reklama

Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko małżeństwu, które miało rozciągnąć na swojej działce w Białym Borze metalową linkę. W zasadzkę w kwietniu wjechał 15-letni motorowerzysta.

Opublikowano:
Autor:

Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko małżeństwu, które miało rozciągnąć na swojej działce w Białym Borze metalową linkę. W zasadzkę w kwietniu wjechał 15-letni motorowerzysta. - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi i Iwonie O, małżeństwu które według śledczych rozciągnęło na swojej działce w Białym Borze metalową linkę. W kwietniu nadział się na nią 15-letni motorowerzysta. Chłopiec z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.

 W kwietniowy wieczór, trzech nastolatków z gminy Przecław jeździło polnymi drogami na dwóch motorowerach. Chłopcy krążyli po Białym Borze daleko, poza zabudowania. W pewnym momencie, nie widząc informacji o zakazie wstępu wjechali na prywatną działkę.

W oddali widać było dwa wymalowane na biało słupki. Znajdowały się po przeciwnych stronach polnej drogi. Kierujący jednym ze skuterów chłopiec nie dostrzegając niebezpieczeństwa postanowił przejechać między nimi. Chwilę później nadział się na metalową linkę, zwieszoną między pachołkami, które miały ponad metr wysokości. Linka mogła znajdować się na wysokości szyi jadącego jednośladem. Siła uderzenia spowodowała, że wbiła się ona w gardło 15-latka. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala. Nastolatek przez kilka dni był nieprzytomny. Mimo poważnych obrażeń po pewnym czasie wyszedł z opresji.

Jadący z nim z tyłu chłopiec jedynie spadł ze skutera. Doznał lekkich obrażeń ciała

 - Początkowo zarzut usłyszał tylko właściciel działki, Tomasz O, pod koniec postępowania oskarżona została też jego żona. Obydwoje usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania u kierowcy motoroweru, Dominika P. ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a u pasażer Wojciecha Ś. lekkich obrażeń ciała oraz narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życiu bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi nam Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Tomasz O. podczas pierwszego przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów, później jednak zmienił zdanie i wycofał się z tego co wcześniej powiedział. Jego żona nie przyznała się winy. Parze grozi do trzech lat więzienia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE