reklama

Dyrektor "elektryka" odpowiada na zarzuty nauczycieli

Opublikowano:
Autor:

Dyrektor "elektryka" odpowiada na zarzuty nauczycieli - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKonflikt w Zespole Szkół im. prof. Groszkowskiego w Mielcu na linii dyrektor - nauczyciele trwa w najlepsze. Jak się dowiedzieliśmy, starostwo podejmuje działania naprawcze już od maja, ale - jak widać - z marnym skutkiem. Eskalacja problemu nastąpiła w końcówce listopada. Spotkaliśmy się z Lidią Gereło - dyrektorem szkoły i zadaliśmy kilka ważnych pytań.

1. Jak odniesie się Pani do zarzutu stosowania mobbingu w stosunku do osób, które podjęły się prowadzenia szkoły podczas okresu oczekiwania na werdykt sądowy w sprawie konkursu na dyrektora placówki?

Taki zarzut jest oczywiście nieprawdziwy. W okresie całej swojej kariery zawodowej nigdy nikogo nie mobbingowałam. Artykuł w hej.mielec, do którego zapewne Pan się odnosi, w nieuczciwy sposób zdaje się jednak sugerować takie zachowanie. Jeśli rzeczywiście ktoś ma takie zarzuty wobec mojej osoby, to powinien je rozstrzygać właściwy do tego typu spraw sąd pracy.

2. Czy prawdziwe są informacje o zamiarze zwolnienia 30 proc. nauczycieli ze szkoły, a jeśli tak, czy to jest decyzja Pani czy starostwa?

Nic mi nie wiadomo na ten temat. Natomiast jeżeli chodzi o redukcje zatrudnienia w elektryku w ogóle, to proszę zwrócić uwagę, że każdego roku do szkół trafia coraz mniej uczniów. Jest to ogólny trend wynikający z niżu demograficznego. Zatem jeśli do naszej szkoły w dalszym ciągu będzie zgłaszać się mniej uczniów, to niewykluczone, że nie będę mogła zaoferować pracy części nauczycieli.

3. Dlaczego Pani zdaniem nauczyciele czują się zastraszani i poniżani?

To kolejny bezpodstawny zarzut, który przed artykułem w hej.mielec wcześniej do mnie w ogóle nie dotarł. Myślę, że pytanie zawarte w pytaniu należałoby postawić osobie, która zgłasza takie zastrzeżenia. Moim zdaniem atmosfera w placówce, którą kieruję, jest dobra, choć to oczywiście wcale nie oznacza, że gorsze chwile nie przeplatają się z momentami pozytywnymi.

Podkreślam jednak, że moim nadrzędnym celem jest dążenie do należytego i sumiennego wykonywania zadań statutowych szkoły, przez każdego pracownika, w tym nauczycieli. Każdy z nas ma sprawić, aby zapewniając bezpieczeństwo młodzieży, podnosić wyniki kształcenia w naszej szkole i dobrze przygotować ich do startu w dorosłe życie.

4. Dlaczego jest tyle skarg na Panią do starostwa i kuratorium (skargi podpisane, jak również składane anonimowo)?

Według mojej wiedzy autorem skarg jest jedna i ta sama osoba. Nikt nie może zakazać nikomu pisania skarg, także tych anonimowych. Jednak moim zdaniem powyższa okoliczność nie wymaga dalej idącego komentarza.

5. Jak wygląda współpraca dyrekcji szkoły z samorządem szkolnym?

Bardzo dobrze, spotykamy się, rozmawiamy, ustalamy pewne rzeczy, w tym momencie jesteśmy po uroczystości, gdzie młodzież wyszła z inicjatywą, jak to ma wyglądać. Organizujemy konkursy, rozgrywki międzyszkolne o puchar dyrektora szkoły. Będziemy mieć też otrzęsiny klas pierwszych, które organizuje samorząd szkolny. Planujemy też pewną imprezę, bliżej wiosny, ale to taka przyjemna niespodzianka. Organizowane są również spotkania z trójkami klasowymi, omawiamy też trudne tematy.

6. Jak odniesie się pani do zarzutu hamowania różnorodnych inicjatyw edukacyjnych nauczycieli, odmawiania zgody na udział w szkoleniach nauczycieli i zgłaszania szkoły do renomowanych projektów edukacyjnych?

Także ten zarzut nie jest prawdziwy. 1 marca objęłam stanowisko dyrektora szkoły, a już 8 marca został zatwierdzony projekt edukacyjny "Podkarpacie stawia na zawodowców". Dotyczy to klas technikum elektronicznego i elektrycznego. Zwarliśmy szyki wszyscy wraz z nauczycielami i napisaliśmy projekt, został on zaakceptowany i jest w trakcie realizacji.

Przed objęciem przeze mnie stanowiska dyrektora były napisane dwa projekty, dotyczyło to wymiany międzynarodowej, ale z tego co wiem, oba te projekty nie uzyskały akceptacji komisji weryfikacyjnej. Projekty edukacyjne nastawione na podniesienie jakości kształcenia jak najbardziej wpisują się w te wszystkie działania.

Są też inicjatywy ze strony nauczycieli oraz propozycje szkoleń. Duża część składanych wniosków związanych z wykonywaną pracą oraz zadaniami naszej szkoły jest rozpatrywana pozytywnie. Jednak, co oczywiste, ze względu ograniczeń budżetowych nie wszystkie inicjatywy nauczycieli mogą być zrealizowane, szczególnie te, które w znikomy sposób wpisują się w statutowe zadania i priorytety szkoły.

7. Jakie postanowienia zawiera Kodeks etyki, jaki wprowadziła Pani w szkole? Czy jest prawdą, że nauczycielki nie mogą przychodzić do pracy w spodniach?

Kodeks etyki obowiązujący w szkole był wprowadzony przez poprzedniego dyrektora. Po objęciu stanowiska dyrektora, dokonałam w nich jedynie nieznacznych modyfikacji. Odnosząc się do pytania, czy można przychodzić do pracy w spodniach. Cóż, sama chodzę w spodniach i nie widzę w tym nic złego. Natomiast w Kodeksie etyki znajduje się jedynie ogólne sformułowanie, że strój powinien być odpowiedni do funkcji, czysty i schludny oraz żeby wizerunkowo wpływał na autorytet nauczyciela i nie był wyzywający. Także przez dobór odpowiedniego ubrania powinniśmy okazywać wzajemny szacunek.

8. Jak wyglądają pani relacje z pracownikami?

Trzeba zapytać pracowników. Organizujemy wycieczki, akurat jesteśmy po doskonaleniu zawodowym, wszyscy wrócili zadowoleni, byliśmy na wycieczce w Warszawie, planujemy wigilię, rozmawiamy ze sobą, ustalamy priorytety, które są ważne dla społeczności szkolnej, mamy pomysły, wdrażamy te pomysły w życie. Moim zdaniem relacje są bardzo dobre.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE