Już niedługo w Mielcu powstanie komitet na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków znajdujących się na cmentarzu parafialnym w Mielcu. Cmentarz rzeczywiście posiada wiele zabytkowych mogił. Niektóre z nich są już w bardzo kiepskim stanie technicznym. Brakuje różnych elementów, jak krzyże czy tablice z nazwiskami zmarłych. Dlatego właśnie powstał pomysł ratowania tego dziedzictwa.
- Wszystko zaczęło się od tego, że w czasie wizyty na cmentarzu 1 listopada 2018 roku z jeszcze wtedy pełniącym funkcję prezydenta Fryderykiem Kapinosem i członkami komitetu, który organizował w Mielcu uroczystości związane z 100-leciem niepodległości, zapaliliśmy znicze na grobach legionistów. Odkryliśmy, że groby powstańców styczniowych są w bardzo kiepskim stanie technicznym. Stwierdziliśmy też, że niektórych nagrobków po prostu już nie ma, a według dokumentacji powinny być. To oznacza, że znikają. Dlatego podjęliśmy taką inicjatywę, żeby zająć się tymi nagrobkami. Oczywiście to na początek, bo sprawa jest otwarta - komentuje dla nas Jerzy Skrzypczak, dyrektor Muzeum Regionalnego w Mielcu.
Temat pojawił się ostatnio na Komisji Kultury Rady Miejskiej w Mielcu. Radny Fryderyk Kapinos zawnioskował, żeby wesprzeć taką inicjatywę w oparciu o budżet miasta. Pomysł spotkał się z bardzo pozytywnym oddźwiękiem. Jak zapewnił nas Jerzy Skrzypczak, inicjatywa wstępnie była konsultowana z proboszczem parafii św. Mateusza, która administruje terenem cmentarza, a także z biurem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Rzeszowie. W inicjatywę zaangażował się także Marek Zalotyński, który działał w komitecie organizującym mieleckie uroczystości związane z 100-leciem niepodległości.
