reklama
reklama

Jajka były, jajek nie ma. Niecodzienna historia sprzed mieleckiej biblioteki

Opublikowano:
Autor:

Jajka były, jajek nie ma. Niecodzienna historia sprzed mieleckiej biblioteki - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPan Jan, lat 93, to człowiek niezwykle aktywny. Wciąż jeździ rowerem po Mielcu, a można go spotkać też w bibliotece, gdzie lubi poczytać w czytelni. Tak było i tym razem – podjechał pod budynek, zostawił rower w miejscu do tego przeznaczonym, a obok niego reklamówkę z dziesięcioma jajkami.
reklama

Wszedł do środka, zajął się lekturą, jak zwykle.

Kiedy wrócił – rower stał tam, gdzie powinien. Reklamówka - nie. Jajek też już nie było...

– Nie zaliczył biblioteki i czytelni, ale zaliczył „capcarap” 10 jajek emerytowi – skomentował całą sytuację pan Jan.

Oczywiście, jajka to jeszcze nie złoto, ale przy obecnych cenach i zapowiedziach podwyżek z powodu pomoru drobiu, taka strata może zaboleć.

Trudno powiedzieć, kto skusił się na cudzą własność. Przypadkowy przechodzień? Bo nie chodzi tu nawet o same jajka, choć przy obecnych cenach i widmie podwyżek związanych z pomorem drobiu, każda sztuka to mały skarb. Chodzi o zasadę. Faktem jest, że jajek już nie ma, a pan Jan musiał przełknąć gorzką pigułkę zamiast jajecznicy.

reklama

Wnioski? W tych czasach nie tylko książki w bibliotece mogą zmienić swoich właścicieli…

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo