reklama

Dziura w centrum miasta. Mieszkańcy ul. Solskiego interweniują!

Opublikowano:
Autor:

Dziura w centrum miasta. Mieszkańcy ul. Solskiego interweniują!  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkańcy bloków przy ulicy Solskiego w Mielcu są oburzeni, bo ich dzieci nie mają gdzie grać w piłkę. Zamiast placu zabaw i piaskownicy przy blokach jest dziura w ziemi, wypełniona piaskiem, którą nie bez powodu nazywają kuwetą dla kotów.

Dzieci upodobały sobie do gry w piłkę trawnik między blokami. Tam, z braku innej możliwości, spędzają czas, odkąd zrobiło się ciepło. I z tego powodu zrodził się konflikt. Nie wszyscy mieszkańcy chcą, aby dzieci kopały piłkę pod blokiem. Bo niszczą trawnik, bo niszczą ogródek czy też pranie wywieszone na polu. Pozostaje więc pytanie, gdzie mają to robić? 

Tabliczka niezgody

Teren między blokami należy do urzędu miasta, lecz odpowiada za niego Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych, który pewnego dnia w związku z telefonem mieszkanki osiedla, pragnącej chronić zieleń, umieścił na trawniku tabliczkę z napisem zakazującym grę w piłkę.

- Ręcznie dopisany został na niej także obszar, który obejmuje ten zakaz, czyli od śmietnika do chodnika - mówi jedna z kobiet mieszkających w pobliżu. Tymczasem, gdy tabliczka się  pojawiła, rodzice dzieci grających pod blokiem w piłkę postanowili się temu przeciwstawić. Po kilku telefonach wykonanych do straży miejskiej, urzędu miasta i MZBM-u, jedna z mieszkanek ulicy zadzwoniła do nas. - Jak nasze dzieci mogą komuś przeszkadzać, przecież to normalne, że muszą  jakoś spędzać czas. Robią to więc między blokami, przed którymi niestety nie ma dla nich miejsca do zabawy - mówi kobieta. - Dlaczego ktoś ma karać je za to, że nie mają gdzie grać w piłkę  - dodają mieszkanki bloków, z którymi udało nam się porozmawiać.

Jak się dowiedzieliśmy, gdy ktoś zadzwoni do MZBM-u z informacją, że trawnik, za który administrator budynku odpowiada, jest niszczony, ten bez sprawdzenia, czy tak rzeczywiście jest, postawi tabliczkę z informacją - jak w tym przypadku - zakazującą grę w piłkę. Gdy znajdą się jednak osoby, które się z tym nie zgadzają i napiszą do instytucji w tej sprawie stosowne pismo, wówczas ten taką tabliczkę najprawdopodobniej ściągnie.

Plac zabaw za daleko

Co prawda, na osiedlu znajduje się plac zabaw, zlokalizowany jest jednak zdecydowanie dalej od bloków, bo za ulicą i laskiem. Tam dzieci musiałyby znajdować się pod opieką rodziców, tutaj są niemal ciągle pod ich kontrolą.  - W sytuacji, gdy mieszka tu sporo małych dzieci, miejsce przeznaczone dla nich do zabawy powinno znajdować się między blokami - mówi jedna z mieszkanek  pobliskiego bloku. Tak jednak nie jest i - jak dowiedzieliśmy się w urzędzie miasta - w najbliższym czasie nie będzie, gdyż w budżecie na ten rok nie została  zaplanowana tam budowa placu zabaw dla dzieci, nie mówiąc już o boisku do gry w piłkę. Mieszkańcy łatwo poddać się jednak nie zamierzają. Postanowili walczyć o zmianę sytuacji. Piszą do magistratu list, w którym przedstawiają problem. - Mamy nadzieję, że zostaniemy wysłuchani - mówią.

Wygodę mają koty

Na razie zamiast miejsca, w którym dzieci mogłyby się między blokami bawić, jest jedynie kawałek wybrukowanego placu z dziurą w ziemi, w której znajduje się piasek.

 - Kiedyś była tu duża piaskownica, jakiś czas temu zdemontowali ją jednak, pozostawiając dziurę, w której teraz tylko załatwiają się koty  - opowiada mieszkanka bloku przy ulicy Solskiego.  

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE