Wczoraj około godz. 22 dyżurny z Mielca odebrał telefon z informacją, że na wiadukcie przebiegającym nad ulicą Jagiellończyka w Mielcu stoi mężczyzna, który najprawdopodobniej chce targnąć się na swoje życie. Na miejsce został skierowany policyjny patrol, który za barierami ochronnymi zauważył stojącego mężczyznę.
- Policjanci niemal w ostatniej chwili złapali mężczyznę, który puścił już bariery chcąc skoczyć na drogę. Funkcjonariusze wciągnęli go na chodnik i przekazali pod opiekę załodze karetki pogotowia. Okazało się, że to 51-letni mieszkaniec gminy Radomyśl Wielki, był pod wpływem alkoholu. Swój desperacki krok tłumaczył problemami osobistymi - informuje Urszula Chmura, z mieleckiej policji.