Wprowadzone 1 kwietnia kolejne obostrzenia związane z pandemią koronawirusa dotyczyły m.in. zakazu gromadzenia się, spotkań, imprez powyżej 2 osób, zakazu wychodzenia z domów osób poniżej 18 roku życia bez dorosłego opiekuna, wstępu do parków, lasów, przemieszczania się bez wyraźnej potrzeby, a w przypadku koniecznego wyjścia z domu zachowania co najmniej 2 metrowej odległości pomiędzy sobą, dotyczy to również osób bliskich i rodzin, w tym męża i żony.
Osoby, które nie zostosowały się do powyższych obostrzeń zostały ukarane mandatami policyjnymi do 500 zł, albo karami pieniężnymi wymierzonymi przez inspekcję sanitarną, które mogą wynosić od 5 do 30 tys. zł. Przykłady takich radykalnych kar inspekcji, to 12 tys. zł wymierzone mężczyźnie, który w Krakowie jechał rowerem po bulwarach oraz 12 tys. zł wobec kobiety, która również w Krakowie weszła na teren parku i siedziała na ławce.
W naszym regionie takich wysokich kar nie namierzano, choć kilka spraw będzie rozpatrywane przez sanepid.
- Po wprowadzeniu 1 kwietnia obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, na Podkarpaciu policjanci ukarali 204 osoby mandatami karnymi w maksymalnej wysokości 500 zł, a w stosunku do 150 osób, które nie chciały przyjąć mandatów skierowali wnioski do sądu. Były to mandaty za niestosowanie się do rygorów gromadzenia się powyżej 2 osób oraz przemieszczania się bez potrzeby, zakazu wstępu do parków, lasów – przekazała nam nadkomisarz MartaTabasz-Rygiel, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. - W przypadkach rażącego złamania przepisów, a było ich kilka, policja powiadomiła inspekcję sanitarną.
