Lidia Lejko przekonuje o tym, jak ważna jest komunikacja. Zarówno ta w pracy, jak i w życiu prywatnym. Wykorzystując kanały społecznościowe uczy jak rozróżniać swoje emocje oraz jak sobie z nimi radzić. Pokazuje także, bez koloryzowania, że połączenie macierzyństwa z prowadzeniem biznesu to wcale nie taka prosta sprawa. Pewnie dlatego ekspertka cieszy się coraz to większą sympatią zarówno wśród przedsiębiorców zapraszających ją do przeszkolenia swoich pracowników, jak i wśród par, mających problemy z wyrażaniem swoich potrzeb w związku.
Często mówisz, że zajmujesz się szeroko pojętą komunikacją. To rzeczywiście wiele tłumaczy, ale jakbyś miała nieco bardziej przybliżyć nam temat, o jaką komunikację chodzi, to co byś mogła powiedzieć?
Zajmuję się komunikacją międzyludzką w pełnym tego słowa znaczeniu, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Kładę duży nacisk na rozwój umiejętności wyrażania siebie, słuchania, zarządzania emocjami, ale także – co jest dla mnie kluczowe – rozwój asertywności oraz umiejętność stawiania i obrony własnych granic. To niezwykle ważne, ponieważ gdy jesteśmy w stanie jasno komunikować swoje potrzeby i bronić granic, stajemy się bardziej autentyczni i skuteczni w relacjach.
Przygotowujesz kandydatów do rozmów o pracę, czy możesz zdradzić jakie błędy popełniamy najczęściej?
Tak, pracuję z kandydatami nad przygotowaniem do rozmów i zauważam, że największym problemem jest często CV. Wielu ludzi tworzy CV, które są przeładowane nieistotnymi informacjami lub przerysowane, co odciąga uwagę od tego, co w rzeczywistości mogą zaoferować. Lubię, kiedy CV jest konkretne i przejrzyste, a jeśli ktoś chce opowiedzieć więcej o sobie, zachęcam do napisania listu motywacyjnego, który rekruter przeczyta, jeśli będzie miał czas. Nie wierzę też w podział komunikacji na kobiety i mężczyzn – to inne czynniki, a nie płeć, wpływają na styl komunikacji. Różnica, którą faktycznie widzę, dotyczy emocji – emocje są komunikowane inaczej i mają wpływ na mowę ciała. U kobiet emocje są częściej bardziej widoczne.
Czy istnieją jakieś triki, które mogą nam pomóc podczas rozmowy o pracę?
Tak, kluczowe jest dobre przygotowanie i autentyczność. Warto zadbać o komfort – odpowiedni strój, fryzurę, a także makijaż – ponieważ wszystko to wpływa na nasze samopoczucie. Rozmowę o pracę warto traktować jak wystąpienie publiczne, więc zadbajmy o to, by znać swoje mocne strony i umieć je uzasadnić konkretnymi przykładami. Z drugiej strony ważne jest, aby być świadomym swoich słabych stron i pokazać, jak one wpływają na naszą pracę, ale na zasadzie neutralnych przykładów – na przykład „jestem niecierpliwa, dlatego zawsze jestem przed czasem”.
Jak z Twojej perspektywy wygląda inwestowanie pracodawców w umiejętności miękkie swoich pracowników? Jak Mielec wypada na tle innych miast?
Widzę rosnące zainteresowanie umiejętnościami miękkimi, szczególnie teraz, gdy nowe pokolenie wchodzi na rynek. Pracodawcom coraz bardziej zależy na budowaniu skutecznych zespołów, minimalizowaniu konfliktów i szkoleniu liderów. W niektórych firmach przeprowadzam wręcz „małe rewolucje” – pracując z zespołem przez tydzień lub dwa, analizujemy potrzeby pracowników, dopasowujemy role do ich możliwości i potrzeb, co pomaga im lepiej się uzupełniać i unikać konfliktów. Jednak w Mielcu świadomość konieczności takich działań jest nadal niższa niż w większych miastach, co często prowadzi do pytania, dlaczego się stąd nie wyprowadzę. Na szczęście mogę działać online.
Żyjemy w ciągłym biegu, bardzo często wyznaczamy sobie cele, do których dążymy. Jesteśmy mocno skoncentrowani na sobie, nie mówię już nawet o różnicy w sposobie komunikacji. Teraz wystarczy wysłać emotikona, albo inny skrót, który ma służyć jako odpowiedź na pytanie. Jak myślisz, w jakim kierunku zmierza komunikacja?
Komunikacja zdecydowanie ewoluuje, ale widzę różnice pokoleniowe. Millenialsi preferują uproszczony styl, ale starsze pokolenia oraz pokolenie Z są bardziej przywiązane do pełniejszej formy komunikacji. Świadomość potrzeby rozwoju umiejętności miękkich rośnie, co daje nadzieję, że mimo skrótowych form komunikacja nie ucierpi.
Z twoich obserwacji, mamy więcej problemów komunikacyjnych w pracy czy jednak w relacjach?
Problemy są w obu obszarach, ale ich charakter jest inny. W pracy potrafimy skupić się na zadaniach i emocje często trzymamy na wodzy. W domu bywa trudniej – problemy przenosimy z pracy do domu i odwrotnie, co może powodować napięcia. W tym kontekście to właśnie komunikacja domowa bywa bardziej obciążona emocjami.
Czy prawdą jest, że możemy nauczyć się odpowiedniej komunikacji?
Tak, każdy może się nauczyć skutecznej komunikacji. Dla niektórych może być to łatwiejsze, dla innych bardziej czasochłonne, ale jest to osiągalne. W pracy dobra komunikacja może sprzyjać awansowi – budujemy lepsze relacje, sprawnie rozwiązujemy konflikty, panujemy nad stresem, co przekłada się na efektywność. Osobiście uważam, że umiejętności komunikacyjne są niezbędne, by być liderem czy menedżerem. W związkach komunikacja jest absolutnie kluczowa, ale niestety często zaniedbywana – bez niej trudno o zdrową relację.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.