Na ulicy Wojska Polskiego w Mielcu, w kierunku prowadzącym na Szydłowiec, trwa częściowa zmiana nawierzchni drogi. Wzdłuż niej wykonawca skończył niedawno układać nowe kostki chodnikowe. Zmiana ta miała przynieść korzyści dla użytkowników drogi, tak jednak nie mogło się stać, bo droga, jak sugerowali nam kierowcy TIR-ów, została źle zaprojektowana.
Zbyt ostry zakręt
Jeden ze znajdujących się tam łuków był dla pojazdów ciężarowych zbyt ostry. Aby go bezpiecznie pokonać, samochód osobowy musiał się niemal zatrzymać. Natomiast ciężarówka, ze względu na swoją wagę, nie mogła się nagle zatrzymać i wjeżdżała na przeciwległy pas ruchu. Kierowcy ciężarówek byli poirytowani.
– Jak ktoś mógł zaprojektować, a później wykonać w ten sposób ten odcinek drogi? - narzekali. - Ta droga powinna być szersza, w tej chwili nie da się tędy normalnie przejechać.
Wszystko jest w porządku?
O sprawę pytaliśmy wtedy odpowiedzialnego za drogę Powiatowego Zarządcę Dróg w Mielcu. Od pracowników instytucji dowiedzieliśmy się, że remontowany odcinek ulicy Wojska Polskiego jest wykonany na podstawie zatwierdzonego projektu budowlanego, spełniającego wszelkie normy i warunki techniczne dla dróg publicznych.
- Zawężenie optyczne drogi na przebudowanym odcinku było spowodowane wyniesionym krawężnikiem betonowym, liczącym obecnie 25 cm nad istniejącą starą nawierzchnią. Po nałożeniu nowej nawierzchni, betonowy krawężnik zmniejszy się do 12 cm wysokości- zapewniali nas pracownicy PZD.
Mimo tego obiecano nam, że pracownicy ponownie zmierzą szerokość jezdni.
Projektant się pomylił
Tymczasem chodnik, którego nowe kostki dopiero co ułożono, zaczęto nagle rozbierać i układać w innym miejscu, co spowodowało złagodzenie ostrego zakrętu.
Jak dowiedzieliśmy się od dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Mielcu, Jacka Krzyżewskiego, zrobiono to, bo projektant się pomylił. Zaprojektowana droga, zamiast jedenastu metrów w najszerszym miejscu, miała zaledwie siedem metrów szerokości.
- Niestety, ten odcinek drogi tak został zaprojektowany przez projektanta kilka lat temu, natomiast na etapie wykonawstwa nowej nawierzchni okazało się, że trzeba go przebudować. Żeby to stwierdzić, robiliśmy między innymi testy z samochodami ciężarowymi. Dobrze, że na tym etapie zostało to zauważone, a nie po remoncie - mówi Jacek Krzyżewski.
Dla bezpieczeństwa użytkowników drogi na czas remontu postawiono na jezdni sygnalizację świetlną.