reklama

Dziś Dzień Sołtysa! Na co wydaliby milion złotych?

Opublikowano:
Autor:

Dziś Dzień Sołtysa! Na co wydaliby milion złotych?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości11 marca to w kalendarzu świąt Dzień Sołtysa. Ludzie ci sprawują funkcję odpowiedzialną i nieraz bardzo niewdzięczną. Jeśli zrobią coś, co nie spodoba się mieszkańcom, to pewne jest, że usłyszą o tym osobiście pod kościołem albo sklepem. Zadaliśmy więc kilku sołtysom parę pytań...

1. Dostaje Pan/Pani milion złotych na potrzeby sołectwa. Co Pan/Pani z nimi robi?
2. Najbardziej  niezwykła prośba/zdarzenie związane z pełnieniem funkcji sołtysa.
3. Czy dziś ludzie jeszcze chętnie włączają się w życie wsi? Jak to jest z młodymi?

 

Katarzyna Skrzeczyńska, sołtys Zabrnia

 

W normalnej sytuacji, gdybym dostała milion złotych na potrzeby sołectwa, to chciałabym je przeznaczyć na takie przedsięwzięcie które stałoby się dodatkowym miejscem spotkań naszych mieszkańców. Zależy mi, aby w naszej miejscowości odbudowały się stare przyjaźnie, a także nawiązały nowe. Uważam, że przeznaczenie 1 mln zł na halę sportową lub scenę plenerową zbliżyłoby mieszkańców podczas różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych. Niestety w obecnej sytuacji naszej wsi, ważniejsze jest utrzymanie obecnego stanu rzeczy. Dlatego biorąc pod uwagę plany gminy, doprowadzające do zamknięcia naszej szkoły, pieniądze przeznaczyłabym na jej dofinansowanie. Chciałabym spełnić oczekiwania mieszkańców jak i swoje, i nie pozwolić na odebranie naszej miejscowości ostatniego miejsca spotkań.

 Muszę przyznać, że kiedy rozpoczynałam kadencję sołtysa wsi Zabrnie, w naszej miejscowości niewiele się działo, brakowało zorganizowanych grup społecznych, jak np. stowarzyszenia czy grupy miłośników różnych dziedzin. Jednak we wrześniu postanowiłam podjąć to wyzwanie i ogłosić wśród mieszkańców chęć stworzenia Koła Gospodyń Wiejskich. Ku mojemu, jak i większości mieszkańców zdziwieniu, udało się. Na spotkanie przyszło dużo mieszkanek i tym sposobem zawiązałyśmy Koło składające się z 38 pań. Co więcej, po pewnym czasie dostałam telefon od jednego z mieszkańców, który zaoferował swoją pomoc przy uporządkowaniu terenu wokół Domu Ludowego. Uważam, że czasami wystarczy impuls do pewnych działań, a mieszkańcy bardzo chętnie w nich uczestniczą.

Krzysztof Jachyra, sołtys Chorzelowa

Na pierwsze odpowiem pytaniem: A dlaczego tylko milion, skoro w Chorzelowie znajdę miejsce na 10 milionów? A skoro byłby to tylko milion i ja miałbym decydować o przeznaczeniu, to wybrałbym bezpieczeństwo mieszkańców, czyli solidne wykonanie zabezpieczeń przed powodziami - a więc remonty urządzeń melioracyjnych, poprawę infrastruktury drogowej i budowę nowych chodników. Położyłbym nawierzchnie bitumiczne na kamiennych drogach osiedlowych i dojazdowych oraz parkingach, postarałbym się o uzupełnienie oświetlenia ulicznego we wszystkich rejonach sołectwa... i już pewnie brakło z tego miliona! Poproszę o repetę...

 

Przy drugim pytaniu chwilę się zastanawiałem, albowiem było wiele miłych sytuacji, które dobrze wspominam, ale najbardziej wdzięczną jest pomoc rodzinie bociana białego, osiedlającej się od wielu lat w Chorzelowie. W ostatnich kilku latach nie obyło się bez kłopotów związanych z gniazdem. Gdy potężna wichura zniszczyła gniazdo, wówczas dzięki pomocy ludzi dobrej woli udało się zbudować nowe gniazdo, w innej lokalizacji. Bociany tak są przywiązane do naszego środowiska, że zaprosiły przyjaciół, i tak kolejna para zaczęła szukać miejsca na gniazdowanie. Znów z pomocą przyszła dyrekcja PGE RE Mielec i dziś na bociany czekają trzy nowe platformy pod budowę gniazd, zamontowane na  słupach energetycznych. Oby tylko wójtowi gminy wystarczyło środków na 500+...

