Nazwa "Latające smaki" to nawiązanie do lotniczych tradycji naszego miasta. Ale równocześnie podkreślać ma lekkość smaku i bajkową, magiczną atmosferę tego miejsca.
- Będzie to miejsce pełne fantazji, zupełnie niespodziewane, ale bardzo wesołe i kolorowe - opisywała pani Magda Gessler. - Menu będzie bardzo zasadnicze, bo to miejsce, które nie do końca ma tradycję kulinarną, i trudno tu ustalić konkretną kuchnię. Stwierdziłam więc, że są dania, o których wszyscy Polacy zawsze marzą, w lepszych lub gorszych momentach, tradycyjne, polskie.
W menu "Latających smaków" królować będą więc swojskie smaki z nutką włoską.
- Będą obłędne - zapowiedziała pani Magda.
Ciekawą nowinką będą wprowadzone wielkości dań, jak w rozmiarach ubrań: S, M, L. W tej samej cenie można dostać różne wielkości dań, żeby nie wyrzucać resztek, ani nie zabierać ich do domu.
- My, Polacy, jednak się tego krępujemy - skomentowała Magda Gessler.
Właścicielka restauracji, pani Magdalena Skotak, która restaurację prowadzi wraz z mężem, Piotrem i córką Aleksandrą, przez kilka lat pracowała we włoskiej knajpie. To tam poznała smak tradycyjnej pizzy, który zdołała przenieść na nasz polski i mielecki grunt. To właśnie pizzę kosztowała pani Magda Gessler, kiedy pierwszy raz przekroczyła progi Vis a vis i bardzo jej posmakowała. Jak sama stwierdziła, właścicielka ma doskonała "pamięć smakową" i jest w stanie odtworzyć dania.
- Restauracja była moim marzeniem, które rosło 25 lat, ale moja wizja bycia właścicielem restauracji była zupełnie inna - przyznała pani Magda, właścicielka restauracji. Troszkę się boimy, bo przed nami jest dużo ciężkiej pracy, ale musimy dać radę. Byłam i jestem przygotowana na wszystko - ale nie na złe, tylko na wszystko dobre, co nastąpi po rewolucjach. Nakarmię ten Mielec jak nigdy dotąd!
Po rewolucjach w menu restauracji obecne będą również pizze.
Jak zapewniali właściciele, nie było krzyków ani rzucania talerzami, była za to systematyczna praca. Pani Magda i pan Piotr stanowią parę, która znakomicie się uzupełnia - ona jest bardziej szalona i kreatywna, on wprowadza do ich restauracji pierwiastek spokoju.
Na pomysł zgłoszenia się do programu wpadła córka właścicielki, Ola, która równocześnie pomaga rodzicom w restauracji jako barmanka.
- Po rewolucjach tornado przeszło w głowie, czas porządkowania tych wszystkich informacji i emocji trwa i będzie trwał - przyznała. - Wiedziałam, że jest potrzebny ktoś, kto podeprze nas wiedzą i doświadczeniem i powie, co robimy w restauracji źle i jak to poprawić.
A jak brzmi przepis na sukces według Magdy Gessler?
- To kwestia tego, że mamy dużo miłości, pasji, lubimy karmić ludzi, nie myślimy tylko o pieniądzach. Dajemy wszystko, co jest najlepsze w nas, talent, pasję, konsekwencję i sympatię do ludzi - podsumowała.
O rezultatach rewolucji będziemy mogli przekonać się w wiosennej ramówce telewizji TVN.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.