reklama

Michał K. nadal czeka na wyrok za śmiertelne pobicie 62-latka na Wrzosowej. Wciąż czekają na kluczowego świadka

Opublikowano:
Autor:

Michał K. nadal czeka na wyrok za śmiertelne pobicie 62-latka na Wrzosowej. Wciąż czekają na kluczowego świadka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu odbyła się kolejna rozprawa Michała K. w sprawie śmiertelnego pobicia 62-letniego Józefa S. z Mielca. Mimo przewidywanego końca procesu wyrok wciąż nie zapadł. Wszystko dlatego, że jeden z najistotniejszych świadków w sprawie po raz kolejny nie dotarł na rozprawę.

Świadek wysłał do sądu zwolnienie lekarskie, z którego wynika, że jego stan zdrowia przez najbliższe miesiące nie pozwala mu stawić się w sądzie. W związku z wysoką odpowiedzialnością karną, jaka ciąży na oskarżonym Michale K. (za zabójstwo może zostać skazany nawet na dożywocie), sąd przychylił się do wniosku obrońcy i oskarżonego, i zgodził się na przesłuchane świadka, gdy ten wyzdrowieje. Mężczyzna poznał oskarżonego w zakładzie karnym w Rzeszowie, tam mieli rozmawiać o tragicznym wydarzeniu z sierpnia ubiegłego roku.

- Najistotniejszy świadek nie stawił się na rozprawę, przez co zachodzi możliwość matactwa - tłumaczy swoją decyzję przewodnicząca składu sędziowskiego Małgorzata Szwedo-Dec.

Jest poczytalny

W sądzie stawili się też biegli psychiatrzy i psycholodzy, którzy wydali opinię podczas obserwacji sądowo-psychiatryczno-psychologicznej oskarżonego. Biegli jednomyślnie wykluczyli u Michała K. chorobę psychiczną i upośledzenie umysłowe. Uznali, że w momencie zdarzenia umiał rozpoznać znaczenie czynów i pokierować swoim postępowaniem.

- Stwierdziliśmy jedynie u opiniowanego zaburzenia osobowości oraz uzależnienie od alkoholu i środków psychoaktywnych. W chwili popełnienia czynu oskarżony był badany pod względem obecności alkoholu. W ten dzień pił wódkę oraz piwo. Trudno wyjaśnić, skąd u oskarżonego późniejsze postępowanie. Wiemy jednak, że pod wpływem alkoholu ludzie robią różne rzeczy, a po wytrzeźwieniu nie wiedzą, dlaczego je zrobili - wyjaśnił Henryk Murjas, lekarz psychiatra oraz biegły sądowy.

- Zaburzenia osobowości mogą spowodować występowanie silnych emocji, wręcz nieadekwatnych do sytuacji, agresję może wywołać np. bodziec, gdy ktoś popatrzy na taką osobę. U oskarżonego było podobnie - mówi Romuald Radziewicz, kolejny zeznający w sprawie biegły sądowy oraz psychiatra.

Przewodnicząca składu sędziowskiego zapytała lekarza o sytuację, która wydarzyła się podczas aresztowania Michała K. Oskarżony miał wtedy uderzyć głową w betonowy słup. - To autoagresja. Po zatrzymaniu oskarżony chciał zmniejszyć napięcie psychiczne poprzez przekierowanie emocji na ból – tłumaczy sytuację Romuald Radziewicz. Michałowi K. w maju kończy się okres tymczasowego aresztu. Podczas środowej rozprawy sąd zadecydował o jego przedłużeniu na kolejne trzy miesiące. Kolejna rozprawa przewidziana jest na 22 maja.

Przypominamy

Tragedia rozegrała się 14 sierpnia ubiegłego roku w domu Józefa S. przy ulicy Wrzosowej w Mielcu. 22-letni Michał K. poszedł do domu mężczyzny, gdyż przebywała w nim jego matka, której szukał. Drzwi domu otworzył mu Józef S.  Jak zeznał naoczny świadek zdarzenia, Michał K. miał zwyzywać Józefa S., po czym go zaatakować i bić między innymi butelką, która w wyniku ciosów się rozpadła. Całe to zdarzenie trwało jakieś 15 minut. Świadek zdarzenia zadzwonił na policję i pogotowie ratunkowe.

Józef S. zmarł w wyniku poniesionych obrażeń niedługo po dotarciu do szpitala. Oskarżony o brutalne pobicie Michał K. został zatrzymany, zasłania się częściową niepamięcią.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE