Jak dowiedzieliśmy się od dyrekcji mieleckiego szpitala, nowy drugi oddział zakaźny jest przedłużeniem głównego oddziału. Na nowe miejsce są już przyjmowani pierwsi pacjenci.
Drugi oddział zakaźny jest zorganizowany na bazie istniejących budynków szpitala.
- Przenieśliśmy wszystko w ten sposób, żeby nam się drogi nie krzyżowały i kompletujemy personel do oddziału zakaźnego numer 2 - powiedział Józef Więcław, dyrektor mieleckiego szpitala.
Architektura mieleckiego szpitala pozwala na takie logistyczne przeniesienie innych oddziałów, aby powstało bezpieczne miejsce dla wzrastającej liczby chorych i innych pacjentów placówki.
- Gdyby zabrakło miejsc w tym tradycyjnym oddziale zakaźnym, to wtedy pacjenci będą kierowani do tego drugiego oddziału. Póki co nie ma jeszcze takiej potrzeby – mówił w ubiegły piątek starosta Stanisław Lonczak. Sytuacja jednak jest w tym temacie bardzo dynamiczna i po weekendzie okazało się, że taka potrzeba już istnieje.
Na głównym oddziale zakaźnym liczba łóżek wynosi 20. Ta ilość okazała się niewystarczająca, dlatego pierwsi pacjenci trafili na zorganizowany drugi oddział.
Jednoimienny szpital w Łańcucie nie ma już za wiele wolnych miejsc. Gdyby liczba zakażeń na Podkarpaciu zaczęła wzrastać, to najprawdopodobniej władze będą musiały utworzyć na terenie naszego województwa jeszcze dwa takie szpitale, dedykowane tylko leczeniu pacjentów z COVID-19.