 

Trzecie pytanie ma dwa człony, i tak: mieszkańcy nigdy nie byli i nie są obojętni na potrzeby swojej wsi, żadna prośba o pomoc nie pozostaje bez odzewu. Starsi - a mając 65 na liczniku, odnoszę to również do siebie - pamiętając dawne czasy sprzed 50, 60 lat, wspominają czyny społeczne, szarwarki, sposoby pozyskiwania pieniędzy na inwestycje i wspominają ten czas jako bardzo aktywny w środowiskach społecznych. Czasy jednak się zmieniły, zmieniły się formy pozyskiwania funduszy, rzec by można - wszystko się zmieniło. Pozostała jednak chęć działania i młodzi to dobrze pojmują, i pozytywnie oceniają. Obserwuję i widzę, że tak jak i za "naszych czasów" młodzi mieszkańcy wyłaniają spośród siebie "liderów", którzy przejmują inicjatywę... Naszym zadaniem - czyli tych starszych - jest nie przeszkadzać, lecz podpowiadać i ewentualnie korygować. "Do młodzieży świat należy!" - takie było nasze hasło przed laty i niech będzie to hasło aktualne.

 

W Dniu Sołtysa do koleżanek i kolegów sołtysów kieruję staropolskie "Szczęść Boże!".

 

 

 

Józef Dul, sołtys Kębłowa 

 

Wiadomo, że miliona nie będę miał. Jednak samo sołectwo ma wiele potrzeb. Ciągle trzeba inwestować w poprawę jakości dróg gminnych, ale także tworzyć nowe odcinki. Trzeba tutaj zaznaczyć, że w sołectwie jest już instalacja kanalizacyjna i z tego jesteśmy zadowoleni. 

 

Cieszy mnie ogromne zaangażowanie mieszkańców w sprawy lokalne. Wiele osób wyraża chęć działania. Mam bardzo aktywną radę sołecką. Członkowie rady bardzo mi pomagają. Można powiedzieć, że są "na zawołanie". Tutaj też cieszymy się z działalności radnej gminnej, która cały czas interesuje się tym, co dzieje się w Kębłowie. Teraz otrzymałem od gminy wyróżnienie "Sołtysa Roku" i to mnie bardzo cieszy. Nie zwalniam tempa i na pewno będę działać, dopóki mi zdrowie pozwoli!

 

Mariusz Kawalec, sołtys Woli Mieleckiej

 

Gdybym dostał 1 mln zł, poddałbym to oczywiście pod dyskusję mieszkańców, jak mam to w zwyczaju. Z mojej strony przedstawiłbym propozycje, które czekają już w kolejce. Większość z nich w odniesieniu do tej kwoty to drobne zadania. Są to: progi zwalniające, oświetlenie bocznych ulic, siłownia zewnętrzna z placem zabaw, oświetlenie na budowanym obiekcie wielofunkcyjnym koło szkoły, zewnętrzne ubikacje ogólnodostępne koło stadionu, monitoring stadionu i obiektów przyległych, można byłoby partycypować w kosztach w tak bardzo potrzebnym oświetleniu przejścia dla pieszych obok sklepu Delikatesy i lepszym jego oznakowaniu, poprawa kanałów melioracyjnych, a z pozostałych pieniędzy zostaje udział finansowy w budowie brakującego chodnika od ścieżek do skrzyżowania. Jak widać 1 mln zł dla Woli Mieleckiej zdecydowanie poprawiłby sytuację, ale nie wystarczyłby na pokrycie wszystkich potrzeb.

 

Nie przypominam sobie niezwykłych próśb czy zdarzeń. Mieszkańcy zwracają się z różnymi problemami, ale wszystko jak najbardziej mieści się w ramach moich obowiązków jako sołtysa.

Z takich sytuacji, które jednak lekko mnie zaskoczyły, to prośba mieszkańca o usunięcie bobra z jego podwórka i prośba jednego z mieszkańców Piątkowca (część przed lasem), abym doprowadził do przyłączenia tej części Piątkowca do Woli Mieleckiej.

 

 Dziś ludzie raczej skupiają się na sobie i coraz trudniej o to, aby bezinteresownie ktoś poświęcał swój czas dla społeczeństwa. W tym momencie jednak nie odczuwam problemu z angażowaniem się mieszkańców, ponieważ udało się zorganizować grupę osób bardzo wartościowych o różnym przekroju zawodowym i tym samym z różnym doświadczeniem, które służą swoją pomocą. Jak trzeba zorganizować jakąś akcję, to mieszkańcy na razie nie zawodzą, za co z tego miejsca im bardzo serdecznie dziękuję.

Jak to jest z młodymi?

Udało się odmłodzić radę sołecką, co mnie bardzo cieszy.

