Podczas gdy prezydent walczył z chorobą, urząd miejski pod egidą ludzi, którzy pełnili obowiązki w jego imieniu, pogrążał się w coraz większym chaosie. Przyszedł czas w związku z zaistniałą sytuacją i przepisami na wyznaczenie komisarza, który będzie pełnił obowiązki śp. Daniela Kozdęby. Został nim Fryderyk Kapinos. Moim skromnym zdaniem facet, co prawda, pozbawiony charyzmy, ale mimo wszystko typ urzędnika i dobrego gospodarza, podobnie jak obecny starosta Zbigniew Tymuła. Obaj panowie, mimo swoich zalet, mają jednak pewne ograniczenia narzucane z góry przez swoją przynależność do partii rządzącej i wszechobecnego Władysława Ortyla. Mielczanie oczekują od swoich przedstawicieli większej aktywności i mniej partyjnego partykularyzmu. Mniej interesują nas sprawy kadrowe, a bardziej zakres działania dla wspólnego dobra naszej małej ojczyzny.
Prawdziwym sprawdzianem dla pełniącego obowiązki prezydenta miasta Mielca, a dziś już wiemy, że oficjalnego kandydata na ten urząd, będzie rozwiązanie problemu firmy Kronospan. Co prawda, pan Kapinos deklaruje swoją dobrą wolę i zaangażowanie oraz staje oficjalnie po stronie obywateli, ale - jak nauczyło nas życie - nie ufamy politykom, a zwłaszcza w roku wyborczym. Mam nadzieję jako kibic sportowy, że pan Fryderyk rozwiąże problem hali sportowej, bo wstyd, że miasto o tak dużych tradycjach na dzień dzisiejszy takowej nie posiada. Taka jest wola mieszkańców i mimo że pan Kapinos, jak powszechnie wiadomo, jest patriotą i dobrym człowiekiem, to jednak oczekiwania dumnych mielczan są bardzo duże. Wiem, że pan Kapinos nie przypadkowo został komisarzem i kandydatem na urząd prezydenta. Jest człowiekiem silnej woli i zasad. Dlatego powiem mimo tych zalet - więcej odwagi panie Fryderyku i do dzieła. Dla dobra naszego miasta!