Koronawirus przenosi się drogą kropelkową, gdy chory mówi, kaszle lub kicha. Przelatuje na odległość około 2 metrów od zarażonej osoby.
Jednocześnie jak wykazały badania w powietrzu i na różnych przedmiotach wirus może pozostawać żywotny przez wiele godzin, a nawet dni. I tak na miedzi wirus jest w stanie przetrwać do 4 godzin, ale już na papierze i tekturze nawet dobę, a na plastiku i stali nierdzewnej nawet dwie do trzech dób.
CZYTAJ TAKŻE:Koszmar chorej na koronawirusa. Drugi dzień bezskutecznie dzwoni do sanepidu w Mielcu
Z rzeczy użytkowych, z którymi spotykamy się na co dzień i na których mogą być wirusy warto wymienić m.in. klamki, guziki w windzie, poręcze w autobusach.
Oczywiście wirusem nie można się zarazić przez skórę i sam fakt, że dotkniemy klamki, na której jest wirus nie oznacza, że się zarazimy. Ale jeśli wirus znajdzie się na naszej dłoni, a potem tą dłonią dotkniemy naszej twarzy (śluzówki ust, oczu czy nosa) to możemy przenieść go z powierzchni na siebie. Tym bardziej, że przeciętnie każdy człowiek dotyka swojej twarzy 16 razy na godzinę i bardzo trudno powstrzymać się przed tym odruchem.
Dlatego tak ważne, o czym też już wielu zapomniało, jest częste i właściwe mycie rąk przez co najmniej 30 sekund lub ich dezynfekowanie.
