Daniel Kozdęba urodził się 12 listopada 1976 roku w Mielcu. W 2014 roku wygrał wybory samorządowe i objął stanowisko prezydenta Mielca, zastępując Janusza Chodorowskiego, sprawującego władzę w Mielcu od 20 lat.
Wiadomość o śmierci prezydenta dotarła do mediów w środę około południa. Prezydent umarł w domu rodzinnym.
- Dziś przed południem odszedł do Domu Ojca kochany mąż, syn, brat, przyjaciel Daniel Kozdęba. To był zaszczyt być Twoją żoną, Danielku... odpoczywaj w pokoju! - napisała na Facebooku żona Małgorzata.
Pożegnalna sesja
Tego samego dnia w Urzędzie Miejskim w Mielcu odbyła się sesja rady miasta, która początkowo miała być poświęcona m.in. tematowi czystości powietrza w mieście, ale ze względu na specjalne okoliczności było to pożegnanie radnych i urzędników z prezydentem. Radni złożyli kwiaty przed portretem zmarłego, a obecny na sesji marszałek Podkarpacia, Władysław Ortyl, dziękował osobiście za prezydenturę Daniela Kozdęby.
- Czas prezydentury świętej pamięci Daniela Kozdęby był czasem aktywnym, pełnym pomysłów, ożywiony młodzieńczym zrywem i możliwościami. Choroba uniemożliwiła mu niestety realizację planów i zamierzeń. Chciałbym, żeby pozostał w naszej pamięci, pamięci wszystkich jego współpracowników, a plany i zamiary żeby nie pozostały w próżni i były kontynuowane - powiedział Władysław Ortyl.
W Urzędzie Miejskim w Mielcu w czwartek i piątek, 1 i 2 marca, wystawiona była księga kondolencyjna. Każdy mieszkaniec mógł osobiście pożegnać się z prezydentem i napisać kilka słów otuchy dla jego rodziny.
Uroczystości pogrzebowe prezydenta odbyły się w sobotę, 3 marca, w kościele parafialnym pw. Ducha Świętego w Mielca. Zmarłego żegnały prawdziwe tłumy. Ciało śp. prezydenta pochowano na cmentarzu komunalnym. Mszy Świętej przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.
Na uroczystościach pogrzebowych prezydenta pojawiły się tłumy mielczan, rodzina, współpracownicy, samorządowcy, m.in. marszałek Władysław Ortyl, starosta Zbigniew Tymuła, wójtowie wszystkich gmin powiatu mieleckiego. Prezydenta żegnali także przedstawiciele wspólnoty neokatechumenalnej, do której należał wspólnie z żoną. W okolicznościowym kazaniu biskup Andrzej Jeż tłumaczył, jak powinniśmy rozumieć fakt śmierci w życiu chrześcijanina. Przypomniał także najważniejsze fakty z działalności śp. prezydenta. Wspomniał też o nieznanym dotąd fakcie, czyli o "akcie rezygnacji z funkcji prezydenta", który śp. Daniel Kozdęba napisał kilka dni przed śmiercią.
- Pochylamy się nad osobą pana prezydenta Daniela Kozdęby, który był w różnych miejscach. Pełnił różne funkcje. Zostawił Mielec i przenosi się do innej rzeczywistości. Wszyscy, którzy przez ostatnie lata patrzyli z bliska na postępującą chorobę nowotworową śp. prezydenta Daniela Kozdęby, dostrzegli coraz bardziej wyniszczony tą chorobą organizm - mówił w kazaniu biskup Jeż.
Pożegnalny list
Niezwykle wzruszającą chwilą było odczytanie przez biskupa w trakcie kazania fragmentu listu pożegnalnego śp. Daniela Kozdęby.
- Kilka dni przed śmiercią napisał rezygnację z mandatu prezydenta. Zawarł w niej m.in. takie słowa. "Do tej pory miałem nadzieję na zdrowie. Dziś mam nadzieję na życie wieczne. W związku z tym zrzekam się mandatu Prezydenta Miasta Mielca. Kocham Moje Miasto Mielec i jego mieszkańców. Dlatego zaszczytem było dla mnie pełnić tę funkcję. Dziękuję wszystkim za wyrozumiałość i trud. Jeśli kogoś zawiodłem, to proszę o przebaczenie. Módlcie się za mnie!". Przed śmiercią pożegnał się i prosił o wybaczenie. Umierał świadomie otoczony rodziną w obecności kapłana - mówił podczas pogrzebu biskup Andrzej Jeż.
Niezwykle wzruszające słowa padły ze strony najbliższych. W imieniu rodziny na pogrzebie głos zabrała siostra Daniela Kozdęby - Monika.
- Nauczyłeś nas, że w człowieka warto wierzyć i każdego warto wysłuchać. Troszczyłeś się o zgodę w rodzinie. Jesteśmy szczęśliwi i jesteśmy z ciebie, Danielku, bardzo dumni. Ty nawet po śmierci zaskakujesz nas dobrymi uczynkami, które zaplanowałeś jeszcze za życia. Pamiętamy twoje słowa, które powiedziałeś jeszcze w zeszłym roku: "Nawet jeśli jesteśmy daleko od siebie, to myślimy, tęsknimy, kochamy" - mówiła siostra prezydenta.
Pasja i choroba
Daniel Kozdęba był młodym i bardzo wykształconym specjalistą. Dla niego praca w samorządzie była ogromną pasją. Niestety, jego plany i zamierzenia pokrzyżowała choroba. Wydawało się, że szybka terapia lecznicza i zabiegi pomogą prezydentowi. Jednak choroba zwyciężyła, zabierając z tego świata młodego człowieka, który miał wizję rozwoju Mielca.
- Bardzo dziękuję wyborcom, dziękuję za zaufanie i będę robił wszystko, żeby tego zaufania nie zawieść. Mój przepis na Mielec to przede wszystkim praca z mieszkańcami - powiedział nam Daniel Kozdęba dokładnie 1 grudnia 2014 roku, w momencie ogłoszenia wyników wyborów na stanowisko prezydenta Mielca.
To był prezydent mielczan. Udowadniał to od samego początku prezydentury. Jedną z jego pierwszych decyzji było zorganizowanie bezpośrednich spotkań mieszkańców miasta z urzędnikami. Odbywały się one cyklicznie po to, żeby wsłuchać się w faktyczne potrzeby i problemy wszystkich osiedli miejskich.
Daniel Kozdęba organizował konsultacje społeczne w sprawach ważnych. To on wprowadził na nowo tradycję wspólnego spędzania sylwestra miejskiego, a także miejskie walentynki, wigilie dla samotnych i bezdomnych czy miejskie forum biznesu. Pracował bardzo dużo. Światło w jego o gabinecie świeciło się do późnych godzin wieczornych. Jeśli zajmował się jakąś ważną sprawą, to pracował nad nią do końca. Był bardzo dostępny. Każdy, kto potrzebował jego rady, mógł na niego liczyć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.