.
Radny Jarosław Szczerba przytoczył list grupy wolontariuszy, którzy skarżyli się na "Oazę" i to, w jaki sposób prowadzi schronisko. W liście jest mowa także o ostatnim przypadku pogryzienia psa, do którego doszło w schronisku. Wolontariusze piszą w liście, że "Oaza" nie chce korzystać z ich wiedzy dotyczącej opieki nad zwierzętami. Mówią o tym, że urząd miejski marginalizuje sprawę i nie wsłuchuje się w głos wolontariuszy. Radny Szczerba zaapelował do prezydenta o to, żeby przyjrzeć się sytuacji w schronisku i temu, czy w należyty sposób wydawane są pieniądze przeznaczone na działalność schroniska.
- Muszę przyznać, że słyszymy o tym, że tam się dzieje źle. To nie jest moja opinia. To opinia wolontariuszy, których profil na Facebooku śledzę. Jako radny miejski chcę być pewny, że jako gmina miejska mamy pełną kontrolę nad tym, co tam się dzieje i że w razie potrzeby możemy dyscyplinować stowarzyszenie do realizacji tego programu - zaznacza radny Marek Zalotyński.
- Przeanalizowałem uchwałę dotyczącą programu opieki nad zwierzętami, a także umowę, którą podpisał urząd ze stowarzyszeniem. Jest tam zapis o tym, że stowarzyszenie ma wykazać wkład rzeczowy i osobowy, który wyceniany jest na kilka tys. złotych. Byłem na terenie schroniska kilka tygodni po podpisaniu umowy z magistratem. Po rozmowie z pracownikiem uważam, że wkładu rzeczowego nie było. Wygląda to tak, że ważny punkt w umowie nie jest realizowany. Oczywiście pytanie kieruję do władz Stowarzyszenia. Pytam też, kto tak naprawdę kieruje schroniskiem. Czy jest tak, że wszystkie decyzje dotyczące schroniska podejmuje osoba z rzeszowskiego schroniska Kundelek? Jeśli tak jest, to w mojej ocenie ta sytuacja jest mocno nieuczciwa - komentował radny Jarosław Szczerba
Do dyskusji na temat schroniska włączył się radny Tomasz Róg, który jest zaangażowany w działalność Stowarzyszenia "OAZA", bo jest członkiem tej organizacji. Tomasz Róg zaznaczył, że nie jest prezesem i nie może prezentować stanowiska stowarzyszenia.
- Jeśli miałbym jakoś odnieść się to komentarza radnego Szczerby, to radny odwiedzając schronisko, oceniał nasze działania wysoko. Następnie po swojej kontroli pisał już coś innego. Te stanowiska są inne i nie rozumiem dlaczego. Odnosząc się do sytuacji pogryzienia, to w skali roku w schroniskach dochodzi do takich sytuacji. Ubolewamy nad tym, co się zdarzyło. Wprowadzamy kolejne zabezpieczenia. Wcześniej do takich wypadków też dochodziło i wtedy nikt jakoś o nich nie wspominał. Może to jakaś próba oczernienia naszego Stowarzyszenia? - pyta radny Tomasz Róg.