Młodzież nie jest tak aktywna w życiu sołectwa, jakbym tego sobie życzył, ale liczę, że to się zmieni, bo widzę pojedyncze przypadki wśród młodych, że zaczynają interesować się losami sołectwa. To już jest dla mnie optymistyczne. Zachęcam wszystkich, którzy chcą bezinteresownie brać udział w budowaniu naszej przyszłości, aby brali czynny udział we wszystkich inicjatywach w naszej miejscowości. Wspólnie możemy więcej.

 

 

Lucyna Mieszkowska, sołtys Glin Małych

 

 Milion, och, duża kwota, ale potrzeby wsi Gliny Małe jeszcze większe. Przede wszystkim remont drogi, położenie dywanika asfaltowego na wszystkich drogach do posesji we wsi, czy to droga gminna czy jakaś inna. Następnie remonty budynków gminnych, ale użytecznych dla mieszkańców - to jest szkoły i budynku wiejsko-strażackiego oraz zagospodarowanie placu po dawnej szkole na miejsce rekreacji, czyli siłownię, altanę z grillem i boisko do siatki. Obawiam się, że ten milion mógłby nie wystarczyć.

 

Dzieci z naszej szkoły przyznały mi order - uśmiechnięte słoneczko, za pomoc, jaką wkładam w życie i działanie środowiska szkolnego.

 

Czy ludzie chętnie pomagają u mnie w Glinach Małych? Nie było nigdy problemu z pomocą w organizowaniu różnego rodzaju imprez, spotkań. U nas istnieje jeszcze czyn społeczny - mieszkańcy mocno się angażują. Wiele prac wykonujemy sami, aby nasza wieś była czysta, zadbana, a życie kulturalne u nas wprost kwitnie, rozwija ją młodzież, dzieci, KGW, Ludowy Klub Sportowy, OSP. Cieszę się, że jestem sołtysem takiej wsi, wszystkim, którzy ze mną współpracują, z całego serca dziękuję.

 

 

Anna Kopacz, sołtys Pława

 

Gdybym dostała milion złotych na potrzeby sołectwa Pławo, myślę, że znalazłoby się wiele inwestycji do zrobienia. Jedną z nich byłoby zagospodarowanie pomieszczeń w budynku Domu Rolnika w Pławie na kompleksowe przedszkole. 

 

Funkcję sołtysa sprawuję już od 2002 roku. Najbardziej niezwykłym wydarzeniem w czasie mojego urzędowania było zdobycie tytułu Supersołtysa w 2013 roku w plebiscycie zorganizowanym przez tygodnik KORSO.

 

Mieszkańcy sołectwa Pławo chętnie włączają się w życie wsi, organizując imprezy integracyjne zarówno dla dorosłych, jak i dla najmłodszych. Młodzi mieszkańcy również włączają się w sprawy wsi, przede wszystkim podczas reprezentowania miejscowości Pławo m.in. na wydarzeniach gminnych – w Gminnym Przeglądzie Wieńca Dożynkowego w Surowej, na zawodach sportowych o Puchar Wójta Gminy Borowa i wielu innych, za co serdecznie im dziękuję.

 

 

 Piotr Batko, sołtys Sadkowej Góry

 

Gdybym dostał milion złotych, na pewno część przeznaczyłbym na budowę nowych chodników w sołectwie. W mojej miejscowości na dzień dzisiejszy istnieje zaledwie kilkadziesiąt metrów chodnika, a potrzeby są o wiele większe. Z racji tego potrzebne byłoby kilka kilometrów. Na pewno poprawiłoby to bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców, zwłaszcza tych najmłodszych. Resztę kwoty przeznaczyłbym na zagospodarowanie terenów gminnych, budowę placów zabaw i boisk sportowych. Myślę, że ten zainwestowany milion złotych zmieniłby moje sołectwo nie do poznania, co usatysfakcjonowałoby wszystkich mieszkańców.

 

Jeśli chodzi o najbardziej niezwykłą prośbę lub zdarzenie, które mnie spotkało jako sołtysa, to 24 lutego minął dopiero rok, jak zostałem wybrany na sołtysa, nie miałem jak na razie takiej sytuacji. Myślę, że takimi doświadczeniami mogliby się z państwem podzielić moi koledzy i koleżanki sołtysi, którzy pełnią ten urząd 12-16 lat, jak i rekordziści z 25- letnim stażem.

 

Biorąc pod uwagę zeszłoroczne dożynki, uważam, że młodzi ludzie bardzo chętnie włączają się w życie wsi. Przygotowali dekorację, która pomogła wypromować tę uroczystość. Chętnie angażowali się również w samą organizację. Jak się okazało, bardzo skutecznie, ponieważ dopisała nam nadzwyczajna frekwencja. Oprócz tego bardzo angażują się i interesują bieżącymi sprawami. Chętnie uczestniczą w zebraniach wiejskich. Sami również wychodzą z inicjatywą organizacji imprez, w których udzielają się także młodzi.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE