reklama

Mielczanka najlepsza na plaży! Kasia mistrzynią w piłce plażowej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zamieniła swoją pasję w ogromny sukces. Od najmłodszych lat była zdeterminowana i skupiona na piłce nożnej. Spędziła niekończące się godziny na ćwiczeniach i treningach. Mowa tu o Katarzynie Śpiewak, kiedyś - zawodniczce z osiedlowego boiska, dziś - mistrzyni Polski w piłce plażowej kobiet 2020/2021.
reklama

Wielkim sukcesem drużyny Lady Grembach z Łodzi, w której występuje Katarzyna,  zakończyły się Mistrzostwa Polski w Beach Soccerze, które rozgrywane były w sobotę, 7 sierpnia na Stadionie Letnim w Gdańsku.


Twoja drużyna w meczu finałowym była bezkonkurencyjna, pokonując Spartę Daleszyce 3:0. Jak wyglądała droga do tak wielkiego sukcesu? Co Cię zafascynowało w piłce nożnej i kiedy rozpoczęłaś swoją przygodę z tym sportem?

Moja pasja do piłki nożnej narodziła się dość niespodziewanie, ale tak jak w przypadku większości dziewczyn, zaczynałam z chłopakami. Pewnego dnia koledzy z lokalnego osiedla spytali mnie, czy nie zechciałabym zagrać z nimi w piłkę. Oczywiście zgodziłam się, gdyż uwielbiałam wszelaką aktywność fizyczną. Na początku nie potrafiłam nawet kopnąć piłki, ale od razu poczułam, że to jest to, czemu chciałabym się poświęcić. Była to taka "miłość od pierwszego wejrzenia". Poprosiłam tatę, aby zmontował mi bramki na podwórku i każdego dnia po kilka godzin sama trenowałam, niezależnie od pory roku. Chciałam być najlepsza. Oglądałam wiele meczów, uczyłam się wzrokowo od najlepszych piłkarzy oraz godzinami grywałam z kolegami. Dość szybko stałam się lokalnym CR7 i dokładnie 11 lat temu dołączyłam do żeńskiej drużyny MUKS Sokół Kolbuszowa Dolna. Była to wtedy najlepsza drużyna na Podkarpaciu, a także bardzo znana w Polsce.

Wiązałaś swoją przyszłość z piłką nożną?

Zawsze marzyłam gdzieś tam w głębi serca o grze w reprezentacji, na światowych boiskach, ale miałam początkowo trochę problemów zdrowotnych. Skupiłam się bardziej na nauce, a piłkę zaczęłam traktować jako hobby. Mimo to wkładałam bardzo dużo serca w ten sport. Nie potrafiłam tak po prostu zrezygnować. Ta więź, która narodziła się w dzieciństwie, była silniejsza. Starałam się godzić obowiązki szkolne z czymś, co sprawiało i wciąż sprawia mi najwięcej radości.

To wszystko wymaga ogromnej wytrwałości i determinacji. Co motywuje Cię do uprawiania piłki nożnej? Masz może swoją inspirację?

Jest nią Cristiano Ronaldo. Wiele osób go nie lubi, ale dla mnie jako piłkarz jest wzorem do naśladowania. Od początku, jeszcze za czasów, gdy grał w Manchesterze United, obserwowałam jego styl gry, analizowałam każdy ruch na boisku. Chciałam być jak on. To, w jaki sposób doszedł na tak wielki szczyt, jest niesamowite. Nie miał łatwego życia, a pomimo to stał się jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Wmawiano mu, że się nie nadaje, że nigdy nie wyżyje z piłki. Pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jego upór, determinacja oraz ciężka praca dość szybko zaowocowały. Wciąż powtarzam, że talent bez ciężkiej pracy jest niczym. Sukces nie jest przypadkiem. On wymaga dużego poświęcenia, wytrwałości, nauki, ale przede wszystkim miłości do tego, co się robi.

Do jakich drużyn należysz?

Od początku mojej piłkarskiej przygody jestem zawodniczką obecnie II - ligowej drużyny MUKS Sokół Kolbuszowa Dolna. Ponadto od 5 lat jestem zawodniczką futsalową na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Oprócz tego już drugi rok reprezentuję barwy Grembacha Łódź, wicemistrzyń świata i kilkukrotnych mistrzyń Polski, co jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem.

Jak znalazłaś się w najlepszym zespole w naszym kraju?

Nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę mogła trenować z tak niesamowicie utalentowanymi dziewczynami w Polsce. Dostałam się tam z polecenia bramkarki Anny Król. Trener Jarosław Jagielski zaprosił mnie na jedno ze zgrupowań, aby sprawdzić, jak "współpracuję z piachem", moje umiejętności techniczne oraz ogólną sprawność. Chyba pokazałam się z dobrej strony, bo do tej pory należę do "grembaszek" (śmiech). Jestem niesamowicie wdzięczna, że mogę trenować pod okiem najlepszych trenerów w Polsce. Dostanie się do tej drużyny było jak wygranie 6 w totka. Gra w Grembachu jest dla mnie ogromnym szczęściem.

Drużyna z województwa łódzkiego już po raz piąty z rzędu wygrała mistrzostwa Polski w piłce plażowej. Jak wyglądają rutynowe treningi i jak ważne jest przygotowanie, by zajść tak daleko?

Gra na piachu znacznie różni się od tej trawiastej czy futsalowej. Wymaga bardzo dobrego przygotowania fizycznego. Ważne jest trenowanie wydolności i kondycji, gdyż bieganie po piasku jest bardzo męczące. Uwagę należy skupić także na technice. Beach soccer opiera się głównie na grze górą, a więc kontrola piłki jest czymś niezbędnym. Z biegiem czasu zauważyłam, że bardzo ważna jest tu także regularność w treningach. Pandemia w pewnym stopniu ograniczała nas w przygotowaniu się do rozgrywek plażowych. Jednak uważam, że każda z nas zrobiła to najlepiej, jak tylko mogła, gdyż wypadłyśmy bardzo dobrze na tle innych zawodniczek. Oprócz kilku zgrupowań, które składały się z 2-3 treningów drużynowych, dostałyśmy indywidualne rozpiski ćwiczeniowe od naszego niezawodnego fizjoterapeuty. Ważna tutaj była samodyscyplina. Uważam, że najwięcej pozytywów wniosły treningi drużynowe, na których ćwiczymy nie tylko technikę, zgranie drużynowe, ale także taktykę, która jest kluczem do zwycięstwa.


Grasz w kilku klubach, studiujesz i pracujesz. Jak dajesz radę to wszystko ze sobą pogodzić?

Z pewnością nie jest to łatwe, ale uważam, że jeśli się coś naprawdę kocha, to jest to warte poświęcenia. Człowiek, który ma wiele zajęć, znacznie lepiej jest w stanie zagospodarować sobie wolny czas. Po obronie inżyniera poszłam zaocznie na 2 stopień i w obecnych czasach jest to ułatwienie z uwagi na zdalne nauczanie. Mam więc możliwość brania udziału w rozgrywkach piłkarskich na weekendach. Dużą wagę przywiązuję do edukacji oraz zdobywania doświadczenia w pracy. Niestety, z kobiecej piłki w Polsce nie da się wyżyć, dostajemy śmieszne pieniądze, o ile w ogóle jakieś dostajemy. Większość kobiet grających w piłkę musi łączyć treningi z pracą. Mam nadzieję, że kiedyś to się jednak zmieni i będziemy choć w połowie równo traktowane tak jak mężczyźni.

Masz plany związane z piłką na najbliższy czas?

Moim obecnie największym marzeniem jest pojechanie z Grembachem Łódź na Klubowe Mistrzostwa Świata w Turcji, które odbędą się w październiku oraz zdobycie złotego medalu. Nie każda z nas dostanie szansę pojechania na tak wielkie zawody. Osobiście dam z siebie wszystko, aby załapać się do składu. Tak czy inaczej, wszystkie będziemy się wspierać. To nasz wspólny cel oraz marzenie. Chcę pomóc drużynie w zdobyciu mistrzostwa. Ten sport jest wart ogromnego poświęcenia. Przed nami bardzo ciężka praca, ale tak jak już wspominałam, nie ma rzeczy niemożliwych. Ta drużyna ma ogromny potencjał, co pokazała na mistrzostwach Polski. Uważam, że z tak wspaniałą ekipą, atmosferą oraz nastawieniem jesteśmy w stanie wrócić do Polski z tytułem mistrza świata.

 

Rozmawiała A. Ś.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama