Pani Agnieszka: Chroniczny stres to stan, w którym organizm nie ma już okazji się zregenerować. Jesteśmy wtedy jak telefon, który nigdy nie trafia do ładowarki – działamy, ale kosztem coraz mniejszej energii.
Wspominałam już o symptomach z ciała. Dotknę teraz tematu psychiki.
Myśli stają się pełne niepokoju, nadkontroli i analizowania.
Trudno odpocząć – nawet kiedy „niby” nic nie robimy.
Sen nie daje wytchnienia.
Zaczynamy czuć się winni, że nie dajemy rady, nawet jeśli robimy "za troje".
Spada motywacja do działania, zanika radość z życia, obniża się nasza kreatywność.
Pojawia się poczucie osamotnienia, nawet jeśli jesteśmy wśród ludzi.
Chroniczny stres z czasem zamienia się w coś, co psychologia nazywa „wyczerpaniem zasobów psychicznych” – a to już
prosta droga do wypalenia, depresji, zaburzeń lękowych czy psychosomatycznych.
Warto się zatrzymać, zasygnalizować sobie: „Tak, czuję się przeciążony. I to ma prawo boleć.”
Jakie są, Pani zdaniem, pierwsze, proste kroki, które rekomenduje Pani w gabinecie i które można zastosować od razu?
Pani Agnieszka: Proszę bardzo, przedstawię te, które przynoszą szybkie efekty:
1. Weź oddech. Usłysz siebie.
Zamknij oczy. Połóż dłoń na klatce piersiowej lub brzuchu. Zadaj sobie pytanie:
- Gdzie teraz jestem? Co czuję? Co próbuję unieść sam?
Czasem już samo nazwanie napięcia obniża jego siłę.
2. Spisz wszystko, co masz w głowie.
Nie porządkuj, nie oceniaj. Wyrzuć z siebie listę zadań, myśli, oczekiwań.
To, co „krąży”, przestaje krążyć, gdy zostanie zapisane.
To jeden z najprostszych sposobów na ukojenie przeładowanego umysłu.
3. Zadaj sobie pytanie: „Co mogę dziś odpuścić?”
Nie wszystko musi być zrobione i perfekcyjne, gotowe dziś.
Czasem największym krokiem ku zdrowiu jest odpuszczenie.
„Nie muszę być wszystkim dla wszystkich. Wystarczy, że zacznę być trochę więcej dla siebie.”
4. Poproś o wsparcie. Proszenie o pomoc to nie słabość, to mądrość.
Powiedz komuś bliskiemu, że go potrzebujesz.
Nie musisz być dzielny w ciszy – jesteśmy stworzeni do bycia w relacji.
5. Zrób jedną małą rzecz tylko dla siebie.
Nie chodzi o wielkie zmiany a o sygnał dla siebie: „Ja też się liczę.”
Czy mogłaby Pani przybliżyć naszym czytelnikom kilka prostych, ale skutecznych ćwiczeń, które można wykonywać w ciągu dnia, aby obniżyć poziom napięcia?
Pani Agnieszka: Zdecydowanie tak. Praca z oddechem to metoda terapeutyczna, którą bardzo polecam – właśnie dlatego, że można z niej skorzystać od razu, w dowolnym miejscu i czasie.
Oddech to nasza pierwsza i ostatnia czynność w tym życiu – a jednak tak często o nim zapominamy. A przecież to on ucisza układ nerwowy, łączy nas z ciałem i pomaga wrócić do siebie.
1. Świadomy oddech z ruchem ciała.
Zamknij oczy. Weź świadomy wdech nosem i wydech ustami.
Pogłębiaj każdy kolejny wdech i wydłużaj wydech.
Przy 4–5 oddechu unieś ramiona z wdechem, a opuść z wydechem.
Zrób to jeszcze raz – tym razem intensywniej. Wypuść powietrze z większą siłą.
Możesz potrząsnąć ciałem – jakbyś zrzucał napięcie.
To świetna technika „na już” – przy spięciu, zmęczeniu, potrzebie odświeżenia.
2. Oddychanie po kwadracie (ang. box breathing).
To technika używana przez terapeutów i trenerów mentalnych – bardzo skuteczna w stanach napięcia i przeciążenia.
Wdech przez nos – licząc do 4
Pauza – 4 sekundy
Wydech – 4 sekundy
Pauza – 4 sekundy
Powtórz cykl kilka razy, aż poczujesz rozluźnienie.
Możesz w tym czasie delikatnie poruszać głową, jakbyś rysował kwadrat.
To oddech, który uspokaja układ współczulny, pomaga „przełączyć się” z trybu walki w tryb regeneracji.
3. Technika z dłonią i świadomością – „Oddech przez serce”
To jedna z moich ulubionych, bardzo łagodnych i głębokich praktyk.
Złóż dłonie jak do modlitwy, ale niech stykają się tylko opuszki palców i kciuki.
Przyłóż kciuki do mostka, do klatki piersiowej.
Gdy poczujesz dotyk – skieruj tam swoją świadomość.
Oddychaj. Wdech – i wyobraź sobie, że powietrze przepływa przez serce i całe ciało… aż do stóp.
Wdech z góry – przez klatkę piersiową – w dół ciała – pod stopy.
Powtarzaj aż poczujesz, że wracasz do siebie. Do ciała. Do tu i teraz.
To technika, która reguluje, koi i łączy nas ze sobą bardzo głęboko.
4. Technika „Miękki brzuch” – idealna przed snem
Połóż dłonie na brzuchu.
Pozwól, by brzuch poczuł Twoje dłonie, a dłonie – brzuch.
Weź delikatny wdech nosem, a wydech kieruj do brzucha – przez lekko otwarte usta.
Niech brzuch unosi się i mięknie przy każdym wydechu.
W myślach powtarzaj: „miękki brzuch”, jak mantrę.
Rób to przez minimum 5 minut. Czasem ciało rozluźnia się tak bardzo… że po prostu zasypiamy.
To piękna praktyka, która może stać się wieczornym rytuałem.
Bardzo dziękujemy Pani Psycholog za tak cenną rozmowę, pełną merytorycznych treści i praktycznych wskazówek. Rozmowa z Panią była nie tylko inspirująca, ale także niezwykle pomocna dla każdego, kto zmaga się z codziennym stresem, przeciążeniem czy trudnościami emocjonalnymi.
Jesteśmy przekonani, że Pani wiedza, doświadczenie i empatyczne podejście pomogą wielu naszym czytelnikom lepiej zrozumieć siebie, zadbać o własne zdrowie psychiczne i skuteczniej radzić sobie z wyzwaniami współczesnego życia. Mamy nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie.
Pani Agnieszka: Również dziękuję. Mam nadzieję, że moje słowa skłonią Państwa do głębszej refleksji i zajrzenia w głąb siebie.
Komentarze (0)